Chłodniej niż w przestrzeni kosmicznej
We wtorek (6 listopada) zakończyły się przygotowania do zaplanowanego z rozmachem eksperymentu naukowego. Zamiarem badaczy było skonstruowanie układu chłodzącego, który wytwarzałby temperatury niższe od tych z przestrzeni kosmicznej. Udało się zejść w pobliże zera absolutnego, do temperatury -271,1°C.
System chłodzi Wielki Zderzacz Hadronów (ang. Large Hadron Collider, LHC), czyli zlokalizowany w CERN pod Genewą akcelerator cząstek. Jest to największe tego typu urządzenie na świecie. Ma średnicę 8, a obwód ok. 27 kilometrów!
Ukończony właśnie układ zużywa ponad 10 tysięcy ton ciekłego azotu i 130 t ciekłego helu.
To duże osiągnięcie. [...] Teraz możemy się skupić na chłodzeniu maszyny i fizyce – opowiada Lyn Evans, szef projektu LHC. Akcelerator ma zacząć działać w maju przyszłego roku.
Komentarze (36)
mikroos, 8 listopada 2007, 18:28
Nigdy orłem z fizyki nie byłem, ale jak można otrzymać temperaturę niższą od tej, w której cząsteczki zastygają w całkowitym bezruchu?!
mb002, 8 listopada 2007, 18:43
mikroos- też mnie to zastanawia ???
Sebaci, 8 listopada 2007, 20:09
Tak w ogóle to cząstka nie może nawet zastygnąć w bezruchu, zawsze musi mieć jakąś, chociaż najmniejszą energię (z tego co wiem to najniższa temperatura jaką udało się osiągnąć była o 10^-9 wyższa od 0 bezwzględnego )
A może obalają uznawane obecnie prawa fizyki? Może jest coś takiego jak ruch ujemny czy coś ;D
Mariusz Błoński, 8 listopada 2007, 20:54
Nasza wina Oczywiście, że Panowie macie rację
To było niemal zero absolutne, ale jednak powyżej. Schłodzono do temperatury -271,1 stopnia Celsjusza.
Przepraszamy fizykę za próbę jej obalenia.
gimzik, 8 listopada 2007, 23:49
Ukończony właśnie układ zużywa ponad 10 tysięcy ton ciekłego azotu i 130 t ciekłego helu.
skąd oni biora tyle tych substancji??? ponad 10 mln kg azotu 130 tys kg helu na 1 eksperyment!!!!! niech nie robia tego za często bo zabraknie tego wszystkiego w atmosferze:-)
waldi888231200, 9 listopada 2007, 00:27
Azot z atmosfery i tam wróci ale hel z reaktorów atomowych i lepiej żeby do atmosfery nie trafiał. ;D
dirtymesucker, 9 listopada 2007, 20:45
gdzies to chyba juz pisałem: nie możesz wygrać, nie możesz zremisować, nie możesz przerwać gry - bo zero absolutne jest nieosiągalne. (czyli świat musi istnieć)
waldi888231200, 9 listopada 2007, 20:56
a ja gdzieś czytałem że przy kawitacji uzyskuje się temp.poniżej zera absolutnego w jakimś tam krótkim czasie . 8)
kynio, 11 listopada 2007, 20:15
dirtymesucker ma rację. 8)
fizyk, 12 listopada 2007, 13:16
Tak z innej beczki, to teoria przewiduje ujemne temperatury. Tzn. korzystajac z entropijnej definicji temperatury, stan o najwiekszym uporzadkowaniu odpowiada ujemnym temperaturom, poniewaz prawdopodobienstwo wystapienia jest niezmiernie male. W zwiazku z tym, ze musialbym tutaj wyprowadzic odpowiedni material czego nie chcialbym robic, pozostaje mi odwolac sie do linku: http://encyklopedia.interia.pl/haslo?hid=107885, albo teoria termodynamiki (http://www.ftj.agh.edu.pl/~wierzbanowski/Termod.pdf) i rozwazania teoretyczne (ps. a jednak swiat moze istniec nawet z ujemnymi temperaturami <-> w zaleznosci jak definiujemy temperature ). pozdrawiam
waldi888231200, 13 listopada 2007, 02:40
Temperatura jest (E(kin)= 3/2k * T) jest miarą średniej energi kinetycznej cząstek gazu.
Oznaczałoby to że miliony cząstek powietrza proporcjonalnie do temperatury uderza w nasza skórę
masując ją i powodując pracę membram komórkowych , stąd metody lecznicze polewania naprzemian zimną i ciepłą wodą będą miały uzasadnienie (to jak aktywowanie i porządkowanie pracy komórek i to w skali atomowej) tak samo sauna , czy nacieranie śniegiem.
Dodatkowo dzwięki z otoczenia zależnie od częstoliwości i temperatury będą stymulować komórki (uzasadnienie dla mis tybetańskich , dyskotek i wogóle terapi dzwiękiem)
Jeśli ktoś słucha muzyki głośno w samochodzie to się leczy i ma grubą skórę ;D do tego adiabatycznie na przemian doprowadza do zagotowania i zamrożenia wody w komórkach a to tłumaczyłoby ,, muzyka łagodzi obyczaje" ;D lub wywołuje szaleństwo.
