Życie na Ziemi istnienie dzięki zderzeniu dwóch planet?
To kolizja, w wyniku której powstał Księżyc, dostarczyła na Ziemię składniki niezbędne do powstania życia, uważają naukowcy z Rice University. Ponad 4,4 miliarda lat temu Ziemia zderzyła się z inną planetą, a skutkiem tej kolizji było powstanie Księżyca. Amerykańscy uczeni twierdzą, że nie był to jej jedyny efekt. Ich zdaniem podczas zderzenia nasza planeta zyskała większość obecnego na niej węgla i azotu.
Z badań nad prymitywnymi meteorytami wiemy, że Ziemia i inne wewnętrzne planety Układu Słonecznego są ubogie w lotne pierwiastki. Czas i sposób ich pojawienia się na Ziemi jest przedmiotem debaty naukowej. Nasza teoria jest pierwszą, która wyjaśnia, zgodnie ze wszystkimi dowodami geochemicznymi, czas i sposób pojawienia się tych pierwiastków na naszej planecie, mówi współautor badań Rajdeep Dasgupta.
Prowadzone przez Dasguptę laboratorium specjalizuje się w badaniu reakcji geochemicznych zachodzących w głębi planety w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia. Podczas serii eksperymentów Dasgupta i jego student Damanveer Grewal postanowili przetestować hipotezę, że lotne związki chemiczne trafiły na Ziemię wskutek zderzenia z protoplanetą, której jądro było bogate w siarkę. Zawartość siarki jest tutaj istotna, gdyż dysponujemy licznymi dowodami eksperymentalnymi wskazującymi, że węgiel, siarka i azot są obecne w każdej części Ziemi, z wyjątkiem jej jądra. Jądro nie wchodzi w interakcje z resztą Ziemi, ale wszystko ponad nim, płaszcz, skorupa, hydrosfera i atmosfera są ze sobą połączone i wymieniają się materiałem, mówi Grewal.
Od dawna istnieje teoria mówiąca, że Ziemia zyskała lotne pierwiastki z bogatych w nie meteorytów, które bombardowały planetę już po uformowaniu się jądra. Co prawda sygnatury izotopowe tych pierwiastków są zgodne z sygnaturami izotopowymi pierwiastków znajdowanych obecnie na prymitywnych meteorytach zwanych chondrytami węglowymi, to stosunek węgla do azotu jest różny. Na Ziemi wynosi on około 40:1, tymczasem w chondrytach węglowych jest to 20:1.
Podczas swoich eksperymentów, w czasie których symulowano ciśnienie i temperatury podczas formowania się jądra ziemi, Grewal i jego zespół testowali hipotezę, zgodnie z którą mamy bogate w siarkę jądro, ale brakuje w nim azotu i węgla, przez co poza jądrem stosunek tych pierwiastków jest inny niż powinien. Podczas serii testów z uwzględnieniem różnych temperatur i ciśnienia Grewal obliczał, jak dużo węgla i azotu może dostać się do jądra przy trzech różnych scenariuszach: gdy nie ma w nim siarki, gdy jest 10% siarki i gdy siarka stanowi 25% jądra.
Na azot niemal nie miało to wpływu. Pozostawał on rozpuszczalny w stopach powiązanych z krzemianami. Jedynie przy założeniu najwyższej koncentracji siarki obserwowaliśmy, że rozpoczynało się jego usuwanie z jądra. Węgiel zaś zachowywał się zupełnie inaczej. Znacznie gorzej rozpuszczał się w stopach z obecnością siarki i było go w nich około 10-krotnie mniej pod względem wagowym niż w stopach bez siarki.
Po uzyskaniu takich wyników naukowcy, znając koncentrację i stosunek pierwiastków zarówno na Ziemi jak i na meteorytach, stworzyli symulację komputerową, której celem było opracowanie najbardziej prawdopodobnego scenariusza, wedle którego mamy na Ziemi takie a nie inny rozkład lotnych pierwiastków. Uzyskanie odpowiedzi wymagało sprawdzenia około miliarda(!) różnych scenariuszy i porównania uzyskanych w każdym z nich wyników z warunkami, jakie obecnie panują w Układzie Słonecznym.
