Pierwszy udokumentowany przypadek człowieka z nicieniem Thelazia gulosa w oku
Mieszkanka Oregonu jest pierwszym udokumentowanym przypadkiem zarażenia człowieka nicieniem Thelazia gulosa. Zwykle nicienie z rodzaju Thelazia powodują choroby oczu (telazjozy) u domowych oraz dzikich przeżuwaczy w Europie, Azji, Afryce i Ameryce Północnej.
Dr Erin Bonura z Oregon Health & Science University (OHSU) uważa, że Abby Beckley zaraziła się od krów lub koni. Ponieważ nicienie umiejscawiają się m.in. w przewodach łzowych, na rogówce i w worku spojówkowym bydła, T. gulosa przenosi się z krowy na krowę za pośrednictwem owadów, które wysysają łzy. Razem z łzami pobierane są larwy pasożyta, wystarczy więc, by feralna mucha nawet na moment przysiadła w okolicach czyjegoś oka.
Larwy, które trafiły do oka Abby, rozwinęły się, stały dojrzałymi pasożytami i zaczęły się wić po powierzchni oka.
Gdy kobieta zaczęła pracę na łodzi rybackiej na Alasce, poczuła, że jej oko jest podrażnione (jakby znajdowała się w nim rzęsa, której nie da się wyjąć).
Oglądając oko, Beckley wyciągnęła palcami cienkie, przezroczyste stworzenie o długości ok. 1/2 cala (1,27 cm). Początkowo myślała, że to pasożyt łososi, ale w Internecie nie udało jej się znaleźć doniesień o przypadkach zarażenia się rybaków. Kobieta odwiedziła paru alaskańskich lekarzy, ale nikt nie widział, co począć.
Nie mogąc pracować, Abby wróciła do Oregonu. Na swoje szczęście na oddziale ratunkowym OHSU spotkała specjalizującą się w chorobach zakaźnych Bonurę. W ciągu miesiąca z oka pacjentki usunięto aż 14 nicieni.
By zidentyfikować pasożyta, Bonura nawiązała intensywną współpracę z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) oraz Northwest Pathology. W CDC w ciągu ok. 2 tygodni krąg podejrzanych zawężono do rodzaju Thelazia. Dopiero później okazało się jednak, że to T. gulosa.
Po upływie 2,5 roku Abby czuje się dobrze. Ostatniego nicienia wyjęła sobie z oka 30 sierpnia 2016 r.
Komentarze (2)
Ergo Sum, 15 lutego 2018, 16:08
normalnie cały gabinet ni-CIENI miała
Anna Błońska, 15 lutego 2018, 17:16
Oj tak Od razu mi się przypomina ta seria paradokumentalna "Obcy wewnątrz nas"