Hwasong-15 pozwala Korei Północnej na zaatakowanie USA
Korea Północna przeprowadziła ostatnio test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Hwasong-15, który prawdopodobnie jest w stanie dosięgnąć dowolnego miejsca na terenie USA. Koreańczycy poinformowali, że rakieta wzniosła się na wysokość ponad 4400 kilometrów, przebywała w powietrzu przez 54 minuty i przebyła odległość 960 kilometrów. Na podstawie tych danych eksperci stwierdzili, że jej teoretyczny zasięg wynosi 13 000 kilometrów. Odległość pomiędzy Pjongjangiem a Waszyngtonem wynosi około 10 000 km.
Specjaliści twierdzą, że Hwasong-15 może prawdopodobnie osiągnąć maksymalny zasięg z małą głowicą nuklearną, ale jeśli zostanie w duży ładunek, to i tak w jej zasięgu znajdzie się znaczna część USA.
Inną wskazówką na temat obecnych możliwości militarnych Korei Północnej jest fakt, iż rakieta została wystrzelona z ruchomej platformy startowej. Jako, że rakieta jest ciężka, wymaga potężnego pojazdu, z którego startuje. Ruchy takiego pojazdu są ograniczone do dróg o utwardzonej powierzchni, a tych Korea Północna ma zaledwie 724 kilometry, z czego nie wszystkie wytrzymają nacisk ciężkiego pojazdu. Mimo to setki kilometrów dróg oraz możliwość przechowywania rakiety w tajnym tunelu oznaczają, że może być ona wystrzelona z wielu różnych lokalizacji, co utrudnia ewentualne powstrzymanie jej startu.
Zdaniem ekspertów Hwasong-15 to odpowiednik amerykańskiej SM-68B Titan II z lat 60. ubiegłego wieku. Wydaje się, że koreańska rakieta korzysta z paliwa płynnego, jej pierwszy stopień zawiera dwa silniki, ma duży drugi stopień.
Wiele wskazuje na to, że – pomimo sankcji – Korea Północna wykorzystała zagraniczne technologie do budowy rakiety oraz przewożącego ją pojazdu. Wykorzystanie technologii podwójnego przeznaczenia jest szczególnie widoczne w przypadku platformy startowej. Pojazd przenoszący Hwasong-15 jest niezwykle podobny do tego, z którego startowała rakieta Hwasong-14, a ten pojazd został najprawdopodobniej zbudowany na platformie chińskiej ciężarówki do przewożenia drzewa.
Jeśli Korea Północna zdecydowałaby się zaatakować USA, a rakiety nie udałoby się zniszczyć na lądzie, Amerykanie do obrony mogą użyć systemu Aegis. System Standard SM-3 IB jest jedynym amerykańskim systemem obronnym na Zachodnim Pacyfiku zdolnym do przechwytywania rakiet w locie. Jego zasięg wynosi 700 km i jest on zdolny do przechwycenia celu poza atmosferą. Jego rozszerzeniem jest SM-3 Block IIA o zasięgu 2500 km. System ten jest jednak dopiero montowany na okrętach US Navy, a do służby będzie gotowy dopiero w przyszłym roku. Rakiety SM-3 przechwytują lecący cel uderzając w niego. Skuteczność wersji Block IIA wynosi 66%, co i tak czyni ją najlepszym amerykańskim systemem przechwytującym pociski balistyczne.
Amerykanie dysponują też trzema innymi systemami. Jeden z nich to GMD (Ground-based Midcourse Defense Interceptor), który w maju przeszedł pierwszy pomyślny test niszczenia celu klasy rakiety międzykontynentalnej. Systemy takie są właśnie montowane na Alasce i w Kalifornii. Bardziej znane są systemy THAAD (Terminal High Altitude Air Defense System) oraz PAC3 (Patriot Advanced Capability 3), rozmieszczone w Korei Południowej, Japonii i na wyspie Guam. Jednak GMD i Aegis mają nad nimi bardzo ważną przewagę. Są bowiem w stanie niszczyć pociski międzykontynentalne poza atmosferą ziemską, dzięki czemu można uniknąć ewentualnej eksplozji głowicy nuklearnej w atmosferze naszej planety oraz uniknąć deszczu radioaktywnych pozostałości, które mogłyby opaść na bardzo duży obszar naszej planety.
W najbliższej przyszłości cały ciężar obrony wzięłyby na siebie prawdopodobnie systemy Aegis, jednak z pewnością zostaną one jak najszybciej zastąpione przez GMD. System Aegis jest bowiem najbardziej skuteczny przeciwko rakietom, które jeszcze nie osiągnęły pełnej wysokości i prędkości, dlatego też powinien przechwytywać je wkrótce po starcie. To zaś oznaczałoby konieczność umieszczenia okrętów niebezpiecznie blisko wybrzeży Korei Północnej.
Komentarze (4)
rahl, 1 grudnia 2017, 14:27
informaty, 1 grudnia 2017, 15:51
To 11 razy wyżej niż lata ISS. Chyba miało być metrów.
rahl, 1 grudnia 2017, 17:39
Nie, właśnie kilometrów. Taki ICBM niewiele się różni od rakiety zdolnej do wynoszenia ładunków do LEO/GEO.
OtByt, 1 grudnia 2017, 17:39
Miało być jak jest. Kilometrów. Pocisk balistyczny z natury musi wzbić się wysoko, by daleko przywalić.