Okazało się, że wszystkie dostępne dowody – sygnatury izotopów, stosunek węgla do azotu oraz całkowita ilość węgla, azotu i siarki na Ziemi z wyjątkiem jej jądra – wskazują na to, że pierwiastki te trafiły na naszą planetę wskutek kolizji z planetą wielkości Marsa o bogatym w siarkę jądrze, w wyniku której powstał Księżyc, mówi Grewal.
Nasze badania sugerują, że skaliste podobne do Ziemi planety mają większą szansę na nabycie pierwiastków niezbędnych do powstania życia, jeśli doszło tam do zderzenia z inną planetą zbudowaną z innych pierwiastków, prawdopodobnie pochodzącą z innej części dysku protoplanetarnego, mówi Dasgupta, który jest też głównym badaczem w finansowanym przez NASA programie CLEVER Planets. Celem tego programu jest badanie, jak niezbędne do życia pierwiastki mogły trafić na Ziemię i inne skaliste planety.
Zdaniem Dasgupty jest mało prawdopodobne, by Ziemia zyskała wspomniane pierwiastki samodzielnie, w czasie swojego formowania się. To zaś oznacza, że możemy rozszerzyć obszar poszukiwań sposobu, w jaki pierwiastki lotne trafiają na jedną planetę i tworzą życie w znanej nam formie, dodaje Dasgupta.
Komentarze (34)
thikim, 25 stycznia 2019, 15:13
Ale Thea zdaje się krążyła po orbicie podobnej ziemskiej - powinna mieć podobny skład
Sławko, 28 stycznia 2019, 19:02
Nie sądzę, aby Thea uformowała się na podobnej orbicie co Ziemia. Musiałaby krążyć po przeciwnej stronie Słońca, a wtedy nie doszłoby do zderzenia. Sądzę, że Thea została zepchnięta może nawet z pasa Kuipera. Możliwe, że pochodzenie Thea, było podobne do pochodzenia księżyca Jowisza Io. Kiedyś to pewnie zbadamy. Szkoda, że nas już raczej nie będzie. Ale takie życie.
Warai Otoko, 29 stycznia 2019, 10:57
Bardzo to ciekawe! Łącząc to z wieloma koincydencjami takimi jak np. ochronny wpływ księzyca i gazowych olbrzymów, w tym przede wszystkim Jowisza. Odpowiedni typ naszej gwiazdy i jej wiek, położenie układu słonecznego w mniej "ruchliwym" ramieniu galaktyki etc. etc. - coraz bardziej umacniam się w przekonaniu jak naiwne i prymitywne jest myślenie, że w naszej galaktyce musi roić się od życia ze względu na sama tylko potencjalną ilość egzoplanet... albo egzoplanet w ekosferze... Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego - a to znacznie redukuje prawodopodobieństwo powstania życia na innych planetach. Nie rozumiem dlaczego nie bierze się tego pod uwagę w obliczeniach...
tempik, 29 stycznia 2019, 18:51
A jakie są to czynniki? tak rzadkie i unikalne że nie istnieją w żadnym z miliardów innych układów planetarnych w miliardach innych galaktyk?
to w zwykłym totolotku masz szansę 1 na te 10000000 a ludzie wygrywają, ba, czasami muszą się między sobą dzielić nagrodą!
tutaj masz miliardy miliardów gwiazd
i najważniejsze, nikt nie znalazł niczego unikalnego w naszym układzie co by go z powrotem zrobiło pępkiem świata.
Jeśli warunki są sprzyjające to samoreplikujące się cząsteczki organiczne powstaną wcześniej czy później, to kolejny level ewolucji.
To że na każdym kontynencie odizolowane ludy wynalazły takie same łuki, siekierki itd. to też naturalny etap ewolucji, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne. po prostu warunki wymusiły że każdy wynalazł sobie taki sam łuk.
