Czym jest „złota alga”, domniemany zabójca odrzańskich ryb?
W Odrze potwierdzono obecność glonu Prymnesium parvum N. Carter 1937. To on mógł zabić ryby w rzece, tak jak od 60 lat masowo zabija ryby w Chinach. Organizm ten występuje zwykle w wodach brachicznych – słonawych, będących mieszaniną wód słodkich i słonych – oraz wysoce zmineralizowanych wodach śródlądowych. To tzw. złota alga, nazwana tak od powodowanego przez nią złotawego zakwitu.
Prymnesium parvum to mikroskopijny (ok. 10 µm) wiciowy glon zaliczany do haptofitów. Po raz pierwszy został zidentyfikowany w 1937 roku w wodach słonawego stawu Bembridge na wyspie Wight. Charakteryzuje go duża tolerancja, może przebywać zarówno w wodach słonych jak i słodkich, ale najlepiej czuje się w wodach słonawych.
Już 2 lata po jego odkryciu zauważono, że wydziela on toksynę zabójczą dla ryb (ichtiotoksyna). W 1995 roku udało się ją wyizolować i zyskała ona nazwę prymnezyna. Obecnie wiemy, że zabija ona organizmy oddychające skrzelami. Toksyna zmienia przepuszczalność błon komórkowych i uszkadza skrzela.
Toksyny „złotej algi” atakują komórki skrzeli i je uszkadzają. Wkrótce skrzela zaczynają krwawić, a toksyny i inne związki chemiczne z wody dostają się do krwioobiegu ryby, uszkadzając jej organy wewnętrzne. Zwierzę zachowuje się tak, jakby w wodzie brakowało tlenu, wypływa na powierzchnię lub odpoczywa na płyciznach. To wszystko widzieliśmy w Odrze.
Niewielka ilość Prymnesium parvum nie jest szkodliwa, jednak gdy dojdzie do gwałtownej zmiany warunków środowiskowych, np. nagłego zasolenia wód słodkich, następuje masowe namnażanie się glonów, wydzielanie toksyny i śmierci ryb.
Zakwity P. parvum są udokumentowane na wschodniej półkuli pod początku XX wieku. Obecnie jednak glon ten jest rozpowszechniony na całym świecie, od Chin i Australii, przez Europę Zachodnią po USA. Jego migrację mogły ułatwić takie czynniki jak zmiany w zasoleniu wód, zmiany hydrologiczne oraz zmiany stężeń składników odżywczych w wodach.
Wydaje się, że pierwszym regionem półkuli zachodniej, w którym doszło do zakwitów P. parvum były południowo-środkowe regiony USA. W wyniku susz panujących na przełomie XX i XXI wieku doszło do zwiększenia zasolenia tamtejszych wód i pojawienia się pierwszych zakwitów. Zadomowienie się w tamtym regionie ułatwił zmniejszony w czasie suszy przepływ wód rzecznych do jezior. Rolę mogły odegrać też zmiany w dostępności składników odżywczych. Eksperymenty laboratoryjne wykazały bowiem, że toksyczność glonów rośnie gdy pojawia się nierównowaga pomiędzy stosunkiem azotu i potasu, a największa jest tam, gdzie ograniczona jest podaż potasu.
Badania laboratoryjne pokazują, że naturalnymi wrogami P. parvum mogą być wirusy, bakterie i zooplankton, jak niektóre orzęski, wrotki czy widłonogi.
Jeśli rzeczywiście ryby w Odrze zabił Prymnesium parvum to winny temu jest człowiek. Warunkiem koniecznym do masowego pojawienia się tego glonu i wydzielania toksyn było bowiem zwiększenie zasolenia wody w Odrze. A, jak wiemy nie od dzisiaj, takie zasolenie miało miejsce.
Warto mieć świadomość, że gatunki migrują. Mogą być transportowane przez np. przez ptaki, ssaki, lub statki, łódki, barki. Silne ingerencje w środowisko wodne, niszczenie naturalności rzek, traktowanie rzek i zbiorników wodnych jak śmietników, do których można wszystko wypuścić powoduje, że te ekosystemy chorują. W zdrowej rzece szanse na masowy rozwój takiego gatunku i wydzielenie zabójczych toksyn są znacznie mniejsze – stwierdza Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk.
W obliczu postępujących zmian klimatycznych musimy mieć świadomość, że jeśli radykalnie nie zmienimy naszego podejścia do środowiska naturalnego, nadal będziemy traktowali je utylitarnie i bezmyślnie w nie ingerowali, tego typu katastrofy będą miały miejsce coraz częściej.
