Co wolno blogerowi
Gdy anonimowa blogerka nazwała w serwisie Blogger modelkę Liskulę Cohen "zdzirą", nic nie wskazywało na to, że sprawa przybierze rozmiary poważnego skandalu. Cohen zwróciła się bowiem do sądu z wydaniem Google'owi polecenia ujawnienia tożsamości blogerki. Sąd przychylił się do wniosku poszkodowanej, która zapowiadała, że pozwie blogerkę do sądu i zażąda odszkodowania. Okazało się jednak, że anonimową blogerką jest znajoma pani Cohen, Rosemary Port.
Zadzwoniłam do niej. Powiedziałam, że nie będą już prosiła adwokatów o pomoc. Wszystko jest w porządku. Wybaczyłam jej - mówi Cohen.
Jednak pani Port nie ma zamiaru wybaczyć Google'owi. Uważa, że zostało naruszone jej prawo do prywatności. Bez ostrzeżenia zostałam podana na srebrnym talerzu prasie, która mnie zaatakowała - mówi Port. Jej adwokat, Salvatore Strazzullo, powołuje się na postaci historyczne: Nasi Ojcowie Założyciele pisali swoje The Federalist Papers [seria esejów, w których nawoływano do ratyfikacji Konstytucji USA - red.] pod pseudonimami. Pierwsza Poprawka daje prawo do anonimowego wypowiadania się. Rosemary Port zapowiada, że pozwie Google'a o 15 milionów dolarów odszkodowania.
Jeśli dojdzie do rozprawy sądowej, będziemy mieli do czynienia z interesującymi rozważaniami na temat tego, gdzie kończy się wolność wypowiedzi i prawo do pozostawania anonimowym w Internecie.
Komentarze (36)
pogo, 25 sierpnia 2009, 15:39
z tego co wiem to tzw wolność słowa zawsze była ograniczona tym aby nikogo nim nie krzywdzić... czy jakoś tak... więc granice te zostały przekroczone i google mógł, a nawet musiał ujawnić te dane...
nie wiem tylko jak to trafiło do mediów bo to już jest przegięcie w drugą stronę...
luk-san, 25 sierpnia 2009, 16:22
"15 milionów dolarów odszkodowania" to ile to będzie na głowę zaraz zaraz nie czasem 7,5 miliona , kto idzie na układ ? nazwę kogoś idiotą ten będzie chciał moje dane i oskarżę google, brzmi znajomo, prawda? btw nie zbyt rozgarnięte te panie bo jeszcze są przyjaciółkami ;| ehhhh USA....
yaworski, 25 sierpnia 2009, 16:26
Skoro sąd nakazał ujawnienia danych, to dlaczego Google miałoby być winne? Powstaje tu trochę dziwna sytuacja, gdzie zastosowanie się do jednego wyroku może narazić Google na straty w innym procesie.
Nie zdziwiłbym się, gdyby obie panie były w zmowie i jeżeli pani Port wygra, to podzielą się kasą.
---
@luk-san: wyprzedziłeś mnie .
waldi888231200, 25 sierpnia 2009, 17:22
'' Zadzwoniłam do niej. Powiedziałam, że nie będą już prosiła adwokatów o pomoc. Wszystko jest w porządku. Wybaczyłam jej - mówi Cohen. ''Zbyt dużo koleżanka wiedziała??
czesiu, 25 sierpnia 2009, 20:13
Gdyby "blogierka" miała między uszami coś więcej niż tylko sznurek od trzymania uszu zarejestrowała by się na DARMOWYM serwisie blogowym jako czesiu z czarnolasu - jak już mają mnie dopaść, to niech się choć trochę wysilą. Zresztą pani blogerka mogła od razu wyrazić swoją opinię na serwisie facebook - sąd nie musiał by się fatygować.
lucky_one, 25 sierpnia 2009, 20:14
Ja nie rozumiem o co ta modelka ma pretensje. Zgadzam się, że obrażanie w blogu ma wymiar publiczny i miała prawo żądać ujawnienia danych - co zresztą Google zrobił..
Natomiast nie można na google zwalać odpowiedzialności za to co ktoś pisze. Google jest providerem i nikim więcej. To tak jakbym pozwał market o milion dolarów odszkodowania, bo sprzedał młotek lumpowi, który dajmy na to napadł na mnie i zaatakował mnie tym młotkiem.
Dobrze mówicie - pewnie obie panny się zmówiły i chciały pocwaniakować trochę. Na takiej samej zasadzie jak kilka firm tytoniowych miało procesy, bo kilka osób zapadło na raka i było rzekomo maksymalnie zdziwionych, że to palenie mogło spowodować chorobę - normalnie jakby się w stodole chowali, a nie w cywilizowanym świecie..
este perfil es muy tonto, 25 sierpnia 2009, 23:18
Liskula Cohen to jednak zdzira
(ciekawe czy mnie pozwą)
wilk, 26 sierpnia 2009, 00:48
Daleko takich afer szukać nie trzeba. Wystarczy poczytać o rodzimym konflikcie: kataryna vs. Czuma...