KONTO USUNIĘTE, 29 stycznia 2019, 20:15
Jest "Hipoteza rzadkiej Ziemi" zakładająca, że życie powstało na skutek nieprawdopodobnie szczęśliwej kombinacji sprzyjających parametrów na Ziemi i jej otoczeniu. Sęk w tym, że "nieprawdopodobne szczęście" jest takie … niematematyczne, nienaukowe i mało prawdopodobne, ze względu (w tym przypadku) na mnogość pozasłonecznych planet skalistych, orbitujących w ekosferach. A jak jeszcze dochodzi teoretyczna możliwość życia opartego na metanie czy etanie, to już ho, ho, ho.
thikim, 29 stycznia 2019, 20:43
Bardzo to zagadkowe co napisałeś
Jak sobie wyobrażasz krążenie po przeciwnej stronie Słońca?
Orbity mogły być zbliżone i z czasem doszło do zbliżenia dwóch ciał. Do podobnego składu wystarczy bliskość orbit a nie identyczność.
Jakie to niby czynniki? Jeśli chodzi o życie najnowsze odkrycia lokują je na tuż po ostygnięciu planety - nawet do paru milionów lat.
Wtedy to ani Księżyc nie pomagał ani Jowisz.
Co innego życie inteligentne. Tutaj był cały szereg czynników rozgrywanych przez tysiące milionów lat.
KONTO USUNIĘTE, 29 stycznia 2019, 22:06
powinno być "życie wielokomórkowe" bo np. bakterie pojawiły się na Ziemi 3,8mld lat temu i przez następne (nie wiedzieć czemu) 3,5mld lat w nic bardziej od siebie skomplikowanego nie wyewoluowały.
tempik, 30 stycznia 2019, 08:42
Chyba to jest wiadome. Nie było tlenu, środowisko było mocno kwaśne, pozyskiwanie energii z procesów beztlenowych jest za słabe żeby utrzymać większy organizm. I tak do tej pory niektóre ekstremalne środowiska na Ziemi są zasiedlane tylko przez jednokomórkowce. Po prostu ewolucja, dlatego wielbłądy o szerokich kopytach pojawiły się w afryce a nie na kole podbiegunowym, a puchate niedźwiedzie polarne nie pojawiły się w Afryce tylko na północy.
KONTO USUNIĘTE, 30 stycznia 2019, 10:26
To jeden z czynników (baaaardzo ważny). Ale cały czas na Ziemi żyją tlenowce, które od miliardów lat nie uznały za stosowne się ulepszyć: nie mają takiej potrzeby: nie stymuluje ich własna, stabilna nisza ekologiczna. Potrzebne są jeszcze "kopniaki" ewolucyjne naruszające status quo ich strefy komfortu.
Warai Otoko, 30 stycznia 2019, 11:10
Wymieniłem ich kilka, w tym jeden jest w tekście pod którym piszemy te komentarze... Ja absolutnie nie twierdzę, że życie na innych planetach/ciałach niebieskich jest niemożliwe. Jedynie wskazuje, że prawdopodobieństwo zaistnienia życia nie jest prostą funkcją ilości potencjalnych planet skalistych znajdujących się w ekosferze.
Niemniej, faktycznie, czynniki/koincydencje o których pisałem nie mają się tak samo do każdego rodzaju życia. Zgadzam się oczywiście z tym, ze życie prymitywne, jednokomórkowe jest bardziej prawdopodobnie niż bardziej złożone. Nie będę tutaj rozróżniał stanów pośrednich np. wielokomórkowców takich czy innych, tylko od razu przejdę na drugą stronę skali - życie inteligentne. Wymieniam tutaj kilka czynników które zostały spełnione dla życia inteligentnego na ziemi (zasada antropiczna):
1. czas życia wszechświata (w kontekście okienka czasowego w którym możw powstać życie + czas potrzebny do powst. życia inteligentnego) i czas życia gwiazd. Gdyby nasze słońce żyło krócej niż 2-3t (t- średni czas życia gwiazdy) upłynęłoby zbyt mało czasu aby powstały cięższe pierwiastki potrzebne do życia takei jak tlen, azot, wegiel.