Komentarze (11)
Tomasz Winter, 20 sierpnia 2022, 02:29
Wzrost zasolenia to normalne zjawisko podczas szybkiego parowania, również w wodach słodkich rzek. Nie ma powodu stawiać tezy że wzrost zasolenia był spowodowany w jakiś nienaturalny sposób. Przypominam że SÓL w MORZACH nie bierze się z "magicznego młynka" lecz pochodzi w CAŁOŚCI z rzek.
Mariusz Błoński, 20 sierpnia 2022, 10:27
I w naturalny sposób doszło do tego zasolenia tylko na pewnym odcinku rzeki, a fala zasolonej wody się przesuwała. Na większości biegu rzeki parowania nie było? Jeśli to zasolenie i algi były przyczyną, to winna jest zapewne jakaś kopalnia.
Zgred50, 20 sierpnia 2022, 13:27
Do: Tomasz Winter.
Rojący się po internetach i telewizjach eksperci od wszystkiego natychmiast znajdą ripostę: przecież nawet przedszkolaki wiedzą, że woda w morzach jest słona dlatego, bo w niej się moczą śledzie! :):):)
KONTO USUNIĘTE, 21 sierpnia 2022, 07:23
Średnie zasolenie Bałtyku 7promili. Średnie stężenie soli wód kopalnianych 10 promili https://se.min-pan.krakow.pl/pelne_teksty31/k31_zn_z/k31zn98_strozik_z.pdf
Target pisowski średnio błyskotliwy, więc przekaz partyjny bezrefleksyjnie łyka paszczą jak karp z Odry powietrze.
thikim, 21 sierpnia 2022, 16:48
Rtęć wyparowała? Gdzie internetowi bohaterzy od rtęci?
Weźcie na wstrzymanie.
W USA był przypadek że lata trwało wyjaśnianie czemu ryby pływają w rzece nienormatywnie.
I tylko dzięki uporowi jakiegoś maniaka który zrobił z tego krucjatę udało się wyjaśnić dlaczego. Ale zajęło to mnóstwo czasu zanim się okazało że to jeden z rodzajów opon, nie - wcale nie były wrzucane do rzeki. Wystarczyly deszcze które spłukały drogi.
Czemu tak długo? Bo to jest trudne.
Życiowe, nie modelowe problemy jak z uczelni - są trudne do rozwiązania.
Odra była i jest ściekiem od wielu lat, Wisła podobnie, i wiele innych rzek. Wzdłuż rzek są tysiące nielegalnych zrzutów a nawet legalne zrzuty nie są kontrolowane właściwie - czemu? Bo to jest trudne. To nie są filmy s-f że bierze się próbkę i komputer za minutę wyrzuca gotowe tabelki.
Trzeba wiedzieć czego się szuka. Trzeba wiedzieć co może dać efekt w postaci chorób ryb. W obu wypadkach to jest loteria.
Być może za kilka lat będzie wiadomo co się stało. Na dziś to bicie piany.
Ilu tam już chętnych jest do miliona złotych nagrody? Było kilkuset - może już ponad tysiąc. I myślicie że to pomoże że jest z tysiąc zgłoszeń? To może milion zgłoszeń pomoże bardziej
Najpewniej nauka nigdy nie wyjaśni co się stało
Sukces jednak jest - media mają zyski
Mariusz Błoński, 22 sierpnia 2022, 12:00
Porównywanie tego z przypadkiem Odry jest jak porównywanie prób znalezienia przyczyny zgonu u osoby, u której przez lata rozwijała się nieznana choroba z osobą, którą znaleziono potrąconą przez samochód na poboczu drogi.
I to jest właśnie dowód na kolosalne zaniechania, za które są odpowiedzialne konkretne osoby. Skoro urzędnicy w ciągu kilku dni "odkrywają' tysiące nielegalnych zrzutów ścieków, to albo:
- o tych zrzutach nic nie wiedzieli i przez lata nie wypełniali swoich obowiązków, skoro w ciągu kilku dni odkryli tysiące,
- o tych zrzutach wiedzieli i przez lata nie wypełniali swoich obowiązków, skoro one dalej funkcjonowały.
Tak czy inaczej mamy tu do czynienia z urzędniczym zaniechaniem, o wyłudzaniu publicznych pieniędzy za nicnierobienie nie wspominając.
Ja się zaczynam zastanawiać, czy w III RP powinna być budowana EA. Przy tak pracujących urzędnikach, nadzorach i innych takich nie mamy gwarancji, że odpady nie wylądują kiedyś w rzece, lesie czy na zwykłym wysypisku.
Mariusz Błoński, 22 sierpnia 2022, 13:29
@Astro tylko, że to nie jest problem ostatnich kilku lat. To system celowo i konsekwentnie budowany i utrzymywany od początku III RP.
