Mózg kontroluje cholesterol
Powszechnie uważa się, że poziom cholesterolu we krwi jest wypadkową diety, metabolizmu i pracy wątroby. Najnowsze badania na myszach sugerują jednak, że to mózg kontroluje jego poziom we krwi i robi to za pośrednictwem hormonu łaknienia - greliny.
Odkrywcą tego faktu jest zespół naukowców z University of Cincinnati (UC), pracujący pod kierunkiem doktora Matthiasa Tschöpa. Od dawna sądzono, że cholesterol jest regulowany tylko przez dietę i syntetyzowanie go przez wątrobę. Nasze badania po raz pierwszy pokazały, że znajduje się on również pod bezpośrednią 'zdalną kontrolą' ze strony grupy neuronów w centralnym systemie nerwowym - mówi Tschöp.
Grelina jest ważnym regulatorem przyjmowania pokarmu i wydatkowania energii. Tymczasem zespół z UC podczas testów na myszach zauważył, że zwiększony poziom greliny powoduje zwiększenie poziomu cholesterolu we krwi. Jest to związane, jak twierdzą autorzy badań, ze zmniejszeniem wchłaniania jej przez wątrobę.
Uczeni badali następnie wpływ zablokowania lub całkowitego usunięcia MC4R (grelina jest jego inhibitorem). Takie działanie również prowadziło do zwiększenia poziomu cholesterolu, co sugeruje, że MC4R jest głównym elementem pozwalającym mózgowi na kontrolowanie poziomu cholesterolu. Byliśmy zdumieni tym, że włączając i wyłączając MC4R byliśmy w stanie doprowadzić do dłuższego utrzymywania się podwyższonego poziomu cholesterolu we krwi - mówi Tschöp.
Naukowiec zauważa, że ze względu na istniejące różnice pomiędzy cholesterolem ludzkim a mysim, konieczne są dalsze badania. Jednak odkrycie jego zespołu to kolejny dowód na to, że centralny układ nerwowy bezpośrednio kontroluje podstawowe procesy metaboliczne.
Jeśli okazałoby się, że u człowieka zachodzą podobne procesy, jak u myszy, może to doprowadzić do stworzenia leków na choroby związane z nieprawidłowym poziomem cholesterolu.
Komentarze (6)
Jurgi, 8 czerwca 2010, 01:19
Ciekawe, czy byłoby możliwe wytrenowanie mózgu do świadomego kontrolowania takich rzeczy metodą biofeedbacku.
Jajcenty, 8 czerwca 2010, 13:47
Niezła myśl. Ale zbyt jestem leniwy. Potrzebuję pilnie inhibitor greliny - witajcie grzanki, zapiekanki, pizzo, jajeczniczko na boczusiu z zasmażką - nadchodzę!
MrVocabulary (WhizzKid), 8 czerwca 2010, 14:19
Nie zapominaj o jajckach
Jurgi, 8 czerwca 2010, 21:14
Ej, ten biofeedback to już jest z lenistwa rzucony, zamiast jogi i medytacji. )
Jajcenty, 9 czerwca 2010, 08:16
Nasze definicje 'lenistwa' są zupełnie różne. Wychodzi na to, że jestem radykałem i w moim słowniku nie ma pojęć: trening/trenować.
Jurgi, 9 czerwca 2010, 13:42
Pewnie, czas poświęcony na trening można lepiej wykorzystać na przygotowanie jajecznicy na boczku… w mordę, jestem głodny, idę zaraz zrobić jakiś obiad.