Skype Translator prezentuje swoje możliwości
W maju bieżącego roku Microsoft pochwalił się dokonaniem przełomu w automatycznym tłumaczeniu symultanicznym. Koncern twierdził, że opracowana przezeń technologia usunie w przyszłości bariery językowe. Teraz poszedł o krok dalej.
Mamy przyjemność ogłosić rozpoczęcie pierwszej fazy publicznej prezentacji programu Skype Translator - poinformował Gurdeep Pall z Microosftu. W ramach prezentacji uruchamiamy tłumaczenia pomiędzy dwoma językami, hiszpańskim i angielskim. Skype Translator pozwoli ludziom na całym świecie komunikować się ze sobą i współpracować. Ludzie nie będą ograniczani miejscem zamieszkania i językiem - dodał.
Pierwszą publiczną próbą była rozmowa pomiędzy uczniami szkoły w Mexico City z uczniami z Tacoma w stanie Waszyngton. Jak możemy przekonać się na załączonym filmie, dzieci mogły rozmawiać, posługując się swoimi macierzystymi językami. Skype Translator korzysta z technologii uczącej się maszyny, zatem im częściej jest używany, tym doskonalszy się staje. Zaczynamy od angielskiego i hiszpańskiego. Im więcej osób będzie korzystało ze Skype Translator, tym będzie on doskonalszy - stwierdził Pall.
Komentarze (12)
MrVocabulary (WhizzKid), 16 grudnia 2014, 22:34
Jestem sceptyczny.
Ale chyba także trochę zazdrosny
Sławko, 17 grudnia 2014, 00:06
Jak to miło, że Microsoft potrafi wykorzystywać cudze technologie i przedstawiać je jako swoje. Gdyby nie to, wszystkie technologie "przepadłyby" gdzieś w zapomnieniu.
rahl, 18 grudnia 2014, 19:56
Nie rozumiem za bardzo co masz na myśli ? Może rozwiniesz.
Jack Malecki, 29 grudnia 2014, 06:57
I tak na języku polskim polegnie.
Kali kochać, Kali obciąć.
MrVocabulary (WhizzKid), 29 grudnia 2014, 10:18
Niestety (na szczęście?) język polski wcale nie jest taki trudny, jak się Polakom wydaje, i jeśli ten translator sobie dobrze poradzi z angielskim i hiszpańskim, to z polskim też nie powinien mieć większego problemu
pogo, 2 stycznia 2015, 22:56
Polski uchodzi za drugi najtrudniejszy język w Europie... zaraz za francuskim. Ale to są kategorie tego, jak trudno się go nauczyć człowiekowi. Maszyna może mieć na ten temat inne zdanie
W naszym języku szyk zdania ma dość małe znaczenie, co może ułatwiać automatowi tłumaczenie na polski. Może za to utrudniać w przeciwnym kierunku...
W wielu kwestiach mamy prostszą gramatykę niż angielski. Z kolei mnogość form ułatwia tłumaczenie z polskiego (po samej formie widać o co chodzi bez analizy innych słów w zdaniu), ale utrudniać w drugą stronę...
MS swego czasu chwalił się, że ten system uczy się nawet tłumacząc inne języki, np częste tłumaczenie angielski-hiszpański ma mu pomóc w ogarnianiu tłumaczeń polski-japoński... Kompletnie nie rozumiem jak to ma działać, ale...
MrVocabulary (WhizzKid), 2 stycznia 2015, 23:50
Pytanie za sto punktów: któremu? Myślisz, że dla Czecha polski jest trudniejszy od angielskiego? To jest tak subiektywne na tak wiele sposób, że nigdy nie wiem od której strony zacząć obalanie tego mitu ;P
pogo, 3 stycznia 2015, 00:38
Albo to są jakieś analizy lingwistów (nie sądzę), albo jakieś subiektywne opinie ludzie, którzy próbowali się uczyć kilku różnych języków i próba ich ustawiania na tej podstawie.
Żadna z metod nie jest obiektywna... ale jakiś punkt odniesienia widać był...
Najlepiej byłoby zebrać grupę z 5000 Azjatów (tych dalszych... Indie, Chiny, Korea, Japonia) i kazać im się uczyć różnych europejskich języków... ze 3 na raz... niezbyt podobnych do siebie...
Pytanie tez jest czy mówimy o rozmowach w danym języku czy o pisaniu... to też może być dramatyczna różnica. Nauka obcych znaków mocno utrudnia, a wręcz odstrasza. I w tym miejscu też nie wiem na co patrzyli mówiąc o trudności polskiego.