2. Położenie w galaktyce - zbyt blisko centrum - zbyt duże prawdopodobieństwo kolizji z inną gwiazdą - a wiec zbyt mało czasu na powstanie życia inteligentnego + duża gestosć gwiazd powoduje odkształcanie toru planet, większa ilosć komet etc.
3. Promien korotacji - nasz układ jest dokładnie w takim miejscu galaktyki że jedgo prędkość względem galaktyki jest tak zbilansowana że jego pozycja jest stabilna i nie wchodzi on w gęste obszray ani nie ucieka z galaktyki (prędkośc wirowa przy centrum galaktyki i prędkośc liniowa na końcach ramion galaktyki się mniej więcej znoszą).
4. Dalej jeśli chodzi o pozycję w galaktyce - układ słoneczny znajduje się w mniej gęstym ramieniu, wieć nei doś że nie zbliza się do centrum i nie ucieka to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw"
5. Masa słońca - musi być między 0,85 M a 1,2 M - gdyby masa była mniejsz anie nastąpiły by reakcje termojądrowe a wtedy patrz punkt 1. Gdyby była większa - zbyt szybko by się wypaliło. (Niektóre gwaizdy żyją np. 1 mld lat, a ewolucja życia na zimei trwa 3.5 mld lat...)
6. Odlgłość ziemi od Słońca - ekosfera (najbardziej popularny czynnik...)
7. Księżyc - ziemia jest jedyną planetą ukłądu złonecznego i chyba jedyną znaną nam w ogóle która posiada tak duży księżyc w stounku do planety. Wielkośc ksieżyca nie dość że nas chorni przed komentami etc. to jeszcze jego masa stabilizuje oś obrotu ziemi dzięki czemu bieguny nam się co róż nie zmieniają i nie ma drastycznych zmian klimatu.
8. Jowisz. Jego położeni ejest ważne - zbyt blisko - destabiliazacja toru Ziemi. Zbyt daleko - nawet 1000 razy częstsze kolizje komet z naszą planetą.
9. Wielkośc ziemi - zbyt mała grwaiwtacja uniemożliwiła by utrzymanie ise atmosfery w obecnej gęstości.
Podsumowując: Nie twierdze, że życie inteligentne we wszechswiecie nie jest możliwe (absolutnie!) - twierdzę jedynie, że nasze "szacunki" są moooocno optymistyczne bo opierają się głównie na ilości egzoplanet i ew. tego czy jest skalista i w ekosferze, a to MOŻE być dużo, duużo za mało. Dodatkowo zwracam uwagę, że wynik prawdopodobieństwa obliczany na podstawie ilości egzoplanet we wszechświecie drastycznie spada kiedy się uwzględni kazdy z tych punktów - a ich wpływ skumulowany może to prawdopodobieństwo zmniejszyć do bliżej nie znanej mi wartosci, ale na pewno znacznie mniejszej niż to większosc ludzi myśli (w tym mądrych głów z programó discovery na ten temat ;P). Krótko mówią - najpierw należałoby obliczyć prawdopodobieństwo występienia życia int. biorąc pod uwagę wszystkie powyzsz eczynniki + wszystkie inne (jak to z artykułu powyzej) - a dopiero później oceniać czy to jest wysokie czy niskie prawdopodonieństwo ;P Niby banał, ale jakoś nikt się nie kwapi żeby tych obliczeń dokonać. Pewnie dlatego, że gdyby brać pod uwagę te czynniki to ŻADNA z odnalezionych przez nas egzoplanet nie łapie się nawet na spełnienie połowy tych założeń.
