Google chce dołączyć do Opery i Mozilli
Google, to kolejna po Mozilli, firma, która chce się przyłączyć do pozwu Opery przeciwko Microsoftowi. Norweska firma oskarżyła w 2007 roku Microsoft, iż dołączenie Internet Explorera do systemu Windows jest czynem nieuczciwej konkurencji. Ostatnio Komisja Europejska dała zielone światło dla wszczęcia odpowiednich procedur przeciwko Microsoftowi.
Komisja Europejska uważa, że rozwiązaniem problemu jest zmuszenie Microsoftu do dostarczania przeglądarek konkurencji wraz z systemem Windows. Mówi się tutaj o Firefoksie, Safari, Chrome i Operze.
Mozilla już uzyskała status "obserwatora" i Google chce mieć podobne prawa. Obie firmy najwyraźniej chcą dopilnować swoich interesów i upewnić się, że zyskają na sporze pomiędzy UE a Microsoftem.
Tymczasem najnowsze dane firmy Net Applications pokazują, że w styczniu do Internet Explorera należało 67,7% rynku, a Firefox miał udziały sięgające 21,5%. Safari mogła pochwalić się 8,3-procentowym udziałem, a Chrome - 1,1%.
Komentarze (25)
este perfil es muy tonto, 25 lutego 2009, 13:51
"Komisja Europejska uważa, że rozwiązaniem problemu jest zmuszenie Microsoftu do dostarczania przeglądarek konkurencji wraz z systemem Windows"
jej jak ja nie lubię socjalizmu UE
mikroos, 25 lutego 2009, 14:21
UE uprawia bardzo schizofreniczną politykę: z jednej strony na każdym kroku podkreśla szkodliwość MS, a z drugiej - nie prowadzi żadnego realnego lobbingu na rzecz standaryzacji formatów i wymuszenia na Microsofcie przynajmniej przestrzegania standardów, które sam ustalał choćby jako członek W3C.
thibris, 25 lutego 2009, 14:46
A może po prostu urzędnicy KE to odłam wojujących linuksiarzy ?
Niektórzy tak już mają, że nie widzą co jest lepsze. Rozmawiać, czy od razu walnąć w mordę...
Mariusz Błoński, 25 lutego 2009, 14:59
A widziałeś socjalistę, który nie miałby schizofrenii?
Zastanawiam się też, czy działania UE to nie preludium do coraz większego wtrącania się do rynku. MS jest łatwym celem. Potem będą następni, aż w pełni szczęśliwości UE będzie decydowała kto, co, za ile i na jakich warunkach ma prawo sprzedawać.
EuGene, 25 lutego 2009, 16:56
Miłośnikiem MS raczej nie jestem, ale nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy Windows z IE, a Ubuntu z Firefoksem.
Dlaczego nikt nie burzy się na to, że do Windowsa dodawany jest taki, a nie inny Notatnik, czy Kalkulator?
Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby pozwolenie na instalacje IE, ale z wyraźną informacją zaraz po instalacji systemu, że istnieją inne przeglądarki - i wypisanie ich rzetelnej listy. Wtedy użytkownik wie, że ma wybór.
A co ma zrobić nowy użytkownik Windowsa (czy jakiegokolwiek innego systemu), jeśli nie ma przeglądarki dostarczonej wraz z systemem? Jak ma skorzystać z Internetu?? W kafejce internetowej???
mikroos, 25 lutego 2009, 17:23
Zgadza się - w obecnej sytuacji posiadanie IE jest konieczne choćby do tego, żeby pobrać inną przeglądarkę. Przy całkowitym braku IE sytuacja byłaby zwyczajnie idiotyczna.
Mariusz Błoński, 25 lutego 2009, 17:55
Właśnie dlatego wymyślono jeszcze większy idiotyzm, czyli dodawanie innych przeglądarek.
Nie zgadzam się z pomysłem, że MS powinien informować ludzi o produktach konkurencji. To byłyby światowy ewenement.
Microsoft przez lata wydał setki miliardów dolarów na rozwój Windows, marketing, sprzedaż itp. itd... Z jakiej niby racji mają teraz pomagać konkurencji? Skoro Operze, MoFo czy Google'owi tak bardzo zależy na rynku przeglądarek i uważają, że posiadanie własnego OS-u daje olbrzymią przewagę, to niech zainwestują miliardy w rozwój swoich własnych systemów.
