Pilot bez rąk
Jessica Cox przyszła na świat z rzadką wadą rozwojową: nie ma rąk. Dwudziestopięciolatka doskonale posługuje się jednak stopami: potrafi nimi grać na pianinie, pisać SMS-y, prowadzić samochód, a nawet zakładać szkła kontaktowe. Dziewczyna zdobyła czarny pas w taekwondo, ale boi się latania. Mimo to jako pierwsza na świecie osoba z tego typu niepełnosprawnością zdobyła licencję pilota i przebyła pustynię w Arizonie.
Twierdzi, że wrodzona ułomność spowodowała, że nauczyła się stale do czegoś przystosowywać i walczyć. Nigdy nie mówi nigdy, po prostu szuka sposobu na pokonanie trudności. Gdy już potrafi latać samolotem, zamierza popróbować wspinaczki skałkowej.
Swoją przygodę z pilotażem Cox rozpoczęła przed 3 laty. Pilot myśliwca z organizacji charytatywnej Wright Flight zapytał ją wtedy, czy nie chciałaby spróbować, jak to jest. Na początku myślałam, że żartuje. Bałabym się, mając obie ręce, a co dopiero bez nich. On jednak nalegał, że na pewno mi się spodoba, więc zaczęłam do tego podchodzić jak do wielkiego wyzwania.
Kobieta ćwiczyła na modelu Ercoupe, gdzie można obsłużyć wszystkie urządzenia za pomocą samych stóp, a nie 4 kończyn. Po 36, a nie 6 standardowych miesiącach zdobyła upragnioną licencję. Pomogli jej w tym 3 instruktorzy.
Jessica nie używa protez, odkąd skończyła 13 lat. Teraz zamierza sama zostać instruktorem, by pomagać innym niepełnosprawnym osobom w spełnianiu marzeń o lataniu.
Komentarze (35)
wuszczyn-kawaX, 9 grudnia 2008, 17:55
Wiadomo, ze jakimi cechami sie dysponuje to one sie rozwijaja pomimo braku innych.
I najczesciej jest tak, ze pomagaja Ci ludzie, ktorzy sami potrzebuja pomocy. Spoleczenstwa konsumpcyjne nie maja racji bytu i czeka je rychla zaglada.
Plemie pigmeji lepiej se radzi niz najbardziej zinformatyzowane spoleczenstwo.
mikroos, 9 grudnia 2008, 18:55
Udowodnij.
thibris, 9 grudnia 2008, 19:04
Sądzę że jeśli Pigmejowie mają ortografię to lepiej sobie z nią radzą niż kawuszczyn
Gość macintosh, 9 grudnia 2008, 19:10
http://kopalniawiedzy.pl/pigmeje-Andrea-Migliano-Uniwersytet-w-Cambridge-wysoka-smiertelnosc-reprodukcja-3879.html
wuszczyn-kawaX, 9 grudnia 2008, 19:17
Nie no ludzie toc ja nie doktor ani magister ortografji ;] Nie robmy sybu w gugle.pl
waldi888231200, 9 grudnia 2008, 21:28
Teraz zdaję sobie sprawę że trochę zaniedbałem rozwój stóp. (spróbuję je nauczyć pisać).
thibris, 9 grudnia 2008, 22:02
Widać. Ale krajan nasz ponoć waćpan jesteś. A swojego języka to wstyd nie znać przecie. Pierwej wypadałoby się troszeczkę naszej ortografii, składni zdania nauczyć, by później się nie ośmieszać kalaniem ojczystego języka na forum publicznym.
PS. Zawsze możesz używać sprawdzania pisowni w słowniku zanim się pochwalisz swoimi bykami przed nami.
ciembor, 9 grudnia 2008, 22:45
Czy myślicie, że mogę na podstawie jej poczynań stwierdzić swoją niepełnosprawność i dostać rentę? ;D
thibris, 9 grudnia 2008, 22:49
Dobry pomysł, ale sądzę że mógłbyś w ten sposób wykazać tylko niepełnosprawność umysłową Bez obrazy.
Nogi i ręce masz w porządku, a że nie umiesz nimi wygrywać na pianinie ? Nie każdy może się tego nauczyć nawet za pomocą rąk.
Większość ludzi na świecie na pewno w porównaniu do tej pani jest upośledzona hartem ducha... Żeby też mi się tak wszystko chciało jak jej
waldi888231200, 9 grudnia 2008, 23:30
;D ;D aaa , tylko że wtedy prawie wszyscy są inwalidami.
ciembor +1
Jurgi, 9 grudnia 2008, 23:39
Swego czasu próbowałem obsługiwać mysz stopą (coś jak Dust Puppy ) — pomyślcie, jakie byłoby to ułatwienie, nie trzeba by odrywać rąk od klawiatury… Nawet się udawało tak pracować, choć niewyćwiczona stopa i palce powodują oczywistą niezgrabność. Ale trochę poćwiczyć, wyprofilować kształt myszki do stopy…
waldi888231200, 9 grudnia 2008, 23:42
To jest całkiem dobry pomysł, skonstruować mysz dopasowaną do kształtu stopy. +1
k0mandos, 10 grudnia 2008, 17:27
Przezabawne. Nie mów wszyscy, bo źle się czuję będąc kwalifikowanym z tobą do jednej grupy.
