Move i Natal zmienią rynek konsoli?
Cztery lata po debiucie konsoli Wii okazuje się, że to rynkowi giganci - Sony i Microsoft - muszą nadrabiać zaległości dzielące ich do produktu Nintendo. W ubiegłym roku aż 43% wszystkich sprzedanych konsoli zostało wyprodukowanych przez mniejszą z japońskich firm. Te sukcesy skłoniły Sony i Microsoft do przemyślenia swojej strategii i wypuszczenia na rynek produktów, które mają zainteresować osoby, które używają gier wideo od czasu do czasu.
Takimi produktami będą microsoftowy Natal oraz przygotowany przez Sony kontroler Move - zdaniem firmy iSuppli w znaczący sposób zmienią one rynek konsoli. Oba urządzenia powinny trafić do klientów w ciągu najbliższych miesięcy i będą kompatybilne z obecnie dostępnymi konsolami.
iSuppli nie spodziewa się, by przyczyniły się one do dużego wzrostu sprzedaży Xboksa 360 i PlayStation 3 w bieżącym roku. Wywrą jednak duży długoterminowy wpływ na rynek konsoli. Należy tutaj bowiem zauważyć, że dotychczas spodziewano się, iż w latach 2011-2012 zadebiutuje kolejna generacja konsoli. Tymczasem użytkownicy dostaną nowe urządzenia, rozszerzające funkcjonalność już obecnych konsoli.
Komentarze (8)
sylkis, 15 kwietnia 2010, 13:12
czy ktos by mnie mogl oswiecic, co takiego niby wprowadza natal, co by nie bylo po prostu rozwinieciem koncepcji eye-toya?
Napoleon, 15 kwietnia 2010, 16:33
szkoda, że autor notki nie ma bladego pojęcia, jak odmienia się przez przypadki słowo (te) konsole...
lucky_one, 15 kwietnia 2010, 16:47
Nie jestem wielkim znawcą tematu, ale z tego co się orientuję to Natal ma być jakby lepszą wersją eye-toya - większa rozdzielczość kamery, możliwość skanowania siebie i przedmiotów itd... Bo fakt, koncepcja jest niemal identyczna.
Za to widać że Sony się wycofało trochę chyba z tego pomysłu, i planuje bardziej naśladować Wii. Mam na myśli to, że planują do 'natural interface' wprowadzić kontroler, który pozwoli na zwiększenie precyzji i szybkości przetwarzania wykonywanych ruchów. Wg mnie pomysł o tyle dobry, że pozwoli na zastosowanie technologii w grach innych niż gry dla dzieci, w których wysoka precyzja nie jest konieczna, a o wysokim tempie rozgrywki wręcz nie może być mowy.. Oczywiście wadą tego rozwiązania jest mniejsza swoboda w gestach i posiadanie zajętych rąk.. tym niemniej, kontroler może również uprościć część czynności - bo zamiast wykonywać jakieś dziwne tańce w celu uaktywnienia ruchu specjalnego, będzie wystarczyło nacisnąć przycisk..
--
natomiast złośliwe uwagi pod kątem autorów bym sobie odpuścił, bo niczemu sensownemu nie służą. Jeśli przeszkadza Ci błąd, to po prostu zgłoś go w stosowny sposób (np. poprzez opcję 'zgłoś do moderatora') - zostanie poprawiony i po sprawie.
VsMaX, 15 kwietnia 2010, 21:32
szkoda, ze ludzie nie docieniaja ze autor notki pisze te artykuly kompletnie za darmo i jesli ktos nie chce to moze ich nie czytac a jesli widzi taki blad wystarczy uprzejmie o tym poinformowac
thibris, 19 kwietnia 2010, 19:40
Błąd, jak błąd - zdarza się każdemu i nie sądzę aby autor notki był analfabetą który nie umie odmieniać jednego słowa - po prostu się wykrzaczyło i tyle. Widać że niektórzy są tutaj nieomylni i idealni. Gratuluję.
Napoleon, 21 kwietnia 2010, 16:21
wcale nie uważam się za idealnego ani nieomylnego i doceniam to, że ktoś pisze coś "za darmo" - dlatego dosyć często czytam artykuły na kw. niestety jest w nich cała masa różnorakich błędów, a o ile większość z nich można olać, o tyle grube byki po prostu rażą w oczy i odbierają całą przyjemność czytania. nie jest to ani pojedynczy błąd wśród artykułów, ani znowu tak rzadki. skoro strona nazywa się kopalnia wiedzy i pretenduje na serwis popularno-naukowy, to powinna być przynajmniej starannie pisana. tym bardziej, że dostępne są przecież programy, które mogą sprawdzić błędy, gdy ma się problemy ze znajomością języka - i co tak lubicie, drodzy obrońcy poświęcenia autorów dla naszego dobra - część z nich zupełnie ZA DARMO!
lucky_one, 21 kwietnia 2010, 16:59
Czy chcesz powiedzieć że zła odmiana jest tak poważnym błędem? Wg mnie to tak samo poważny błąd jak to, że nie zaczynasz zdań wielką literą.
Poważnym błędem nazwałbym pomylenie wartości 'pi' z wartością 'e' lub 'h', ewentualnie wpisanie złej wielokrotności lub podwielokrotności jakiejś wielkości (np zamiast nanometra mikrometr albo zamiast kilograma miligram).
W porządku, że wyłapałeś błąd, mnie też trochę taka odmiana dziwiła, ale merytorycznie niewiele to zmienia w artykule; co innego, gdyby Ania w danych sprzedaży napisała 4,3% albo 0,43% zamiast 43% - to już byłby błąd merytoryczny.
Ludziom chodziło po prostu o to, że można w grzeczniejszy sposób zwrócić uwagę na błąd. Traktuj innych tak jak sam chciałbyś być traktowany. Wątpię, że było by Ci miło, gdybyś dla kogoś poświęcił swój czas (obojętnie na jaką czynność) a w zamian byś usłyszał, że dałeś d*py, nie potrafisz czegoś wykonać jak należy lub coś podobnego.
Niejeden z nas krytykował to, co znalazło się w artykule (bo w sumie jest to jeden z głównych powodów do komentarzy), tym niemniej nasza krytyka nigdy nie dotykała autora/jego kondycji psychicznej/fizycznej itd. Dotyczyła raczej zdarzeń lub postępowania osób przedstawionych w artykule.
Mariusz Błoński, 23 czerwca 2010, 13:50
Jaki błąd? "Rynek konsoli", a więc po słowie "rynek" mamy dopełniacz liczby mnogiej od słowa "konsola", tak?
Wg Słownika Języka Polskiego PWN (Warszawa 1999) dopełniacz liczby mnogiej od "konsola" brzmi "konsoli".