Ja rozstałem się z IE już 9 lat temu. Ale po tym, co robią wymienione przeze mnie firmy rezygnuję z Opery i FF i wracam do IE. O rynku powinien decydować rynek, a nie urzędnicy.
waldi888231200, 25 lutego 2009, 19:01
A ile za to skosił?? w h... można grać tylko do ,,czasu'' , dlatego bili już zwiał z filli żeby kasy mu nie roztrwonili , jak okno się przechyli.
Mariusz Błoński, 25 lutego 2009, 19:26
A co to ma do rzeczy? Skosił tyle ile chcieli mu dać klienci.
Google też ma swój biznes, też wydał na niego kupę pieniędzy i też kosi grube miliardy. Uważasz, że z tego powodu po wejściu na stronę google.com powinieneś mieć możliwość skorzystania z kilku konkurencyjnych wobec Google'a wyszukiwarek?
mikroos, 25 lutego 2009, 19:38
Ech, daj spokój waldi dał się po prostu przekonać, że istnieje coś takiego jak darmowa usługa (w tym wypadku: wyszukiwarka) i dlatego nienawidzi MS, a nie widzi, że Google też go doi
waldi888231200, 25 lutego 2009, 19:38
Tak, tak .... (dlatego co drugi system to lewa kopia).
http://dobreprogramy.pl/
Jak ostygniesz to tutaj sobie zaglądnij : i pomyśl dlaczego są darmowe?? (programów-1856 szt.).
Tolo, 25 lutego 2009, 21:44
W sukcesie Microsoftu było więcej szczęścia i przyadku niż ciężkiej pracy.
Inwestycje ciężkich pieniędzy w os`y m$ to kwesta przyjętego przez nich modelu biznesowego. Po prostu trzeba wydać kupę kasy żeby zgolić jeszcze więcej żeby jeszcze więcej można było wydać.... I nie wiem czy marnotrawstwo zasobów to dobry argument.
Kolejna wersja pojawia się w m$ wtedy kiedy chcą księgowi a nie wtedy gdy m$ coś wiekopomnego osiągnie
Wielki seven to vista bis bo sie reszta za księgowymi nie wyrobiła. To jest tak naprawdę żałosne.
Co do przeglądarek to m$ działa w chwili obecnej z poziomu monopolisty i z tego korzysta jak może. Jak mam być szczery to w tej kwestii wole euro-socjalizm bo jest on w stanie urynkowić, Tak naprawdę to nie chodzi o to czy na kompie będzie ff czy IE czy co tam. Chodzi o konkurencje która długofalowo będzie regulować rynek. Kiedyś dawno temu jak miałem modem każda sekunda była dla mnie wartościowa dziś jest inaczej dzięki konkurencji.Tak naprawdę w tym miejscu euro-socjalizm poprzez wymuszenie pozwala zadziałać mechanizmom rynkowym, które będą to regulować w długim horyzoncie czasowym.
k0mandos, 25 lutego 2009, 21:50
Tak jak czytam ten pozew, to mam wrażenie, że jakiś idiota to wymyślił. Przecież Windows to po prostu produkt, Microsoft mógłby równie dobrze założyć blokadę na instalowanie innych przeglądarek, bo czemu nie? Nie byłoby to zbyt mądre, ale to jest jakiś precedens, żeby ktoś z zewnątrz decydował o kształcie produktu danej firmy.
mikroos, 25 lutego 2009, 21:51
co świadczy tylko o tym, że nawet otrzymując połowę tego, co powinni, mają pozycję absolutnego lidera na rynku OS-ów.
Akurat w tej sytuacji miałem na myśli porównanie Google vs. MS.
EuGene, 25 lutego 2009, 23:05
O stary, jeśli twierdzisz, że po 9 latach wracasz do IE tylko dlatego, żeby sprzeciwić się urzędnikom, to stawiam konia z rzędem, że nigdy z nim nie zerwałeś.
Jeśli ktoś pozna możliwości i dobrodziejstwa Opery czy FF, to do IE nikt go nawet końmi nie zaciągnie. To tak, jakby się przesiadać z Leksusa do Malucha tylko po to, żeby zrobić na złość urzędnikom (bo mniejsze OC będziesz płacił i niższe podatki wliczone w paliwo).
k0mandos, 26 lutego 2009, 08:12
Ojej, ale liczy się idea kolego
thikim, 26 lutego 2009, 09:40
I komu zrobisz na złość? Sobie najbardziej. IE póki co nie dorasta w żaden sposób ani Operze ani FF.