Drgania cieplne i dzwiękowe przyczyniają się do wzrostu i spadku entropi układu jakim jest ciało ludzkie
Do tego im temperatura większa tym odległość między atomami większa stąd kriogenika i gorące kąpiele oraz ryzyko np. stania w przeciągu.
mikroos, 13 listopada 2007, 06:50
Nio, wszystko fajnie. Teraz jeszcze podaj jakiś dowód na to, że masaż błon komórkowych (lol ) pomaga organizmowi żyć.
dirtymesucker, 13 listopada 2007, 20:29
super! z tym małym a jakże znaczącym wyjątkiem że entropia ciągle rośnie
mikroos, 13 listopada 2007, 20:50
Ogólna tendencja jest rzeczywiście rosnąca - niemniej jednak wykonując pracę możesz zmniejszyć entropię! Banalny przykład w skali makro, który można łatwo pojąć: wykonujesz pracę i sprzątasz pokój - entropia Twojego pokoju spada. A w skali mikro: wykonując pracę na zbiorniku z gazem (sprężasz go, krótko mówiąc), upakowujesz jego cząsteczki ciaśniej, przez co uporządkowujesz je nieco bardziej - znów entropia maleje.
waldi888231200, 15 listopada 2007, 18:10
Może podaj dowód ze tak nie jest ;D
mikroos, 15 listopada 2007, 18:34
A co to, przepraszam, domniemanie niewinności? Rozmawiamy o nauce o ile pamiętam, dowody są wymagane dla wprowadzania nowych teorii. Czekam na dowód.
dirtymesucker, 15 listopada 2007, 22:48
chyba ci sie pojęcia pomyliły
azkal, 16 listopada 2007, 17:53
powstrzymać się nie mogłem ;D
mikromasaż, terapie ultradźwiękowe itp. O stymulacje immuno systemu chodzi...
mikroos, 16 listopada 2007, 20:53
Ale, ale. Udowodnij, że masaż BŁON KOMÓRKOWYCH, a nie tkanek, ma takie działanie. Fakt, że terapia ultradźwiękowa działa (co też wcale nie jest takie oczywiste) jeszcze wcale nie znaczy, że wynika to z faktu, że masowana jest błona komórkowa. A może chodzi o ucisk neuronów znajdujących się w tkance? A może o podrażnianie ziarnistości makrofagów? A może o zwykłe zwiększenie przepływu krwi poprzez ucisk naczyń, a następnie ich "rozluźnienie" (co brzmi znacznie bardziej przekonująco)?A może o coś jeszcze innego? Innymi słowy: skąd wiesz, że to właśnie błona komórkowa jest elementem wyzwalającym taką, a nie inną reakcję?
waldi888231200, 18 listopada 2007, 16:50
Trochę wyobraźni panowie , rzeczy dzieją się na poziomie atomowym a nie komórkowym , tam rośnie energia pedzących elektronów co przenosi się na atomy komórek zwiększając ich zdolność do wykonywania rutynowych zadań. 8) Tak więc kąpiel w ciepłej wodzie na poziomie atomowym wygląda jak zanurzenie się w basenie wypełnionym wirujacymi szlifierkami kątowymi (oczywiście bardzo małymi) ;D
mikroos, 18 listopada 2007, 17:33
Ale nadal nie rozumiem, co to ma do masażu błon komórkowych?
waldi888231200, 18 listopada 2007, 18:18
Inny przykład: wewnątrz pomieszczenia jest temperatura 25stC elektrony zasuwają z dużą prędkością po orbitach, w kontakcie z ścianą zaczynają rozpędzać elektrony w cegle ten proces przenosi się przez całą grubość ściany aż do zimnego powietrza na zewnątrz .
Identycznie jest w komórkach , jeśli ściany komórek posiadają energie to komórka może zająć się tym do czego jest powołana w sposób najlepszy bez dodatkowych przemian mających na celu ogrzanie.
A że to ważne świadczy fakt iż poniżej 35stC temperatury wewnętrznej
zatrzymuje się wiele procesów życiowych aż do dreszczy włącznie. 8)
mikroos, 18 listopada 2007, 18:27
Okej, ale to nie wynika z masażu błon jako takiego, tylko z przekazania energii. Z tak postawioną tezą się oczywiście zgadzam.
azkal, 18 listopada 2007, 22:08
To ja też mam taką drobną tezę (której zresztą nie mogę udowodnić). Masaż błon to działanie kinetyczne, które wprowadza znaczne „zamieszanie” w organizacji błony. O ile dobrze pamiętam błona jest płynna, jedynie utrzymuje odpowiednią polaryzacje dzięki spolaryzowanym lipidom. To „zamieszanie” zwiększa szansę na trafienie składnikom odżywczym (czy innym substratom) w gliko-białkowy kanał transportujący a tym samym zwiększa jej przepuszczalność.