A ja lubię wolność słowa i nikogo za poglądy nie mam zamiaru banować.
thikim, 22 sierpnia 2022, 20:48
A tam myślisz że nie wyławiano ton śniętych ryb i ich nie badano?
W obu wypadkach były ryby. Myślisz że tam to szamani sprawą się zajmowali? Gdyby się tam szamani wzięli do roboty to by było szybciej.
U nas np. szamani już po paru dniach wiedzieli że to rtęć
Kto to tam pierwszy podał że rtęć? Jakaś Pani co rozmawiała z niemieckim wędkarzem - ale polewka.
No fakt - jedyna różnica to że u nas to stała się sprawa wagi galaktycznej.
Żeby było zabawniej
Ja i tak mam ubaw po pachy.
Popadasz w populizm. Ja już napisałem: kwestia badania takich rzeczy jest trudna. Urzędnicy nie ogarną jej. Naukowcy ogarnęli by ale olbrzymim kosztem i zaniedbując wiele innych spraw.
EA zaś budujemy żeby było czyściej. Ludzie którzy są przeciwni EA to ekowariaci szkodzący przyrodzie.
Jak nie będzie EA to trzeba będzie spalić megatony węgla.
Tym liczbom jakie podają też nie warto ufać. Rzeczy robione na prędce dla dziennikarzy i polityków są zazwyczaj mało warte.
Będę brutalny. To jest dowód że nie ogarniasz gdzie żyjesz. Za sprawy które sięgają dziesiątek lat w przeszłość nie odpowiadają konkretne osoby. Cały aparat urzędniczy zawsze pracuje w myśl zasady rozmycia odpowiedzialności i ratowania własnej d*py.
W Polsce żeby wydać wyrok w sprawie zawalenia się dachu hali ile lat trzeba? Do tej pory chyba nie wiadomo co za "konkretne osoby" były winne.
A w USA w pół roku skazują gościa który nabroił na poziomie całej światowej gospodarki.
Bez dobrych sądów nie da się wskazać konkretnej osoby winnej. Wina to fakt sądowy.
A sądy mamy wręcz coraz gorsze. Na najprostsze wyroki czeka się latami. I są losowe.
O tu masz sprawę z życia.
Lepiej iść rzucić monetą. Taniej i sprawiedliwiej.
Tak zapytam jak chcesz przy tysiącach zrzutów, nieznanym czynniku trującym, setkach urzędników którzy zmieniali latami funkcje i zakresy odpowiedzialności - wskazać konkretne osoby?
Losowaniem? Bo ze wszystkich pomysłów jakie możesz wymyślić - losowanie byłoby najrozsądniejsze każdy inny pomysł ma mniejsze szanse powodzenia.
No i jeszcze dziesiątki ekspertów Ci pomoże - każdy będzie mówił co innego
Ergo Sum, 23 sierpnia 2022, 00:46
Przyducha jest znana każdemu akwaryście. W niskim stanie wody spada powierzchnia styku wody z powietrzem (napowietrzanie) oraz ilość wody na jedną rybę. W efekcie ryby otrzymują mniej tlenu. Ścieki i złote algi są w każdej rzece ale to brak tlenu, niewystarczające napowietrzenie w strumieniach spowodował falę przesuwającej się wody ubogiej w tlen. Przyducha była obserwowana w wielu rzekach i jeziorach od lat, właśnie w najgorętsze długie okresy. Należy przypomnieć że stan wielu rzek był nie tak dawno najniższy od dziesiątków lat, nad powierzchnią były widoczne nawet tzw "kamienie głodu".
Usilne dorabianie faktów o rtęciach, o braku reakcji, o toksynach, złotych algach jest nudne i dziecinne. To jest takie żenujące obserwować jak niektórzy ludzie bezmyślnie wykorzystują każdą najmniejszą okazję żeby połechtać swoją nienawiść do przeciwników politycznych będących akurat przy rządach. Opozycja lewacka w Polsce jest strasznie, ale to strasznie żenująca. Będą tokować nawet w tak prostej sprawie jak letni powszechny problem ekosystemu, który był jednocześnie odnotowany także w Niemczech, Czechach, Francji i wielu innych krajach. Ludzie - serio - nie potraficie żyć inaczej tylko nieustannie zrzędzić?!?!?!?!?!
KONTO USUNIĘTE, 23 sierpnia 2022, 17:58
No przeeeecieeeeeż był NAAAADMIAAAAAR tlenu, co świadczy o namnożeniu bruzdnic, których metabolitem jest tlen. Znajomość tematu żenująca, ale odezwać obłudnym stylem waszych mediów mus.
Prawiczki na tym portalu jak na prawiczki przystało, trzymają ten swój (pod)poziom.
