Prezes Yang chce sprzedać Yahoo! Microsoftowi
Jerry Yang, prezes Yahoo!, oświadczył, że chce, by jego firma została kupiona przez... Microsoft. Przed kilkoma miesiącami Yang i popierający go członkowie zarządu stanowczo sprzeciwiali się przejęciu portalu przez koncern z Redmond.
Yang wygłosił swoje zaskakujące oświadczenie wczoraj, podczas spotkania Web 2.0 Summit. Wówczas to najpierw wyraził żal, iż Google, wobec sprzeciwu urzędu antymonopolowego, zrezygnowało z dalszych starań o zawarcie umowy z Yahoo!. Następnie stwierdził: Dzisiaj sądzę, że najlepsze, co Microsoft może zrobić, jest kupno Yahoo!. Czy chcieliśmy tego? Tak.
Jednocześnie prezes Yahoo! stwierdził, że to koncern Gatesa wycofał się z rozmów, które toczone były pomiędzy lutym a majem bieżącego roku. Przypomnijmy, że wówczas Microsoft oferował 31 dolary za akcję Yahoo!, wyceniając tym samym portal na 44,6 miliarda dolarów. Oferta Microsoftu pojawiła się, gdy akcje Yahoo! sprzedawano po 19 USD. Zarząd portalu twierdził, że firma warta jest więcej. Po przedłużających się negocjacjach Microsoft podbił cenę do 33 dolarów, jednak i ta propozycja została odrzucona. Koncern z Redmond wycofał się więc z rozmów, a Yahoo! zaczęło szukać sposobów na poprawienie swojej kondycji finansowej. Dotychczas się to nie udało, a akcje Yahoo! ciągle spadały. Osiągnęły cenę poniżej 13 dolarów.
W końcu, gdy coraz bardziej oczywiste stawało się, że wskutek sprzeciwu urzędów, Google i Yahoo! nie będą mogły zawrzeć porozumienia, możliwości poprawienia sytuacji portalu stawały się coraz mniejsze. Jerry Yang dokonał więc zaskakującej wolty i oświadczył, że jest gotów sprzedać Yahoo! Microsoftowi. Akcje portalu wzrosły do ponad 13 dolarów. Ten skromny wzrost jest wynikiem niepewności inwestorów, co do przyszłości portalu. Nie wiadomo bowiem, czy Microsoft będzie chciał kupić Yahoo!.
Komentarze (3)
thibris, 7 listopada 2008, 15:00
A Ballmer powiedział "Nie będziemy Twoim Yin, panie Yang". W sumie nie dziwię się Microsoftowi - z niepoważnymi ludźmi nie ma co robić interesów.
Swoją drogą Yahoo - taki potężny dotcomowiec i wygląda na to że nie ubłagalnie stacza się po równi pochyłej. Microsoft go nie chce, Google nie może - to co im zostało ? Fuzja z Onetem ?
waldi888231200, 7 listopada 2008, 15:29
Thibris proponuje 3zł za kg twojego ciała ;D sprzedasz mi się, czy może będziesz szukał lepszej oferty (finalnie i tak robaki cię szamną za darmo).
Mariusz Błoński, 7 listopada 2008, 22:54
Wisz, MS też nie może robić co chce. Też ma udziałowców. Gdy była pierwsza propozycja kupna Yahoo, to wielu z nich było wkurzonych i mocno sprzeciwiali się podbijaniu cenu za Yahoo. Tym bardziej, że część udziałowców Yahoo jest też udziałowcami MS, a że kupno Yahoo za prawie 50 miliardów było przez wielu krytykowane jako nieopłacalne, to ci udziałowcy mieli więcej do stracenia na akcjach MS, niż do zyskania na akcjach Yahoo.
Podstawowe pytanie brzmi: Czy MS ma pomysł na zarobienie na Yahoo.
Jak na razie takiego pomysłu nie widać. Ponadto, jak pokazuje historia innych firm, lepiej skupić się na tym, w czym już się odnosi sukcesy. IBM wycofał się z rynku konsumenckiego na rzecz rynku przedsiębiorstw. MS jest mocny w systemach operacyjnych, oprogramowaniu biurowym, pewnych usługach dla biznesu. Nieźle sobie radzi na rynku konsoli, coś ciekawego robi w rynku HPC... Te 50 miliardów może lepiej wydać, niż pakując się w Yahoo i reklamę internetową.