Osobiście uważam, że gdy ogarniesz gramatykę (porównywalną trudnością do rosyjskiego... innych słowiańskich nie znam), to na przypał dogadasz się z każdym. Byle nie zabrakło słownictwa, które jest równie trudne w każdym języku. A szyk zdania... u nas jest chyba wyjątkowo luźny, więc jak nie powiesz to będzie OK... czyli jesteśmy "łatwi" pod tym względem... Z tego co kojarzę rosyjski jest sztywniejszy gramatycznie od polskiego, czyli chyba trudniejszy...
Wydawałoby się wręcz, że jak powiesz coś w obcym szyku polskimi słowami to i tak zostaniesz w miarę dobrze zrozumiany...
A wracają nieco do Czecha... Słowakom jeszcze bliżej... i jest jeszcze jeden język ,który wręcz chyba bezpośrednio wywodzi się od staropolskiego... serbski? nie pamiętam... coś na "S"...
BTW... dla mnie rosyjski był trudniejszy od angielskiego, bo za mocno polegałem na przyzwyczajeniach z polskiego. po 3 latach angielskiego lepiej go znałem niż po 4 latach rosyjskiego. (Tak wiem... źle napisałem, ale niech w domyśle zostanie o co mi chodziło..,)
MrVocabulary (WhizzKid), 3 stycznia 2015, 08:52
Niestety, paru lingwistów (raczej rzemieślników niż naukowców) niestety wpadło na takie genialne pomysły Chociaż niektóre podejścia nie były głupie. Jeden gościu wyliczył system „punktów” do opisania trudności wymowy poszczególnych dźwięków, a następnie par dźwięków w danym języku. Chyba było to oparte na tym, jak sobie dzieci z tym radzą. W każdym razie wyszło mu, że polski i angielski
To ja nic o tym nie wiem, ale to na pewno nie jest serbski... ani słowacki, ani słoweński, ani słowiński Chociaż we wszystkich tych językach znajdziesz rzeczy, które w polskim wyszły dawno temu z użycia. Prawda jest jednak taka, że wszystkie słowiańskie języki staro- były wzajemnie zrozumiałe
Jedyna rzecz, z którą się nie zgodzę, ale rozumiem, co masz na myśli =]
thikim, 3 stycznia 2015, 09:34
Wybacz ale raczej jest to powiedzenie w rodzaju - szympans pochodzi od człowieka.
Fred Onizuka, 3 stycznia 2015, 12:56
To, raczej, nie jest dobre kryterium oceny. To jaką trudność, w wymowie, sprawia dany dźwięk, zależy od budowy "aparatu mowy", a to kształtuje się pod wpływem jezyka ojczystego. Np. polak łatwo wymawia literę "h", a francuz nie jest w stanie jej wymówić.
Wydaje mi się, że można określić "trudność" danego języka. Ale będzie to ocena ogólna (nie uwzględniająca umiejętności uczącego się). W praktyce, zależy to od tego, kto się danego języka uczy (np. dla włocha francuski jest dużo łatwiejszy niż dla polaka).
Na przykład, liczba dźwięków, występujących w danym języku może świadczyć o jego trudności, np. w francuskim jest znacznie więcej samogłosek niż w polskim i są one "bliżej" siebie, co wymaga większej precyzji podczas wymowy i trudniej je od siebie odróżnić, podczas słuchania.
Stopień złożoności zasad wymowy też może świadczyć o trudności danego języka, np. w polskim, jeśli napotkamy kombinację znaków "rz", to (poza nielicznymi wyjatkami, np: marznąć), jest to jednoznaczna wskazówka, jak ją wymówić. W francuskim wymowa zależy od bardzo wielu czynników i nawet ten sam wyraz (przy identycznym zapisie) może być, w zależności od sytuacji, wymawiany na kilka sposobów.
Również każdy dodatkowy element wystepujący w danym języku (np. łączenie międzywyrazowe, iloczas) świadczy o jego złożoności.
MrVocabulary (WhizzKid), 3 stycznia 2015, 22:48
Jedyny fragment, w którym nie do końca masz rację, to:
Budowa aparatu mowy zależy tylko od genetyki i to ok. 2% zdolności wymawiania dźwięków przez danego osobnika. Cała reszta to tylko wyćwiczenie się, jak gra na pianinie – wbrew nazwie „palcówka” to przede wszystkim trening mózgu. Wiem co mówię: mimo że na początku miałem najgorszą wymowę na roku (na kilkuset studentów), to dziś spokojnie potrafię wyprodukować 5 różnych „h” i 6 „r”, poza tym nawet kilka klików. Kwestia poświęconego czasu i dostępnych materiałów – niestety nie poświęciłem czasu na tyle dużo (i nie mam tyle talentu, co paru znajomych), żeby native'ów oszukać. Ale może za dekadę albo dwie mi się uda