Żenujące jak prawicowe odchylenie próbuje udawać mądrego, a wychodzi...patrz wyżej.
TVPisowska żenująca trywializacja faktów. Ale naiwniacy to łykają.
Stanley, 28 sierpnia 2022, 01:07
Kopalnia - jedną z pierwszych hipotez o udziale kopalni były doniesienia z kanału Gliwickiego w którym od kwietnia donoszono o dokładnie tym samym zjawisku jakie później "przywaliło" w mediach na Odrze, na kanale Gliwickim to zjawisko nasiliło się w lipcu ~25 lipca można łatwo odnaleźć doniesienia w internecie. Koincydentalnie tydzień później "szambo wybiło" na Odrze ale o kanale właściwie nikt w głónym ścieku korpo mediów - ani słowa. Nie musiało to być winą kopalni, wszak kanału również dotyczą naturalne zjawiska mógł to być szereg zbiegów okoliczności. Dowodem że niekoniecznie naturalne zjawiska są nagrania ludzi twierdzących (zanim ta afera na Odrze wybuchła) doniesienia z nagraniami "popatrzcie ścieki płyną kanałem Gliwickim". Wystarczy poszukać w internecie ginie ale nie wszystko.
Poza tym zastanawia źe nikt nie oskarżył elektrowni. Za punkt odniesienia biorę 2016r przy niskim stanie wód, mieliśmy przeciążenia sieci i śnięte ryby na Wiśle w okolicach Sandomierza jeśli dobrze pamiętam. I tak cudownie się problem rozwiązał że ani słowa? Pewnym plusem (jeśli nie jedynym) solarów jest odciążanie sieci przesyłowej w czasie kiedy elektrownia może mieć największy problem ze schłodzeniem kondensu czyli wtedy kiedy najmocniej świeci słońce to też solary najwięcej dają do sieci ten ułamek procent ale zawsze coś. Udział jest znikomy więc jedynie zgaduje mogło to spowodować że problem ucichł. A może wtedy również było to zjawisko naturalne? Pamiętam kryzys w godzinach szczytu ok 2016 bo zakład w którym pracowałem z transformatorami 3x1MW non stop obciążonymi przynajmniej w 2/3, mieliśmy przestoje w godzinach szczytu. Nikt tego wątku nie poruszył w sprawie Odry. Co do kopalni miałoby to sens bo Morawiecki zakazał importu węgla w kwietniu (Niemcy postanowili że od sierpnia) i cena węgla poszła u nas w kosmos konicydentalnie również w kwietniu zaczął być problem w kanale gliwickim. Tak jakby wypompowywano wodę z zalanych wcześniej porzuconych szybów? Jest problem z elektrownią w Jaworznie, przez co inne elektrownie mogą mieć problem nierównomiernie obciążone. Nie wiem dlaczego "dyskusja" polega na próbie znalezienia jednej magicznej przyczyny skoro przyczyn może być wiele naraz. Są doniesienia medialne o śniętych rybach ok 2009r itd. Jest baza danych są źródła informacji których obrzucający się rybami mogli by użyć.
Nauczony sprawą kovida, obserwuje media z dużym dystansem, cała ta akcja z Odrą mocno przypomina "myj ręce ratuj babcie" i słuchanie "speców" w TVN (zerkam po szkle kontaktowym bo matka słucha) wykorzystywanie naturalnych zjawisk w celu stworzenia sztucznego problemu. To co się działo przypominało jak żywo doniesienia Wrony z wyspy Hart 2020 - robienie z igły widły i jak mantra słowo "kontrola kontrola kontrola". Opozycja złapała rybę za ogon i ciągnie. Jednocześnie pani Rusiecka i pan Moskwa - różne nazwiska jedno małżeństwo, on od wody ona od środowiska, ręka ręke myje ale pary z ust nie puści jak było naprawdę. Wymyślają jakieś złote argumenty to też jest dziwne. A przecież od roku bodajrze jest baza danych firm które spuszczają wodę do rzek, jest baza badań, są narzędzia jest wszystko żeby wyjść obronną ręką. Rok temu było zaostrzenie kar też chyba. Przy istniejących narzędziach z ich strony, atakowani medialnie przez opozycje - a brak jakiejkolwiek konkretnej, rzetelnej informacji wygląda mi jakby właśnie to rząd mataczył w sprawie. No chyba że są aż tak nieporadni że po prostu nie umieją
Jedno co wiadomo napewno to kolejna "tarcza" biznesów dotkniętych całą tą sprawą i to byłby chyba jedyny "sukces" tzn. że kolejne małe i średnie biznesy będą sobie padać i będzie sobie płynął dodruk z drukarki.. bez końca. Im gorzej tym lepiej "zrównoważony niedorozwój AD 2030"