Zastanów się nad osiągami ej kobiety, przyrównaj do swojego życia i wyciągnij wnioski.
Jakieś argumenty za tym, że jest to dobry pomysł?
waldi888231200, 10 grudnia 2008, 23:37
Czyżbyś potrafił stopą założyć sobie soczewkę kontaktową, no jeśli tak to sorrrry.
No i wychodzę na duży plus, tylko nie wiem o co ci chodzi??
Oczywiście, mógłbym się skupić na pisaniu bez odrywania rąk, przeglądanie poczty połaczyć z jedzeniem hamburgera albo dłubaniem oburącz w nosie.
thibris, 11 grudnia 2008, 00:09
Plusami takiej mysz oprócz tego co napisał waldi mogłoby być dodatkowo rozruszanie nieużywanych partii mięśni przy komputerze. Normalnie to robiąc coś przed monitorem nasze nogi się po prostu nudzą.
Minusem na pewno byłoby dłuższe niż przy standardowej myszce uczenie się płynnej obsługi urządzenia, jak i (zgaduję) mniejsza precyzja w połączeniu z płynnością. Jeśli ktoś taką myszkę wymyśli to chętnie bym się nią posługiwał - koło klawiatury mam za mało miejsca na myszkę i ciągle mam tu małe walki pomiędzy urządzeniami sterującymi
Jurgi, 11 grudnia 2008, 13:31
Mysz kolanowa, rzeczywiście dziwna:
Ale mysz pod stopę, okazuje się, istnieje, choć kapkę jest droga (link), przy okazji wyeliminowano największy problem, z jakim się borykałem, czyli niezbyt zdatne do klikania palce:
waldi888231200, 11 grudnia 2008, 14:10
Jakieś toporne to myszysko .
k0mandos, 11 grudnia 2008, 19:01
Cóż, jakoś moc tych argumentów ani trochę mnie nie przekonuje aby w takie urządzenie zainwestować, potem spędzić godziny na przyzwyczajaniu się do niego.
thibris, 12 grudnia 2008, 00:31
Gdyby było równie tanie i łatwe w obsłudze jak myszka też byś się nie skusił ? Większość rzeczy robię za pomocą klawiatury - jakoś mam taką zrytą psychę, że jak się tylko coś da zrobić klawiaturą to nie sięgam po myszkę. Gdyby była ona droga i toporna w obsłudze to bym jej nie kupował wcale, ale jednak ją posiadam. Czasem się przydaje, na przykład gdy wcinam śniadanko nad klawiaturą i chcę coś bezstresowo porobić przy komputerze i nie chcę angażować mojej uwagi na to gdzie klikam po klawiaturze. Tak samo pewnie bym robił za pomocą myszki nożnej - używałbym tylko wtedy gdy chciałbym mieć wolne obie ręce. Tylko precyzja sterowania takim wynalazkiem wydaje mi się być zbyt niska w porównaniu z myszką.
w46, 12 grudnia 2008, 11:34
Zamiast urządzeń mechanicznych można by pójść w stronę interpretacji gestów, kamera która śledziła by np ruchy jaskrawych znaczników które można by nakleić na głowie/stopie/kolanie, jak komu wygodnie...
Co byście powiedzieli na sterowanie wskaźnikiem myszy za pomocą ruchu gałek ocznych obserwowanych przez kamerę, zaś kliknięciem było by np wytknięcie języka
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 11:40
w46, 12 grudnia 2008, 11:45
Słyszałem o nich, choć z tego co wiem to trzeba się uczyć ich używać więc np używanie tego samego komputera przez 2 osoby mogło by być kłopotliwe - no chyba że myślą identycznie
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 12:11
Na tym samym komputerze może być czytnik myśli i klasyczna mysz.
A gdyby był tylko czytnik - wystarczy stworzyć 2 profile. Nie muszą tak samo myśleć ale moga posługiwać się tym samym profilem czytnika - jeśli uczyliby się razem i na podobnym(takim samym poligonie i wymieniali sie doświadczeniami)
no dobra, musiałyby być 2 profile
w46, 12 grudnia 2008, 12:17
Opcjonalnie każdy użytkownik nosił by profil swoich fal mózgowych na pendrive ... a gdyby się dostał tam trojan i wykradł wszystkie pamiętane hasła ?