Technologia czyni ślepym na otoczenie
Osoby skupione na obcowaniu z elektroniką mobilną są ślepe na to, co dzieje się dookoła. Ostatnio, niestety, mogli się o tym przekonać mieszkańcy San Francisco, w którym 30-letni Nikhom Thephakaysone zamordował w metrze strzałem w tył głowy 20-letniego Justina Valdeza.
Kalifornia, w której znajduje się San Francisco, należy do tych stanów, w których panują najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczące posiadania broni. Do niedawna jeszcze stan praktycznie nie uznawał II Poprawki gwarantującej obywatelom prawo do jej posiadania. Do dzisiaj obowiązują w nim bardzo surowe przepisy, zabraniające m.in. publicznego noszenia broni w granicach miast. Nie można zatem tłumaczyć reakcji, a raczej jej braku, świadków tym, że widok broni jest w San Francisco czymś codziennym.
Gdy policja, prowadząca śledztwo w sprawie zamordowania Valdeza przeglądała kamery monitoringu, okazało się, że sprawca wielokrotnie wyciągał pistolet w zatłoczonym wagonie. Raz nawet wycierał nos trzymając broń w dłoni. To nie były skryte ruchy - broń jest dobrze widoczna. Bardzo blisko niego znajdują się ludzie i nikt z nich tego nie widzi. Są tak zaabsorbowani czytaniem, pisaniem esemesów i różnymi innmi rzeczami. Są kompletnie nieświadomi otoczenia - mówi prokurator okręgowy George Gascon.
Valdez był całkowicie przypadkową ofiarą. Morderca nie przyznaje się do winy.
Policja dodaje, że ludzie zajęci obsługą telefonów komórkowych, tabletów czy laptopów często padają ofiarami kradzieży. Nie zwracają uwagi na to, co się wokół nich dzieje.
Komentarze (8)
mjmartino, 9 października 2013, 09:08
Nic dziwnego internet to inny świat gdzie odłączamy się od rzeczywistości...
Ileż to razy zdarzyło mi się wstawić wodę i zorientować się że czajnik gwizda od jakiegoś czasu a woda prawie wygotowana ..
Teraz mam sposób cokolwiek wstawiam na gaz w komórce ustawiam odliczanie czasu co 10min co by sobie obiadu nie przypalić ; D
pogo, 9 października 2013, 09:30
Aż takich problemów z odcinaniem się od rzeczywistości nie mam aby przegapić gwiżdżący czajnik.
Ale jeśli chodzi o niezauważanie tego co się dzieje wokół mnie... to wystarczy, że idę aby przegapiać różne "drobiazgi". Zdarza się, że mijam znajomych o metr i ich nie zauważam... nawet gdy nie mam słuchawek...
beetle, 9 października 2013, 10:04
Dość odwrotną sytuację udowodniono wśród osób, które w wieku nastoletnim intensywnie korzystało z gier typu FPP, FPS. To gry wymagające ciągłego skupienia na obszarze całego ekranu monitora (15,17, 21, a co poniektórzy i na 30-40 calowym ekranie!). Zauważono, że osoby te w realnym świecie posiadają dużo większą zdolność zauważania detali otoczenia, na które przeciętny człowiek w ogóle nie zwraca uwagi. Przykład? Przyznam się otwarcie, że ostatnimi grami tego typu (na jakie miałem czas) były DiabloII czy QuakeIII. Nie wiem czy to ich zasługa, ale nawet na rowerze, przy prędkości 30kmh zauważę leżącą na jezdni dyszkę. Taka sytuacja miała miejsce na początku września. Kolejny przykład? W zatłoczonym centrum handlowym, w jednym z obleganych sklepów odzieżowych, pomiędzy regałami znalazłem kolejno 100, 20 i 20zł. Jaki z tego wniosek? Ludzie skupiają uwagę na bardzo wąskim wycinku swego pola widzenia. Nie zrozumcie mnie źle. Nie wymagam od ludzi skupienia na pełnym polu widzenia, które u człowieka wynosi około 200 stopni. Nie wymagam umiejętności ludzi zajmujących się zawodowo sportami walki. Jednakże to słuszna uwaga, ludzie nawet idąc chodnikiem potrafią nie zauważyć wystającej płyty chodnikowej i runąć twarzą wprost na chodnik - wielce zaskoczeni. Dlatego brak reakcji na osobnika noszącego ze sobą broń nie sądzę, że należy do odosobnionych.
Fred Onizuka, 9 października 2013, 10:56
A może udawali, że nie widzą. Pozostaje pytanie, jak mieli zareagować, rzucić się na niego i odebrać broń Wysłanie
sms'a na policję (dzwonienie raczej odpada) prawdopodobnie skończyło by się próbą oddzwonienia, aby przekonać się czy to nie jest głupi żart, ale jak tu odpowiedzieć, gdy w zasięgu słuchu stoi facet z bronią.
iMeme, 9 października 2013, 10:57
czyli wniosek jest taki, że jak fan FPS wpadnie z jakiegos powodu w desperację i kupi sobie broń, to w spotkaniu z grupą smartfonowców ma łatwe zadanie - jak lis w kurniku ;-)
Mariusz Błoński, 9 października 2013, 13:04
@Fred: reakcją nie musi być rzucenie się na kolesia czy dzwonienie na policję. Reakcja to także zaskoczenie na twarzy, przestrach, odsunięcie się itp. itd.
Astroboy, 9 października 2013, 17:41
Beetle, reklama FPP i FPS nie przejdzie. Osobiście bardzo niewiele grywam (bo brak czasu; owszem, jeśli już, to FPS), ale bywa różnie. Raz jadąc przez las dość szybko (niech będzie poprawne politycznie 90) zauważę piątkę, raz idąc chodnikiem (bez słuchawek i smatfona) nie zauważę znajomego. Nasz umysł pracuje różnie w zależności od pory dnia, ale również oduczył się uważności. A uważność to podstawa. Niegdyś nieuważny człowiek był zwyczajnie zjedzony.
radar, 16 października 2013, 11:53
Dość odmienne wnioski wyciągnęli naukowcy/dowódcy w Afganistanie i Iraku. Otóż "komputerowcy" umieli skupiać uwagę tylko w wąskim zakresie pola widzenia (rozmiar kątowy monitora) w stosunku do żołnierzy, którzy np. wychowywali się w "realu". Mówiąc wprost "komputerowcy" nie dostrzegali zagrożenia z boków i z tyłu.
Co do twoich przypadków, albo masz farta, albo jesteś wyjątkiem, albo brakuje Ci ciągle kasy i Twoja uwaga jest skupiona na szukaniu kasy na ziemi zamiast na zakupach