Piotrek, 26 sierpnia 2009, 09:04
czesiu
Może się nazywać jak chce, oni wydzierają IP i po tym jest bardzo łatwo ustalić autora, ponieważ wiedzą z jakiego komputera został tekst napisany.
thibris, 27 sierpnia 2009, 19:37
Sąd vs sąd ? Ciekawe kto wygra. Jeśli googiel, to przecież zrobi kontr pozew i pozwie sąd który go pozwał, o to że nakazał mu ujawnienie tożsamości blogierki. Ciekawe tylko czy ten sąd się wypłaci
Tomek, 29 sierpnia 2009, 11:58
;D
Dobre Antyszwedzie, prawie się popłakałem ze śmiechu. Jak cię pozwie, to chyba padnę XD
este perfil es muy tonto, 29 sierpnia 2009, 17:43
to mogłoby być nawet korzystne-sława
mógłbym obrażać ludzi na zamówienie,albo wystarać się u brytyjskiej królowej o licencję
Tomek, 1 września 2009, 14:18
Ale z czego zapłacisz za tak horrendalne kary?
este perfil es muy tonto, 1 września 2009, 15:02
hmm może wystąpię w reklamie media markt,albo ogłoszę upadłość,albo do sejmu się dostanę i immunitet mnie ochroni
Tomek, 1 września 2009, 18:24
Albo zagrasz w lotto i wygrasz? ;D
este perfil es muy tonto, 1 września 2009, 18:42
to też jest jakiś plan
czesiu, 8 listopada 2009, 18:33
Acha, rozumiem, że nie ma na świecie żadnej możliwości napisania czegoś w internecie tak, aby nawet adres IP nic nie dawał.
O czym myślę - wardriving, hotspoty, kafejki internetowe - dla chcącego nic trudnego, nawet bez korzystania z serwerów proxy.
jeszcze cytat:
pani rzucająca mięsem nawet nie potrafiła utworzyć "lipnego konta" - do etapu szukania po adresie IP nawet nie doszło.este perfil es muy tonto, 12 grudnia 2009, 08:19
to może się pochwalę że bloguję nieco http://www.kontrowersje.net/blog/Antyszwed/2009
głównie filozoficznie cho nie tylko
no i jeszcze super bloga znalazłem http://jakzyc.wordpress.com/
a tam link do bloga młodego uproca(hehe super inaczej)
a tak poza tym to karanie blogerów to wstrętny przejaw braku wolności słowa,w ogóle wszelka moderacja jest do luftu i o kant > > > :-X :'(
thibris, 13 grudnia 2009, 17:59
Czyli jak napiszę na swoim blogu, że Twoja stara to mój stary, że Antyszwed to nekrofil i oskarżę Cię jeszcze o to że srasz ludziom po wycieraczkach, to nie powinienem zostać ukarany ? Fajnie
Wolność słowa to odpowiedzialność za to co się pisze/mówi - jeśli ktoś narusza swoim słowem prawo, to powinien liczyć się z konsekwencjami.
este perfil es muy tonto, 13 grudnia 2009, 19:53
phi,a mów se co chcesz,co że mnie to oburzy(choć akurAt nie oburza) to z tego powodu mam Cię ukarać w majestacie prawa?to wszystko względne,oprzeć się idzie tylko na intuicji co jest obraźliwe a co nie. wydaje Ci się oczywistą oczywistością że oskarżenie o nekrofilię winno być karane,a czy oskarżenie o heteroseksualizm nie wydaje się tak samo obraźliwe dla kogoś kto brzydzi się heteroseksualnością. i czyje poczucie obrAźliwości ma być górą? większości? a czemu? od razu rzucą z demokracją,ale demokracja nie jest uzasadniona,to tyrania większości
thibris, 14 grudnia 2009, 18:02
Heteroseksualność nie jest karana przez prawo. Nekrofilia tak. Skoro rzucałbym na prawo i lewo oskarżenia bez pokrycia i to oskarżenia ciężkie, bo karalne w majestacie prawa - to w tym samym majestacie prawa powinieneś mieć prawo się przed moimi dywagacjami bronić.
Co do obraźliwości to sprawa dla sądów i tego jak przedstawisz swoją w nich rację i krzywdę. To nie ma nic wspólnego z demokracją.
este perfil es muy tonto, 14 grudnia 2009, 22:50
a kto nam daje to prawo o którym mówisz?demokracja 8)
macintosh, 14 grudnia 2009, 23:12
Jak widzisz u podstaw demokracji jest wola. Czyli potrzeba/pragnienie. Ale dużej ilości ludzi, która przeważa nad mniejszą ilością.
Manipulując większością ilością jako jednostka(ilość mniejsza) zmieniasz to co pierwotne -> wolę większości.
Kiedy manipulujesz jesteś wywrotowcem. Czyli rewolucjonistą. Rewolucja marksistowska chciała sponiewierać wszystkich(większą ilość).
este perfil es muy tonto, 15 grudnia 2009, 02:14
ładny wywód tylko z manipulcji wysnuwasz nieuprawniony wniosek o prawie do weryfikacji. poza tym wola większości zmienia się wielokrotnie-więc zakazałbyś istnienia mediów które zmieniają to co pierwotne-wolę większości? co ma Marks do rzeczy nie wiem. a jeszcze chciałbym dodać że demokracja nie jest uzasadniona 8)