KONTO USUNIĘTE, 30 stycznia 2019, 11:40
Są naukowcy zajmujący się tematem, ale oni samokrytycznie nazywają te "obliczenia" szacowaniem: brak ścisłych danych po prostu. Ale biorąc nawet wariant pesymistyczny (hipoteza rzadkiej Ziemi) jedno życie inteligentne/galaktykę jest znane, a galaktyk miliardy.
tempik, 30 stycznia 2019, 11:53
takich średniaków jak Słońce jest chyba najwięcej, czyli dalej miliardy miliardów identycznych gwiazd
przecież galaktyki które obserwujemy istnieją miliardy lat i nie widać jakiejś wyrwy bliżej centrum, dalej tam krążą różnorakie gwiazdy, te mniejsze też
ile trwa takie zbliżenie ? ile razy trzeba okrążyć jądro? przecież to pewnie idzie w miliardy lat
jak wyżej, takich gwiazd jest masa, nie do policzenia
chyba już nie aktualne bo chyba już są potwierdzone w obserwacjach księżyce i to duże, bo do małych to jeszcze nie ma odpowiedniej lornetki.
nawet bardzo, ale każdy układ w podobnych odległościach od gwiazdy tworzy swoje gazowe olbrzymy
no ale nie jest wymagana masa w punkt taka jak Ziemi, jest spory zakres, w który wpasuje się mnóstwo innych planet
Niestety jesteśmy na ostatniej prostej przed niebezpieczeństwem i nieuchronnie zderzymy się inną galaktyką. Ale nie ma co przesadzać bo jeszcze trochę pożyjemy i odchowamy dzieci. A samego zderzenia możemy nawet nie odczuć bo jest mała szansa żeby wpaść na inny obiekt w tak wielkiej ilości pustej przestrzeni.
i Jeszcze jedno, może po prostu żyjemy na wsi naszej galaktyki i dlatego życie wolno płynie i daleko mamy do sąsiadów. Może miasto, ruch,zgiełk i tętniące życie właśnie toczy się bliżej centrum a nie na naszych peryferiach?
Warai Otoko, 30 stycznia 2019, 12:19
Wszechświat istnieje ok. 14 mld lat. Na początku nie wiem przez ile miliardów lat życie było mało proawdopodobne/niemożliwe bo za gorąco, za mało cięzkich pierwiastków, planet etc. Ewolucja życia inteligentnego na ziemi trwała 3.5 mld lat, czyli 1/4 życia wszechświata! Dość długo, a biorąc pow uwagę "ruch" jaki jest przy jądrze galaktyki (i inne czynnikim o których pisałem) to prawdopodobieństwo zniszczenia życia w zarodku np. podczas pierwszego mld lat ewolucji jest bardzo duże. Poza tym słońce nie jest taka przeciętną gwiazda, żyje długo etc. najwięcej jest czerwonych karłów.
Właśnie. Dlatego pisałem dalej, że to sa szacunki, ale poza tym mocno optymistyczne. Generalnie nie możemy za bardzo nic sensownego powiedzieć o prawdopodobieństwie isteninai inne go niż nasze życia int. we wszechświecie bo dotychczasowa obserwowana częstość występowania wynosi 1. Ale jeśli chcemy coś szacować to nie możemy brać tylko ilości planet i tego czy jest w ekosferze... Dlatego wszelkie twierdzenie że "nie możliwe, żeby nie było inteligentnego życia w tak wielkim wszechświecie" sa naiwne. Może jest, może nie. Jedno jest pewne - tam gdzie na pewno powstało int. życie warunki były bardzo wyjątkowe! Dlatego bez dodatkowych danych nie można zakładac że inne int. zycie potrzebuje tylko małej części z tych wyjątkowych warunków - niby dlaczego?