Rezygnujesz z własnej wygody ponieważ ktoś napisał coś niepochlubnego o tych firmach. Ile napisano niepochlubnych rzeczy o MS nie zliczę. Dziwne to.
Mariusz Błoński, 26 lutego 2009, 11:36
1. serwis na tym zarabia
2. znaczna część tych programów przynosi swoim twórcom zyski. To np. programy mające pokazać możliwości firmy i zachęcić do kupna nowszych czy lepiej wyposażonych wersji. Coś jak długopisy reklamowe. Też są bezpłatnie, ale przynoszą zyski. Inna część programów to takie, dzięki którym można testować swoje rozwiązania, przed umieszczeniem ich w płatnych wersjach. Jeszcze inne przynoszą ich twórcom taką korzyść, że pokazują ich jako dobrych programistów, przez co łatwiej im znaleźć pracę.
3. MS też rozdaje pewne programy, ale nie oznacza to, że nie odnosi z tego żadnych korzyści.
4. Nie istnieje żadna większa firma, która oferowałaby bezpłatnie towar/usługę licząc tylko i wyłącznie na to, że "a być może ktoś zapłaci". Na takie coś to może sobie pozwolić ktoś, kto ma jednoosobową działalność gospodarczą.
5. Fakt, że coś jest bezpłatnie, nie oznacza, że jest darmowe. Nawet jeśli Ty nie płacisz za korzystanie z jakiegoś programu, to jego twórcę on kosztował.
Mariusz Błoński, 26 lutego 2009, 11:43
No patrz Pan, i nikt ani potem ani wcześniej nie miał już takiego szczęścia Od 30 lat bez przerwy mają po prostu szczęście i zgarniają miliardy dolarów. BG to Bóg?
Bajki dla niezbyt rozgarniętych.
Jak w każdym interesie. Im więcej włożysz, tym więcej możesz zyskać. Niczym się tu MS nie różni od każdej innej firmy.
I kto tu marnuje zasoby? MS? Chciałbym tak marnować, żeby z tego "marnowania" zostało mi corocznie kilkanaście miliardów USD w kieszeni.
Aż tak dobrze znasz proces decyzyjny MS? Skąd twierdzenie, że to księgowość decyduje o edycjach kolejnych systemów? Jakieś dowody?
I pokaż mi system, którego każda kolejna edycja przynosi wiekopomny przełom?
No i sam sobie zaprzeczasz. Po pierwsze, socjalizm nigdy nie wpływa dobrze na konkurencję. Po drugie, MS nie ma i nigdy nie miał monopolu na rynku przeglądarek. Po trzecie, silna pozycja MS wynika z tego, że tego chcieli klienci. Po czwarte, socjalizmu nie da się urynkowić. Po piąte, jeśli mówisz o monopolu TP (modem i sekundy) to powstał on nie dzięki grze rynkowej, a poprzez interwencję państwa. Państwo jest jedynym organizmem, który jest w stanie stworzyć i utrzymać monopol.
mikroos, 26 lutego 2009, 13:47
Na złość mamie odmrożę sobie uszy?
Mariusz Błoński, 26 lutego 2009, 16:01
No to przegrałeś zakład
Mariusz Błoński, 26 lutego 2009, 16:02
Nie. Po prostu nie mam zamiaru wspierać produktów firm, które chcą, by urzędnicy decydowali co można sprzedawać. To juz przerabialiśmy za komuny i nic z tego nie wyszło.
mikroos, 26 lutego 2009, 18:40
Ale świadomie wybierasz gorszy produkt, choć realnego wpływu na rozwój wydarzeń i tak nie masz
thibris, 26 lutego 2009, 19:28
Po pierwsze niekoniecznie IE jest gorszym produktem. Zależy co kto wymaga od przeglądarki. Jak widać w statystykach, wielu ludziom wystarcza funkcjonalność zakładek w przeglądarce, aby nie szukać już czegoś innego.
A wpływ Mariusz akurat ma - tak jak każdy użytkownik przeglądarek jakiejkolwiek firmy.
Dobrze pamiętam, ze namawiałeś do pójścia na wybory, ponieważ każdy głos się liczy ? Niech się zbierze milion takich Mariuszów i ktoś to zauważy...