Oświadczenie Jobsa jest bez sensu

| Technologia
macinate, CC

W wywiadzie dla magazynu Wired autorytet w dziedzinie neuroendokrynologii, doktor Robert Lustig, stwierdził, że oświadczenie Steve'a Jobsa dotyczące jego stanu zdrowia było pozbawione sensu. Nie wyjaśniło bowiem niczego, a zdradzone przez Jobsa informacje mogą świadczyć o wszystkim - od nadczynności tarczycy po nowotwór. Jobs, jak informowaliśmy, mówił o "nierównowadze hormonalnej", która powoduje u niego spadek wagi. Zdaniem Lustiga, oświadczenie to "jest niejasne i sądzę, że takie miało być".

Lustig zwraca uwagę, że Jobs mówi o "nierównowadze hormonalnej", co sugeruje problemy endokrynologiczne. Ponadto wspomniał o utracie białka, ale nie zdradził czy utrata odbywa się wraz z moczem (co sugerowałoby zapadnięcie przez Jobsa na szpiczaka mnogiego) czy też z kałem (co może mieć związek z nowotworem trzustki). Obie choroby mogą powodować utratę wagi, ale występują w nich też inne, poważne objawy, o których Jobs nie mówi.

Trzecim elementem oświadczenia Jobsa jest wspomnienie o tym, że problemom można zaradzić za pomocą odpowiedniego odżywiania. Lustig mówi, że problemy endokrynologiczne nie mają podłoża w żywieniu i wice wersa. "Nadczynność tarczycy może powodować utratę wagi. Niedoczynność również. Ale oba te schorzenia nie pozbawiają chorego protein i nie leczy ich się dietą". Podobnie zresztą jak nowotworów nie leczymy dietą.

Podsumowując swoją opinię, Lustig stwierdził, że podane przez Jobsa informacje się wykluczają i nie można na ich podstawie stwierdzić niczego pewnego. Wszelkie spekulacje nazwał "bardzo głupimi".

Steve Jobs Robert Lustig