Volkswagena czekają spore wydatki
Volkswagen chce podobno odkupić od Amerykanów około 115 000 samochodów. Ma to związek ze skandalem, jaki wybuchł w USA, gdy okazało się, że w pojazdach tej firmy zastosowano oprogramowanie oszukujące podczas badania spalin.
Oprogramowanie to powodowało, że w czasie testów skład spalin mieścił się w normach, jednak w czasie codziennego użytkowania normy te były znacznie przekraczane. Na przykład 2-litrowy silnik diesla montowany w samochodach Volkswagena emitował aż 40-krotnie więcej tlenku azotu niż dopuszczają amerykańskie normy federalne. Wiadomo, że Volkswagen sprzedał na terenie USA około 600 000 pojazdów z oprogramowaniem pozwalającym na oszukiwanie podczas badań.
Z czasem okazało się, że podobne praktyki stosowano też w Europie, gdzie na drogi trafiło 11 milionów samochodów przekraczających normy. Na Starym Kontynencie problem udało się szybko rozwiązać za pomocą poprawek w oprogramowaniu. Jednak okazało się, że w USA nie będzie to takie proste. Amerykańskie normy emisji tlenku azotu są znacznie bardziej restrykcyjne i potrzebna jest większa ingerencja w sam samochód.
Koszty odkupienia olbrzymiej liczby pojazdów i naprawienia innych to jednak nie wszystkie wydatki, jakie czekają Volkswagena w związku ze skandalem. Przed trzema dniami amerykański Departament Sprawiedliwości (DOJ) oficjalnie pozwał Volkwagena oskarżając firmę o świadome oszustwo. Sytuację Volkswagena pogarsza też fakt, że już po wybuchu skandalu, gdy Agencja Ochrony Środowiska (EPA) dopytywała się o modele silników, w których zastosowano oszukańcze oprogramowanie i gdy przedstawiciel firmy zeznawał w ten sprawie przed Kongresem, koncern nie poinformował, że oprócz silników 2-litrowych także w modelach 3-litrowych zainstalowano wspomniane programy. Odpowiednie agencje same odkryły to po szczegółowych badaniach.
We wspomnianym pozwie DOJ i EPA domagają się gigantycznego odszkodowania. Chcą, by Volkswagen zapłacił 32,500 USD za każdy "oszukańczy" samochód wyprodukowany przed 2009 rokiem i sprzedany w USA oraz 37,500 USD za każdy samochód wyprodukowany po roku 2009. Dodatkowo za każde oszukańcze urządzenie we wspomnianych samochodach grzywna miałaby wynieść pomiędzy 2750 a 3750 USD. Ponadto za każdy dzień, w w którym tego typu samochody jeździły po amerykańskich drogach przed 13 stycznia 2009 roku kara miałaby wynieść 32,500 USD, a za każdy dzień po tej dacie - 37,500 USD.
Komentarze (1)
aligru, 30 listopada 2017, 12:24
Czytałam o tym kiedyś na [link], ciekawe jak VW sobie z tym poradziło