ESA nie będzie poszukiwała lądownika Philae
Europejska Agencja Kosmiczna zrezygnowała z planu poszukiwania lądownika Philae przez sondę Rosetta. W najbliższym czasie nie należy spodziewać się przelotów Rosetty poświęconych poszukiwaniu Philae. Przed trzema miesiącami ESA odebrała ostatni sygnał
W ubiegłym miesiącu wśród naukowców pojawiła się nadzieja, że towarzysząca komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko sonda Rosetta wykona serię manewrów, które być może pozwoliłyby zlokalizować Philae i stwierdzić, czy uda się ponownie uruchomić lądownik.
Mimo, że ESA nie ma zamiaru na razie szukać Philae, pozostaje iskierka nadziei. Być może podczas jednego ze swoich planowanych przelotów Rosetta znajdzie się w pobliżu prawdopodobnego miejsca lądowania Philae i zauważy próbnik.
Fred Jansen, menedżer misji Rosetta, mówi, że specjalny przelot w poszukiwaniu Philae mógłby odbyć się ewentualnie w przyszłym roku. Jansen wyjaśnia, że wykonanie takiego przelotu jest trudne, skomplikowane i ryzykowne dla samej Rosetty. Ponadto nie ma żadnej gwarancji, że sonda przeleciałaby nad miejscem prawdopodobnego lądowania Philae.
Dotychczasowe analizy wykazały, że Philae może znajdować się na terenie o powierzchni 4000 metrów kwadratowych. Miejsce lądowania ograniczono do obszaru 200x20 metrów. Z wysokości 18 kilometrów, na jakiej znajduje się Rosetta obraz Philae zajmowałby 3 piksele. Lądownik znajduje się prawdopodobnie w cieniu klifu, nie otrzymuje więc energii ze słońca. Specjaliści mają nadzieję, że w miarę zbliżania się komety do Słońca sytuacja ulegnie zmianie i w panele słoneczne Philae trafią promienie naszej gwiazdy. Wówczas lądownik mógłby przesłać do Rosetty sygnał określający jego pozycję.
ESA informuje, że jeśli Philae nie został uszkodzony przez niskie temperatury, to może przebudzić się nie wcześniej niż pod koniec marca. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że pierwsze promienie słoneczne trafią weń w maju lub czerwcu.
Komentarze (0)