Bateria na 30 lat
Laboratorium Badawcze Lotnictwa Wojskowego Stanów Zjednoczonych sponsoruje badania nad baterią, która byłaby w stanie zasilać laptopa przez... 30 lat. Bateria wykorzystuje... energię nuklearną.
Batawoltaiczna bateria wykorzystuje promieniowanie beta, podczas którego neutron rozpada się na proton i elektron beta. Rozpad może trwać latami, zasilając niewielkie przenośne urządzenia.
Energia elektryczna produkowana gdy promieniowanie beta trafia na elektrodę, podnosząc w ten sposób jej potencjał. Elektroda uzyskuje więc ładunek elektryczny, a izotop – ładunek przeciwny. Różnica potencjałów powoduje powstanie prądu elektrycznego. Sama bateria jest znacznie mniejsza i cieńsza, niż obecnie wykorzystywane urządzenia. W porowatym krzemie zamknięty jest izotop wodoru – tryt. Jego połowiczny okres rozpadu wynosi ponad 12 lat.
Dodatkową zaletą baterii betawoltaiczych jest fakt, iż nie grzeją się one, co ma olbrzymie znacznie w przypadku urządzeń takich jak laptopy czy telefony komórkowe.
Baterie betawoltaiczne konstruuje się od lat, jednak ich wydajność była bardzo mała. W 2005 roku udało się zwiększyć ją kilkukrotnie.
Obecnie prace nad nią są na tyle zaawansowane, że może trafić ona na półki sklepowe jeszcze przed końcem bieżącej dekady.
Podczas pracy baterii oraz po jej zużyciu nie pozostają żadne niebezpieczne odpady. Powstaje jednak pytanie, jak na ewentualne pojawienie się takich baterii zareaguje te firmy, które ze sprzedaży baterii czerpią olbrzymie zyski.
Komentarze (0)