Nikon przedstawia dwa nowe aparaty
Rodzina aparatów kompaktowych COOLPIX firmy Nikon powiększyła się o dwa nowe modele stworzone z myślą o łatwości fotografowania. COOLPIX A100 charakteryzujący się smukłym i stylowym wyglądem oraz COOLPIX A10 wyposażony w wygodny uchwyt i ergonomicznie rozmieszczone przyciski.
Model COOLPIX A100 z baterią i kartą SD waży jedynie ok. 119 g – jest tak lekki, że jego obecność w kieszeni czy torbie jest praktycznie nieodczuwalna. Mimo swojej niewielkiej wagi gwarantuje łatwość fotografowania. Obiektyw NIKKOR z 5-krotnym zoomem optycznym (i maksymalnie 10-krotnym zoomem cyfrowym Dynamic Fine Zoom1) pozwala uzyskać piękne fotografie rodzinne czy przyjaciół, a dzięki funkcjom efektów specjalnych i szybkich efektów zdjęcia zyskują niepowtarzalny wygląd. Automatyczny wybór programu po identyfikacji fotografowanego przedmiotu i panujących warunków, instynktownie dobiera najbardziej odpowiedni tryb tematyczny. Aby rozpocząć nagrywanie filmów HD, wystarczy nacisnąć jeden przycisk, a funkcja redukcji rozmycia zapewni doskonałą wyrazistość wykonywanych zdjęć.
Dzięki trybowi AF z opcją wyszukiwania celu aparat rozpoznaje główny obiekt i automatycznie ustawia na niego ostrość – bez względu na to, czy jest to osoba, czy niewielki przedmiot. Dostępna w aparacie opcja retuszu upiększającego oferuje dwanaście efektów, dzięki którym można poprawić wygląd fotografowanych osób, np. przez dodanie makijażu (wariant Cienie do powiek, Tusz do rzęs lub Puder) czy ukrycie worków pod oczami. Długi czas pracy baterii pozwala na wykonanie około 250 zdjęć lub zarejestrowanie około godziny filmu, a matryca CCD o rozdzielczości 20,1 mln pikseli umożliwia uzyskiwanie zdjęć o wysokiej rozdzielczości, doskonale nadających się do późniejszego powiększenia. Nikon COOLPIX A100, dostępny w modnych wersjach kolorystycznych, pozwala łatwo zachować wyjątkowe chwile.
Model COOLPIX A10 stworzono z myślą o prostocie obsługi. Aparat wyposażony jest w obiektyw z 5-krotnym zoomem optycznym (odpowiednik zakresu 26–130 mm w formacie małoobrazkowym. Wyrazisty wyświetlacz LCD o przekątnej 2,7 cala (6,7 cm) ułatwia kadrowanie, a funkcja automatycznego wyboru programu samoczynnie dobiera program tematyczny najlepiej pasujący do danej sytuacji. Specjalny przycisk nagrywania filmu usprawnia przechodzenie z trybu fotografowania do trybu nagrywania filmów HD, a system redukcji rozmycia ruchu eliminuje wpływ drgań aparatu. Sprawia to, że filmy stają się bardziej płynne, a zdjęcia – ostrzejsze.
Za pomocą wielu efektów specjalnych można poprawić wygląd fotografii w trakcie jej tworzenia, natomiast funkcja szybkich efektów umożliwia modyfikowanie zdjęć już wykonanych. Natomiast w trybie wyzwalania migawki uśmiechem, aparat automatycznie rozpoznaje, kiedy fotografowana osoba uśmiecha się i wykonuje zdjęcie, a funkcja wykrywania mrugnięcia alarmuje, gdy ktoś ma zamknięte oczy. Dzięki efektowi miękkiego odcienia skóry czy usprawnionej funkcji wykrywania twarzy można uzyskiwać doskonałe zdjęcia portretowe w każdych warunkach.
Komentarze (11)
Jajcenty, 14 stycznia 2016, 12:18
No, no, ciekawe jakie jeszcze inne instynkty wbudowano w te aparaty? Nieodparta chęć wędrówki na południe pojawiająca się poniżej 1000 lm ?
bpnmsp.
thikim, 14 stycznia 2016, 13:33
Nie pierwszy i nie ostatni to raz kiedy użytkownik chce czegoś a urządzenie robi inteligentnie coś innego
Pamiętam jak sobie zrobiłem logowanie po rysach twarzy. Od tej pory żeby z tego dobrodziejstwa skorzystać musiałem podchodzić do komputera ogolony, uczesany, robić parę min i patrzeć w odpowiednią stronę
Zastanawiam się, kiedy wyeliminują przycisk robienia zdjęcia. Inteligentny aparat sam zdecyduje kiedy robić zdjęcie.
ex nihilo, 14 stycznia 2016, 14:54
Nic nowego... takie ustrojstwa (fotopułapki) były już 30+ lat temu.
TrzyGrosze, 14 stycznia 2016, 15:05
Błąd logiczny .
W fotopułapce ofiara "decyduje", a nie aparat.
Ed.