Jajcenty, 30 stycznia 2019, 12:42
Dlatego że życie to zjawisko termodynamiczne. Wystarczy spojrzeć na podmorskie kominy. Stworzenia tam żyjące są bardziej z Wenus niż z Ziemi. Oczywiście wydaje się że Natura sprzyja białkowcom - powszechność węgla, tlenu, itp, ale równie powszechne są warunki, w których amoniak może pełnić rolę rozpuszczalnika polarnego. Piszę o tym bo nam, białkowcom, wydaje się że rozpuszczalnik polarny jest warunkiem koniecznym. Sto lat temu w ramach powszechnie znanego, a dziś zapomnianego, doświadczenia wrzuciłem do roztworu szkła wodnego trochę kryształów chlorku wapnia, siarczanu miedzi i niklu, las który wyrósł w zlewce przyprawił mnie o chwile olśnienia - nie musi być organiczne!
Warai Otoko, 30 stycznia 2019, 12:48
To o czym piszesz ma miejsce niezależnie od czynników o których pisałem (do amoniaku potrzeba azotu, a do tego potrzeba reaktora w postaci odpowiedniej i opodiwendio długo zyjącej gwiazdy; potrzeba też nie rozwalania życia raz na dekadę etc. etc. ). Poza tym pisałem o życiu inteligentnym
venator, 30 stycznia 2019, 13:01
Tutaj zawarty jest znaczący błąd. Reakcje syntezy nie zachodzą w brązowych karłach, które mają masę mniejszą niż 0,08 masy Słońca , przez co nie są uważane za pełnoprawne gwiazdy.
Powyżej tej masy dochodzi już do syntezy.
0,85M to już jest masa nawet większa niż gwiazd typu widmowego K (pomarańczowe karły). Te gwiazdy uważa się zaś za najlepsze dla życia. Żyją 1,5-2 x dłużej niż Słońce a są spokojniejsze niż czerwone karły.
Ponadto rozważając kwestię życia w Kosmosie należy wziąć pod uwagę efekt skali. W obserwowalnym Wszechświecie jest szacunkowo ok. 70 trylionów gwiazd. Nawet jeśli tylko co przy milionowej gwieździe zachodzą zjawiska takie jak w naszym US to daje to 70 bilionów układów. Mało? W naszej Galaktyce dałoby to ok. 300 tyś układów.
Można zgodzić się co do jednego - życie inteligentne, zdolne do stworzenia cywilizacji technicznej może być rzeczywiście rzadkie, patrz - hipoteza (teoria?) homo przypadkiem sapiens.
Ale tutaj znowu wchodzi efekt skali...
Trochę nietrafione porównanie. Szerokie kopyta są potrzebne zarówno dromaderom wędrującym po piasku, baktrianom wędrującym po piasku i czasem po śniegu. Natomiast niedźwiedź polarny też ma szerokie bardzo stopy - zarówno śnieg jak i piach w pewnych konsystencjach są po prostu grząskie.
Warai Otoko, 30 stycznia 2019, 13:24
Napisałem przecież, że poniżej 0.85 NIE MOZE być. Więc chyba jest dobrze ;P M - to masa słońca jakby co.
No własnie nie wiemy tego czy mało czy nie mało. Być może biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki o których napisałem to nie przy co milionowej zachodzą takie zjawiska jak int. życie a co 100 trylionów gwiazd. Skąd wiesz? Własnie o to chodzi. Najpierw by trza policzyć, a to trudne lub przy obecnych danych niemożliwe.
venator, 30 stycznia 2019, 13:42
Nie jest dobrze. Gdybyś przed 8 wrzucił zero i zlikwidował 5 to byłoby dobrze. 0,85 M to jest 85% masy Słońca, a to więcej niż mają najmasywniejsze czerwone i pomarańczowe karły.
A obydwa typy karłów są przecież gwiazdami.
Nie wiem, strzelałem przecież. Jednak wszystkie ostatnie odkrycia zdają się potwierdzać hipotezę , że pewne zjawiska w Kosmosie są powszechne. Dlaczego i układ podobny do naszego miałby być jakimś wyjątkiem?
Jajcenty, 30 stycznia 2019, 13:44
Mamy pewne wskazówki. Ewolucja jest uparta: oko, skrzydło, wyrostek robaczkowy wyewoluował niezależnie kilka razy. To sugeruje powtarzalność zjawiska, a właściwie determinację.
