Ruki zaskoczyła naukowców. To jedna z najciemniejszych rzek na Ziemi
Gdy badacze z Federalnego Instytutu Technologicznego w Zurichu dotarli nad rzekę Ruki, zaniemówili ze zdziwienia. Rzeka, jeden z dopływów Kongo, niesie tak ciemne wody, że nie widać zanurzonej w niej ręki. Zespół Travisa Drake'a, który prowadzi w Afryce badania nad cyklem węglowym rzeki Kongo, postanowił dowiedzieć się, dlaczego wody Ruki są tak ciemne. Ich badania wykazały, że Ruki jest jedną z najciemniejszych rzek na Ziemi, a z pewnością jej wody są znacznie ciemniejsze niż wody słynnej Rio Negro w Amazonii.
Wody Ruki są ciemne jak mocna herbata. Rzeka ma szerokość 1 kilometra i wpada do Kongo. Jej zlewnia ma powierzchnię około 160 000 kilometrów kwadratowych i pokryta jest dziewiczym lasem tropikalnym.
Szwajcarscy uczeni dowiedzieli się, że wody Ruki są tak ciemne, nie z powodu osadów – tych rzeka niemal w ogóle nie niesie z powodu niewielkiego spadku – ale z powodu rozpuszczonej w wodzie olbrzymiej ilości materii organicznej. Substancje bogate w węgiel trafiają do Ruki głównie dzięki opadom deszczu, wymywającego z dżungli martwą materię z rozkładającej się roślinności. Dodatkowo w porze deszczowej rzeka zalewa las. Może minąć wiele tygodni zanim Ruki, której głębokość zwykle sięga do pasa, powróci do swojego koryta. Gdy zaś wody rzeki całymi tygodniami stoją w leśnym poszyciu, dodatkowo rozpuszcza się w nich materia organiczna.
Pomimo tego, że Ruki jest tak unikatowa, nigdy wcześniej nie została naukowo zbadana. Co prawda od lat 30. ubiegłego wieku prowadzona jest dokumentacja wahań poziomu wody, jednak dotychczas nikt jej nie przeanalizował pod względem składu chemicznego.
Przeprowadzone analizy potwierdziły wrażenia wizualne. Ruki to jedna z najbogatszych w rozpuszczone związki węgla rzek na świecie. Jest ich tam 4-krotnie więcej niż w Kongo i o 1,5 razy więcej niż w Rio Negro. Analizy izotopów węgla wykazały, że zdecydowana większość tego pierwiastka obecnego w wodzie pochodzi leśnej roślinności, a nie z wielkich mokradeł u brzegów rzeki. Jedynie pod koniec pory deszczowej, na przełomie marca i kwietnia, węgiel z mokradeł przedostaje się do rzeki. "Ogólnie rzecz biorąc, do rzeki dostaje się bardzo mało węgla z mokradeł. To dobra wiadomość, gdyż pokazuje, że mokradła są stabilne", mówi Drake.
Obecnie nie istnieje ryzyko uwolnienia węgla z mokradeł, gdyż przez niemal cały rok są one pod wodą i węgiel nie ma kontaktu z tlenem. Jednak firmy wydobywcze już interesują się basenem Ruki, a wycinka lasów może zmienić stosunki wodne. Taka działalność może doprowadzić do wysychania mokradeł i uwolnienia węgla do atmosfery.
Komentarze (0)