Nissan przedstawia ProPilota
Po ostatnich wypadkach samochodów Tesla z uruchomioną funkcją Autopilot wydawałoby się, że producenci wstrzymają się tymczasowo z udostępnianiem tego typu udogodnień. Tymczasem Nissan zaprezentował swoją najnowszą technologię - system ProPilot. Już w przyszłym miesiącu trafi on do samochodów z serii Serena sprzedawanych w Japonii.
Nissan podkreśla, że ProPilot nie jest autonomicznym systemem prowadzenia pojazdu. Kontroluje on przyspieszanie, hamowanie oraz tor jazdy samochodu. Poradzi sobie na autostradach i podczas jazdy w korku. ProPilot kontroluje pozycję samochodu względem poprzedzającego pojazdu i radzi sobie przy prędkościach od 30 do 100 km/h.
Olbrzymią zaletą ProPilota, przynajmniej w oczach urzędników dopuszczających pojazdy na drogi, będzie zapewne fakt, że wymusza on trzymanie rąk na kierownicy. Jeśli kierowca zdejmie z niej dłonie ProPilot - podobnie jak Autopilot - wyświetli ostrzeżenie. Jednak, w przeciwieństwie do technologii Tesli, Nissan zastosował rozwiązanie, które nie wszystkim się spodoba - jeśli w ciągu kilkunastu sekund dłonie kierowcy nie wrócą na kierownicę, ProPilot zostaje wyłączony.
Komentarze (32)
darekp, 15 lipca 2016, 15:21
I co, samochód będzie jechał nie kierowany ani przez ProPilota, ani kierowcę? Ciekawe
Gość Astro, 15 lipca 2016, 15:32
Jazda "w korku" naprawdę mnie zaintrygowała. Ciekawe, jak on to robi?
Faktycznie, wielki progres. Tylko czy jest czujnik stóp na podłodze?
Autopilot, ProPilot… Podejrzewam, że kolejna generacja (YouPilot? ) będzie miała czujnik zapięcia rozporka. Może przy okazji zapytam, czy firmy planują coś dla mnie, czyli Kill -9 AllPilots?
thikim, 15 lipca 2016, 18:06
Rozumiem że to jest esencja tego do czego służy.
Nie czulibyście się trochę głupio w takim samochodzie? Ani to automat żeby można było coś innego robić ani to przyjemność z jazdy.
Czy naprawdę ktoś sądzi że trzymanie rąk na kierownicy po to żeby ProPilot mógł kierować samochodem jest w czymkolwiek za***iste?
Rola kierowcy sprowadzona do trzymania kierownicy trochę jakby wynajmować służącego do trzymania krzesła.
TrzyGrosze, 16 lipca 2016, 12:33
Flaku, 16 lipca 2016, 12:58
Widzę, że świetnie sobie radzi na autostradach jadąc w porywach 100km/h. Chyba jedynie to 100km/h jazdy w korku go ratuje.
glaude, 16 lipca 2016, 17:41
Troche mnie to rozwiązanie przeraza, bo to znaczy, ze moze do samochodu wsiąść pijany i jeśli tylko bedzie trzymał ręce na kierownicy, samochód będzie za niego jechał. A najgorsze, ze >100 km/h pijany będzie juz kierował niepodzielnie!!!
pogo, 17 lipca 2016, 10:56
Normalnie pijany ma niepodzielną władzę także poniżej 100km/h.
No i nikt nie powiedział/napisał, że wolno jechać na ProPilocie będąc pod wpływem.
thikim, 17 lipca 2016, 11:02
Normalnie pijany ma niepodzielną władzę zarówno > jak i < 100 km/h.
Więc propilot jednak władzy trochę odbiera.
glaude, 17 lipca 2016, 12:42
Pogo
Ja nie wiem jak działa propilot. Jednak albo sam zmienia biegi, albo ma automatyczną skrzynię, jeśli potrafi przejąć kontrolę nad wozem powyzej prędkości 30 km/h. A to wystarczy zeby pijak wystartował. Potem propilot wóz rozpędzi i grzecznie przekaze stery pijanemu, gdy na liczniki pojawi się 101 km/h.
Co będzie potem wolę nie myśleć.
pogo, 18 lipca 2016, 11:04
No właśnie, na razie nikt nie wie.
Podejrzewam jednak, że przekroczenie 100km/h wymaga samodzielnego wyłączenia pilota.
Skrzynia biegów z pewnością automatyczna, nie widzę sensu w innym rozwiązaniu.
Po włączeniu ProPilota / Autopilota niemal na pewno tracisz kontrolę nad prędkością. Ale jak już mówiłem... to tylko nasze zgadywanie, bo nikt z nas tego nie widział ani nawet nie czytał pełnego opisu ani instrukcji do tego systemu.
Gość Astro, 18 lipca 2016, 11:49
Jak poznamy cały schemat, to będziemy wiedzieć doskonale, jak wyłączyć to dziadostwo.
pogo, 18 lipca 2016, 13:33
O ile dobrze rozumiem, to dziadostwo nie włącza się samoczynnie. To musi być Twoja decyzja, że chcesz z tego korzystać, więc w Twoim przypadku ograniczy się pewnie do stania za Ciebie w korku, a Ty w tym czasie poczytasz książkę.
Gość Astro, 18 lipca 2016, 13:40
Domyślnie włączona, jak ESP?
pogo, 18 lipca 2016, 18:06
Bardziej jak tempomat.