IMHO życie jest powszechne tylko krótkie, nie spotkamy Obcych z powodu chorób autoimmunologicznych: agresja, zachłanność, plastiki, bomby atomowe. Zakładam, że oni też na to cierpią - ewolucja
Te nasze 100 lat od użycia fal EM to dość krótko, a wiele wskazuje że nie mamy następnych 100 lat
venator, 30 stycznia 2019, 13:56
Od tych ewolucyjnych wskazówek jest jeden wyjątek - mózg o inteligencji zdolnej do stworzenia cywilizacji technicznej.
W tak bogatym i różnorodnym ekosystemie jak ziemski udało się to tylko człowiekowi. Niepokoi mnie ta wyjątkowość.
A wymienione choroby autoimmnoulogiczne nie są chyba aż tak niebezpieczne, a w pewnych aspektach napędzają nawet rozwój.
Jajcenty, 30 stycznia 2019, 14:18
Wiemy że inteligencja nie jest wyjątkowa. Wydaje się obowiązkowa. Mają ją ssaki, ptaki, pająki*... Jak zajdzie potrzeba to i orzeł skonstruuje otwieracz do żółwi. @3grosze wspominał, bardziej jest to funkcja środowiska niż białka. Białko zareaguje na presję środowiskową większymi pazurami, albo większym mózgiem. Kwestia liczby prób, a tu jesteśmy zgodni, liczba prób jest duża.
*) Portia oczywiście
Warai Otoko, 30 stycznia 2019, 15:27
Nie wiem dlaczego miałby być wyjątkiem, ale wszystko wskazuje, że jest bardzo rzadki (zw względu na czynniki o których napisałem, więc pewne rzeczy nie są powszechne jednak). Nie ma podstaw do luźnych przypuszczeń (bo tylko o takich jest tutaj mowa), że życie inteligentne jest powszechne, albo chociażby częste w kosmosie.
Co do tych mas słońca etc. trza by zajrzeć do literatury - jesteś pewien, że w gwiazdach o masie 0,08 M zachodzi synteza CIĘŻKICH pierwiastków ?
ozeo, 30 stycznia 2019, 20:05
Ta wyjątkowość wcale nie musi być przypadkowa. Być może nasi przodkowie eliminowali każdą inteligentną konkurencję. I dopiero gdy zostaliśmy sami zachwiana została równowaga i nasze możliwości wystrzeliły. Nie musimy się martwić że nas napadną inne homo to mamy możliwości aby budować rakiety.
Co do ewolucji życia to te 3,5 miliarda lat trwa na Ziemi ale przecież gdzie indziej mogła trwać dużo krócej .
Co do szukania życia to obserwując Słońce nawet z odległości najbliższych gwiazd niczym się ono nie wyróżnia od taka sobie słaba kropeczka. A od zauważenia Słońca do zauważenia Ziemi i tego co się na niej dzieje to bardzo długa droga.
Do tego czas istnienia naszego gatunku jest śmiesznie mały światło wysłane przez pierwszych ludzi (tych co jeszcze na drzewach byli) teraz dociera do krańca naszej galaktyki jak ktoś jakimś cudem je zobaczy i wyśle wiadomość to zobaczymy ją za kolejne 100 tysięcy lat. Życia w okół nas może być pełno ale my po prostu możemy nie mieć szansy je zauważyć a nawet jak zauważymy to z powodu odległości nic z tym nie będziemy w stanie zrobić.
tempik, 30 stycznia 2019, 21:38
A może wszystkie rozwinięte cywilizacje obrały tą samą taktykę co ludzie. Czyli pobudowali tylko wielkie anteny do nasłuchu i każdy wsłuchuje się w ciszę wiadomo to jest łatwiejsze i tańsze , bo żeby nadawanie miało sens i szansę odbioru musiało by trwać przynajmniej setki tysięcy lat nieprzerwanie