Microsoft kocha Linuksa
Przed kilkunastu laty Steve Ballmer, dyrektor wykonawczy Microsoftu, nazwał Linuksa „rakiem”. Czasy się jednak zmieniły i teraz następca Ballmera, Satya Nadella przyznaje – Microsoft kocha Linuksa.
Niespodziewane wyznanie Nadelli usłyszeli uczestnicy zorganizowanej przez Microsoft konferencji San Francisco. Miłość pomiędzy Redmond za opensource'owym systemem operacyjnym rozkwita przynajmniej na jednym obszarze – chmury obliczeniowej Azure.
Konferencja w San Francisco była poświęcona właśnie Azure. Microsoft chciał z jednej strony poinformować, jak chmura rośnie, a z drugiej zaprezentować nowe oferowane w niej usługi. Przy okazji Nadella stwierdził, że około 20% wirtualnych maszyn uruchomionych przez klientów Microsoftu w Azure korzysta właśnie z Linuksa.
Microsoft nie był pierwszą firmą, która zaczęła budować chmurę obliczeniową. Jednak koncern poświęcił olbrzymie zasoby na stworzenie Azure i w tej chwili, jak twierdzą analitycy Gartnera, jest to największa chmura obliczeniowa na świecie.
Wielkość chmury to jeden z argumentów, którym Microsoft przyciąga klientów, którzy korzystając z usługi Microsoftu wiedzą, że używane serwery znajdują się w stosunkowo niewielkiej odległości, zatem nie powinno być większych opóźnień w przesyłaniu danych. Ostatnio Microsoft otworzył dwa nowe centra Azure w Australii. Obecnie Azure składa się z 19 centrów regionalnych. To dwukrotnie więcej niż AWS Amazona i trzykrotnie więcej niż chmura Google'a. W każdym ze wspomnianych centrów pracuje około 600 000 serwerów, w sumie Azure składa się z około 11 milionów maszyn. W ubiegłym roku wydatki kapitałowe na Azure sięgnęły 4,5 miliarda dolarów. To pokazuje, dlaczego na tym rynku liczą się tylko najwięksi – Microsoft, Amazon czy Google.
Podczas konferencji w San Francisco Nadella poinformował, że do chmury podłączono nowe serwery z serii G. Każda z nich korzysta z 32 rdzeni procesora Xeon, 450 gigabajtów pamięci RAM oraz 6,5 terabajta pamięci masowej na dyskach SSD. Ponadto do każdej maszyny wirtualnej Azure oferuje do 32 TB pamięci masowej. Maszyny wirtualne Azure są w stanie przetworzyć ponad 50 000 operacji wejścia/wyjścia na sekundę, a opóźnienie odczytu danych wynosi mniej niż 1 milisekunda.
Drugim argumentem którym Azure przekonuje klientów jest gotowość chmury do pracy w środowisku biznesowym. Azure pozwala na uruchomienie oprogramowania Oracle'a. I jest to jedyna chmura – poza własną chmurą Oracle'a – która oferuje taką usługę. Jeśli zaś przedsiębiorstwo używa Hadoop, mongoDB czy Cassandry, również zostanie obslużone. Azure korzysta bowiem z całej gamy dystrybucji Linuksa z profesjonalnymi narzędziami dla biznesu. Microsoft poinformował zresztą właśnie o zawarciu porozumienia o współpracy z twórcą Hadoop, firmą Cloudera. Dzięki temu może zintegrować Office 365 z oprogramowaniem Cloudery.
W chmurze z Redmond działa też Azure Marketplace, sklep, w którym firmy trzecie mogą sprzedawać wirtualne maszyny, aplikacje i usługi dla chmury Azure.
Wielkość Azure, jej elastyczność i coraz większe możliwości co tydzień przyciągają ponad 10 000 nowych klientów. Microsoft wciąż nie zarabia na chmurze, ale w końcu zacznie ona przynosić zyski. Będzie w tym miała udział również wyznana właśnie miłość do Linuksa.
Komentarze (1)
Sławko, 23 października 2014, 02:03
Jak miło