Sąd przyznał rację Komisji
Sąd Europejski w Luksemburgu podtrzymał orzeczenie antymonopolowe Komisji Europejskiej. Tym samym oddalił wszelkie zastrzeżenia Microsoftu co do wyroku KE.
Sąd uznał zatem, iż KE miała rację twierdząc, że Microsoft nadużył swojej dominującej pozycji w celu zaszkodzenia mniejszym rywalom. Amerykański koncern odniósł tylko jedno, niewielkie zwycięstwo. Sąd orzekł, iż nie musi poddawać się nadzorowi zewnętrznej firmy, która miałaby sprawdzać, jak firma Gatesa wypełnia postanowienia KE. To jednak nie zmienia faktu, iż w sądzie pierwszej instancji Microsoft przegrał na całej linii.
Komisja stwierdziła, że Microsoft nieuczciwie wykorzystuje fakt, iż do firmy tej należy ponad 95% światwego rynku oprogramowania dla komputerów osobistych. Zdaniem zaś Microsoftu, KE ogranicza firmie swobodę rozwijania oprogramowania.
W tej chwili stawką jest 685,4 miliona dolarów grzywny, które być może Microsoft będzie musiał zapłacić. Tak naprawdę walka jednak toczy się o to, jak dalece urzędnicy KE mogą regulować rynek.
Spór pomiędzy Microsoftem, a KE dotyczy dwóch rzeczy.
Pierwsza z nich to fakt, iż Microsoft wbudował w swój system operacyjny odtwarzacz multimedialny Windows Media Player. KE stwierdziła, że takie działanie jest czynem nieuczciwej konkurencji, gdyż konsumenci otrzymując odtwarzacz wraz z OS-em nie używają produktów innych firm. Działania Microsoftu szczególnie nie podobało się firmie RealNetworks, której odtwarzacz niegdyś dominował na rynku. KE ukarało Microsoft grzywną w wysokości 761 milionów dolarów i nakazało firmie przygotowanie systemu Windows bez odtwarzacza. System trafił na sklepowe półki, jednak nikt go nie chce kupić.
Drugi aspekt sprawy dotyczy sporu o komunikację serwerów Microsoftu z produktami konkurencji. Dopóki koncern Gatesa nie oferował własnego systemu operacyjnego dla serwerów, producenci tego typu oprogramowania otrzymywali z Microsoftu pełną dokumentację opisującą, w jaki sposób powinni projektować serwery, by łączyły się one z maszynami używającymi systemu Windows. Gdy Microsoft zaczął oferować własne oprogramowanie serwerowe, konkurencja zaczęła się skarżyć, iż nie otrzymuje pełnej dokumentacji. KE uznała, iż działanie takie doprowadziło do zwiększenia udziałów Microsoftu w rynku serwerów i jest ono nieuczciwe. Nakazała firmie przekazywanie wszystkich niezbędnych informacji i nałożyła na nią grzywnę w wysokości 384,4 miliona dolarów.
Microsoft informuje, że spełnienie żądań KE kosztowało go sporo pracy. Mimo to, urzędnicy uważają, że firma nie wykonała poleceń. Przedstawiciele Microsoftu twierdzą z kolei, że instrukcje KE są niejasne.
Microsoft dodaje również: Powstaje pytanie, czy firmy mają prawo rozwijać swoje produkty, dodając do nich nowe funkcje oraz czy firma, tylko dlatego że odniosła rynkowy sukces, musi przekazywać konkurencji swoje wartości intelektualne.
Microsoft ma teraz dwa miesiące na odwołanie się do sądu wyższej instancji.
Komentarze (0)