Policja chce przesłuchać założyciela firmy McAfee
Policja w Belize chce przesłuchać Johna McAfee, założyciela firmy antywirusowej McAfee. Biznesmen, który osiadł w Belize prawdopodobnie w roku 2010, ma zostać wypytany w sprawie morderstwa, którego ofiarą padł jego sąsiad. W tej chwili budzi on nasze zaintersowanie. Nie był bowiem tylko sąsiadem - mówi Marco Vidal, szef miejscowej Gang Suppresion Unit.
Vidal, pytany o to, czy McAfee jest podejrzany, odpowiedział: W tej chwili nie. Naszym zadaniem jest zebranie wszystkich dowodów, które ponad wszelką wątpliwość mogłyby wskazać, że to pan A zabił pana B.
W ostatnią niedzielę znaleziono ciało 52-letniego Amerykanina Gregory'ego Vianta Faulla. Prawdopodobnie został on zabity strzałem w głowę. To właśnie w jego sprawie ma zostać przesłuchany McAfee.
To nie pierwszy kontakt biznesmena z policją. W maju bieżącego roku policja dokonała nalotu na jego posiadłości. Podejrzewano, że znajduje się w nich niezarejestrowana broń. Większość z odkrytej tam broni była legalna. Postępowanie w tej sprawie jest w toku.
Wiadomo, że McAfee i Faull byli skonfliktowani. Niedawno McAfee oficjalnie oskarżył swojego sąsiada o otrucie jego psów. Jednak ciała zwierząt nie zostały poddane autopsji, nie wiadomo zatem, co było przyczyną ich śmierci. Wcześniej McAfee oskarżał policjantów z Gang Suppresion Unit, że zabili psy podczas majowego nalotu na nieruchomości.
Urodzony w Wielkiej Brytanii McAfee pracował jako programista dla NASA, Univac, Xeroksa i Lockheed Martina. W 1987 roku, podczas pracy w tej ostatniej firmie, założył jedno z pierwszych na świecie przedsiębiorstw specjalizujących się w produkcji oprogramowania antywirusowego. Z czasem firma weszła na giełdę, a McAfee sprzedał wszystkie swoje udziały. Odchodził z niej w atmosferze skandalu, gdyż mówiono, że specjalnie, by sprzedać jak najwięcej kopii swojego programu, nadał wielki rozgłos niezbyt groźnemu wirusowi o nazwie Michelangelo.
Komentarze (3)
peceed, 13 listopada 2012, 17:23
Ciekawe czy dostanie celę razem z Hansem Reiserem?
Jajcenty, 13 listopada 2012, 17:45
To rzeczywiście nasuwa pytanie czy skłonność do bitów koreluje ze skłonnością do przemocy. Osobiście, po latach obcowania z maszynami nie mam już cierpliwości do ludzi Od komputera spodziewam się tylko biernego oporu, wkurzające to prawda, ale bezinteresownie złośliwy sąsiad to zupełnie inna para kaloszy.
pwgdrk, 13 listopada 2012, 22:00
Czyżby tamten zmarl wskutek zakażenia wirusem?