Gość Astro, 18 lipca 2016, 18:18
Nawiązujesz do nazwy? Zawsze się zastanawiałem, dlaczego nie jest to tępomat…
No bo lubię jednak "zmęczyć stopę". Jeśli ktoś woli podróże w trumnie, jego wola. Wolę jednak coś jak jazda wierzchem – KONTAKT.
Jajcenty, 18 lipca 2016, 20:21
Aha, mam bez tempomatu, dojeżdżałem do pracy 80 km autostradą. Po trzech latach dorobiłem się ostrogi piętowej. Teraz po 20 minutach jazdy wychodzę z auta kulejący. Potrafię biec przez godzinę i nic mi nie jest. Trochę w aucie i kaleka Tępomaty rządzo
Gość Astro, 18 lipca 2016, 20:30
Hmm. Tak szybko szacując: 3*250(w weekendy chyba nie pracujesz + urlop )*2*80 = 120 000 km. Tak mały przebieg i takie zmęczenie materiału? Nie miałeś przypadkiem jakiejś śruby pod dywanikiem?
Może i rządzo, ale pedam Ci, co kto tam lubi.
Jajcenty, 18 lipca 2016, 20:51
Nie mieszkam na autostradzie Robiłem 60 kkm rocznie. Czyli 180 tys km. W sumie ok 3 godzin dziennie w wymuszonej pozycji.
Ale ja przynajmniej wiem od czego tak mam. Inni nic nie robią a mają i nie wiedzą od czego
pogo, 18 lipca 2016, 22:58
No właśnie. Tempomat to tylko odpoczynek dla nogi gdy się nic nie dzieje... i pewnie jakaś oszczędność paliwa.
Jedziesz autostradą i widzisz kogoś do wyprzedzenia (przecież nie zwolnisz, bo to zresetuje tempomat), to gaz w podłogę, wyprzedzanie i powrót na swój pas już bez dotykania pedałów, a samochód spokojnie zwalnia do wcześniej ustawionej prędkości.
I w ten sposób nie musisz się martwić, że chwila zamyślenia sprawi, że 140km/h zmieni się w 200km/h, a na autostradzie to leci łatwo. No może nie w moim samochodzie, bo przy 160 hałas zaczyna już przeszkadzać.
Gość Astro, 19 lipca 2016, 09:07
Kurdę, o islamie miało być w innym wątku!
Mój obecny przechodzi w nadprzestrzeń przy 180. Ten dźwięk działa pobudzająco i kojąco (w nadprzestrzeń jeszcze nie udało mi się nim wejść ).
pogo, 19 lipca 2016, 10:46
Jak jadę sam to też nie widzę problemu, jednak nie przegapię momentu gdy zrobi się głośno.
Jednak gdy wiozę moje sierściuchy to włącza mi się syrena na tylnej kanapie.
Znajomi też narzekają, że muszą krzyczeć by porozmawiać.
Inna sprawa, że staram się być odpowiedzialnym kierowcą, więc takie wyniki mam tylko na chwilę, podczas wyprzedzania.
Gość Astro, 19 lipca 2016, 10:56
vs
Jak widać z powyższego, tak.
Ponieważ też jestem odpowiedzialnym kierowcą, to muszę nadmienić, że denerwują mnie ludkowie jadący 150 na lewym pasie. LEWY jest od wyprzedzania.
pogo, 19 lipca 2016, 11:09
LEWY to jest do strzelania
No i osobiście nie widzę sprzeczności w tym co Ty oznaczyłeś swoim "vs". Chyba że chcesz coś wyrywać z kontekstu, to się uda.
Staram się trzymać prawego pasa, ale też często wyprzedzam lewym z minimalną różnicą prędkości, zazwyczaj wtedy gdy w lusterku nie widzę nic szybszego ode mnie aż po horyzont.
Autostradami praktycznie nie jeżdżę, więc 150km/h nie jest dla mnie codziennością. Za to ekspresówkami regularnie, ale tam się jednak jeździ odrobinę wolniej... raczej do 130.
Dziwi mnie czasem jak jadę 100km/h po standardowej DK i mnie wszyscy wyprzedzają, a potem wjeżdżam na S i przy 125-130 wyprzedzam tych co wcześniej wyprzedzali mnie...
Gość Astro, 19 lipca 2016, 11:30
Yes, yes, yes! (by nawiązać do Marcinkiewicza ).
Nie można zamiast takiego badziewia jak CuśTamPilot montować fabrycznie jakiegoś działka? Nie musi być jakiś hardcore, wystarczy mały kaliber…
Przyznam się, że od kiedy jeżdżę, czuję dotkliwie brak jakiegoś guziczka/ guziczków (najlepiej przy kierownicy) służących do odpalenia czegoś.
Pogo. Żadnego wyrywania z kontekstu. Jak już wspomniałem, dla kociarzy mam głęboki szacunek (dlatego nie podżegam moich psów do walki z kotami . Poważniej, to Zuzia potrafi nawet spać z kotem. Ja bym nie potrafił… Co do Zuzi, to jakaś psia pacyfistka; może dlatego, że ma tylko jedno oko. Przygarnąłem ją niedawno, więc może się jeszcze czegoś nauczy.).
I to mi się podoba, bo horyzont dla niektórych zmienia się szybko.
Nigdy nie potrafiłem tego załapać. Ostatnio na S8 miałem lepszą średnią niż na A1.