No, przynajmniej w tych 30+.
ex nihilo, 14 stycznia 2016, 16:05
Hmm... czekałem na to
Czy na pewno sprawa jest taka jednoznaczna?
TrzyGrosze, 14 stycznia 2016, 16:14
Teraz już nie.
Ale przy założeniu mechanicznego wyzwalania spustu (30+ temu!), tezy inteligentnego aparatu nie da się obronić.
ex nihilo, 14 stycznia 2016, 17:32
A jednak... może nie całkiem inteligentnego aparatu, ale... Napstrykałem co najmniej kilkadziesiąt tysięcy zdjęć, może 100k, a może i więcej, nigdy nie liczyłem. W ogromnej większości przypadków to obiekt decydował o momencie pstryknięcia - moja świadomość była wyłączona (myślałem o czyms innym, albo o "niczym"), zwykle nie wiedziałem nawet dlaczego akurat w tym momencie palec docisnął do końca guzik. Okazywało się to dopiero po wywołaniu taśmy. Działałem dokładnie jak taka fotopułapka - obiekt "coś" zrobił, i był pstryk, a ja często nie wiedziałem co zrobił. Reakcja całkowicie omijała świadomość. Świadomość powoduje ogromne opóźnienie reakcji - ok. 0,2 - 0,3+ s. W przypadku bardzo wielu zdjęć (u mnie było to jakieś 80-90%), gdybym uświadomił sobie, że "teraz", to nie byłoby już po co pstykać Co więcej, każdy aparat ma jakieś opóźnienie (w moim było ok. 0,02 s) od momentu uruchomienia mechanizmu do otwarcia migawki. Wbrew pozorom, to jest cholernie dużo. Np. startująca z kwiatka pszczoła ma takie przyspieszenie, że nawet błysk 0,0001 s nie zamraża całkowicie jej ruchu, a w czasie 0,02 s pszczoła wylatuje daleeeko poza kadr (przy makro ok. 1:1) Do teraz nie wiem na co właściwie, na jaki ruch, reagowała moja "fotopułapka", że palec naciskał z odpowiednim wyprzedzeniem, bo kiedy bez aparatu obserwowałem startującą pszczołę, nie udało mi się zauważyć żadnego zachowania, które by wskazywało na to, że za 0,02 s pszczoła wystartuje A jednak coś musiało być, że oko + palec - bez mojej świadomości - robiły swoje. To pszczoła (czy inny obiekt, bo mógł to być np. miotany wiatrem kwiatek) wybierał moment strzału. Ja byłem tylko całkowicie bezmyślnym mechanizmem reagującym na to, co się działo.
Napisałem o sobie, bo używałem takiego sposobu pstrykania świadomie, celowo starałem się wyłączyć świadomość, żeby nie przeszkadzała, ale pewnie każdy doświadczony fotograf robiący "szybkościowe" zdjęcia, albo też świadomie podobnie działa (nawet motorek 10/s do tego bywa zbyt wolny), albo robi to nieświadomie Czyli... sprawa "kto robi zdjęcie" - obiekt czy fotograf - wcale nie jest taka prosta, nawet przy mechanicznym wyzwalaniu spustu
Edycja
A propos tego motorka - w tym przypadku fotograf o niczym nie decyduje, poza odpaleniem i wyłączeniem ustrojstwa 10/s nie miałem, ale 5/s zupełnie się nie sprawdzał, bardziej przeszkadzał niż pomagał.
TrzyGrosze, 14 stycznia 2016, 18:27
Prawdę mówiąc, to moja wyobraźnia ograniczyła się do fotopułapki typu: zapadka, nitka, dźwigienka.
Takie jak Twoje opanowanie aparatu, to doświadczenie na poziomie mistrzowskim ( w końcu 100k) albo... ale to już mistyka, której nie akceptujesz. Mimo to luknij tutaj: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pole_morfogenetyczne
Da się przypasować?
Suma sumarum, to jednak nie aparat robił sam w odpowiednim czasie zdjęcie, a nawet fotografa inteligencja nie brała w tym udziału.
PS
Nihilo, masz w sieci galerię swoich zdjęć?
ex nihilo, 14 stycznia 2016, 19:04
Jeśli chodzi o zasadę działania, to się niczym istotnym od takiej fotopułapki nie różniło I nie było w tym mistyki czy innych takich, zwykły trening + wyłączenie "ludzia", zostawal tylko najprostszy instynkt. Spokojnie by można mnie w tym momencie zamienić na elektroniczną fotopułapkę lub odpowiedni program. Praktycznie niczego by to nie zmieniło.
Galerii nie mam, fotki są analogowe, a nie chce mi się ich skanować. Trochę - już z cyfrówki, zresztą dosyć nędznej - wrzuciłem ostatnio tu:
http://galeria.grzybland.pl/main.php?g2_itemId=189131
Teraz bardzo mało pstrykam, może jeszcze kiedyś mi się zachce trochę więcej tym pobawić.
radar, 14 stycznia 2016, 19:28
Bez urazy, ale z tym 100k to żadnemu "japońcowi" nie zaimponujesz, dwie wycieczki i po sprawie
ex nihilo, 14 stycznia 2016, 19:49
Ano