Znamy 100 nowych egzoplanet
Teleskop Keplera, pomimo poważnej awarii, jakiej uległ przed 3 laty, wciąż pomaga odkrywać egzoplanety. Z The Astrophysical Journal Supplement Series dowiadujemy się, że połączeniu danych z misji K2 z obserwacjami z teleskopów Gemini, Automated Planed Finder oraz Large Binocular Telescope odkryto ostatnio ponad 100 nowych planet pozasłonecznych. Jest wśród nich pierwszy znany system planetarny składający się z czterech planet podobnych do Ziemi.
Podczas swojej pierwotnej misji Kepler obserwował mały wycinek nieba, gdyż jego zadaniem było przeprowadzenie 'spisu demograficznego' planet różnego typu. To oznaczało, że do badań Keplera włączona była niewielka liczba najjaśniejszych i najbliższych czerwonych karłów. W ramach obecnej misji, K2, liczba małych czerwonych karłów wzrosła 20-krotnie - mówi Ian Crossfield z University of Arizona.
Jednym z najważniejszych z najnowszych odkryć jest zauważenie systemu składającego się z czterech potencjalnie skalistych planet wielkości 120-150 procent wielkości Ziemi, które okrążają gwiazdę o połowę mniejszą i słabiej świecącą niż Słońce. Okres orbitalny tych planet wynosi od 5,5 do 24 ziemskich dni. Dwie z nich mogą otrzymywać od swojej gwiazdy tyle energii, co Ziemia od Słońca.
Obserwowanie małych gwiazd i ich systemów planetarnych z większym prawdopodobieństwem pozwoli nam odkryć planetę, na której istnieje życie. Mniejsze gwiazdy powszechnie występują w Drodze Mlecznej. Niewykluczone więc, że życie pojawia się w ich systemach planetarnych częściej niż wokół gwiazd podobnych do Słońca - mówi Crossfield.
Komentarze (2)
thikim, 19 lipca 2016, 22:59
Więcej i więcej. Odkrywamy coraz więcej planet. W ciekawych czasach pod każdym względem żyjemy. Jakie mamy szanse dożyć wysłania do tych najbliższych planet chociażby sondy i przesłania informacji tutaj?
Uprośćmy, nie każdemu z nas się uda dożyć. Ale jakie mamy szanse na zrobienie tego w ciągu najbliższych 40-stu lat? Jakich postępów możemy się spodziewać w tym czasie?
tempik, 20 lipca 2016, 07:44
no już nie robi wrażenia news o kolejnych 100kach planet, teraz żeby wywołać wielkie WOW to trzeba odkryć życie. a co do postępu to ja widzę tylko potencjał w doskonaleniu metod obserwacji czyli skuteczniejszego zbierania fotonów, a może i wysyłania fotonów w daleki punkt i odbiór odbicia. nie widzę na horyzoncie żadnego zjawiska fizycznego które możnaby wykorzystać do szybszego przemieszczania materii(sondy itp.) niż obecnie przez chemiczne napędy, a co dopiero mówić o przekuciu teorii w działającą technologię...
właściwie to rakiety chemiczne są bardzo szybkie i wystarczające nawet w kosmicznej skali, tak samo jak np. dryf kontynentów to jest szybki proces geologiczny, tylko problemem jest nasz zegar biologiczny tykający w zupełnie innej skali. czego może doczekać statystyczny Kowalski, jeśli jest świadkiem jedynie 78 obrotów ziemi wokół słońca? no i nie widzę motywacji w planowaniu misji dlaszych niż 1 pokolenie do przodu. widzę jeszcze sens wydania kasy i wysiłku aby wnuki czy prawnuki były dumne z dziadków, ale kto będzie pamiętał twórców misji 100 pokoleń do tyłu? i kto zbierze laury i profity z tego?