Mininova (niemal) przestała istnieć
Niezwykle popularny tracker Mininova praktycznie przestał istnieć. Serwis wykonał wyrok sądu i usunął odnośniki do nielegalnych plików. Pozostały tylko takie, na rozpowszechnianie których autorzy wyrazili zgodę. Z Mininovej zniknęła więc niemal cała zawartość.
Nakaz usunięcia odnośników do pirackich plików wydał holenderski sąd. Mininova przegrała przed nim proces z broniącą praw autorskich organizacją BREIN. Serwis przynosił swoim twórcom milionowe zyski. Najprawdopodobniej będą się oni odwoływali od wyroku.
Komentarze (9)
Gość derobert, 27 listopada 2009, 15:05
W sumie to umarł - nie ma tam nic użytecznego już, sam darmowy soft, przemówienia obamy, zero ripów filmów... eh fajny byl ten tracker. :/
chlitto, 27 listopada 2009, 17:29
mininova NIGDY nie byla trackerem...
czesiu, 27 listopada 2009, 19:36
Bardzo ciekawe, stwierdziłeś w imieniu wszystkich, że nie ma tam niczego ciekawego... a co z tymi osobami, którym darmowy soft+ przemówienia obamy wystarczą? Nie twierdzę, że jest to większość użytkowników, ale jednak, skoro była podaż to był też popyt...
Groteskowy, 27 listopada 2009, 20:05
Na jakiej podstawie sądzisz, że abstrakcje "podaży" i "popytu" mają jakiś sens w przypadku braku jakiegokolwiek dwukierunkowego przepływu dóbr (wymiany)? Moim zdaniem nie masz żadnych większych podstaw. Są tysiące torrentów, które nie cieszą się najmniejszą choćby popularnością i umierają równie szybko jak się pojawiają. Część torrentów tylko dlatego żyje, że wyszukiwana jest wraz z innymi - przypadkiem - i ściągana ot tak: jest mnóstwo osób, które ściągają byle co, bo "może się przyda".
Jest oczywistym, iż istnieją ludzie zainteresowani np. przemowami Obamy. Mówimy jednak o stronie z torrentami. O ile nie będzie ona np, tematycznym zbiorem przemów z historii, a więc miejscem znanym dla "alternatywnych" konsumentów, to będzie - jako nieuporządkowane zbiorowisko - martwa. Stawiam, że 99,9 procent osób odwiedzających Mininovą znała ją tylko dlatego, że zawierała ona nielegalne dane.
czesiu, 27 listopada 2009, 20:36
Ach tak? Uważam tak a nie inaczej ponieważ:
1)z thepiratebay ściągałem debiana
2)istnieją strony typu http://www.legaltorrents.com/
3) fakt, że ty wchodzisz na stronę w KONKRETNYM celu nie oznacza, że wszyscy mają ten sam CEL. Ot przykład z supermarketem - znajdź mi 2 osoby, które kupią dokładnie to samo, pomimo że o obydwojgu powiesz poszli na zakupy do reala.
Groteskowy, 27 listopada 2009, 20:48
I to porównujesz do resztek jakie zostały z Mininovej przeznaczonej - zarówno materialnie (pod względem udostępnianych plików) jak i formalnie (pod względem kodu np. kategoryzacji) - do udostępniania nielegalnych plików, z tego znanej i przez to popularnej?
1. Skąd znałeś TPB, gdzie znalazłeś linka itp.
2. Przypadkiem nie pisałem o stronach o konkretnym targecie? Nie pisałem, że marka Mininova miała zupełnie inny target?
3. Gdzie pójdziesz kupić rzadką książkę? Do Empiku, czy wyspecjalizowanej księgarni? Pod drogie wino idziesz do supermarketu?
Mininova się skończyła. Można ją próbować przerobić na inny target, ale rynek jest już zajęty. Jeśli pożyje, to jako zombie. Wpływy spadną na łeb na szyję. Legalny soft na Mininovej to nie kwestia podaży popytu, lecz hobby, lub linkowania torrentów z innych stron. Nie jest to "twarz" Mininovej. Tyle.
marximus, 29 listopada 2009, 12:06
szkoda, dla mnie to był serwer zaraz za TPB
Marek Nowakowski, 30 listopada 2009, 02:43
p2p to ostatnia ostoja wolnośći ale ludźmi rządzi pieniądz.
Piotrek, 30 listopada 2009, 11:13
Ja lubię wyszukiwarkę torrentz.com, która niejako m.in. prowadzi do mininovy. Bardzo zacny serwis i szkoda, że taki nastał jego koniec, ale jeszcze jest na rynku dużo innych jak, np. TPB, torrenty.org