Naprawianie betonu grzybami
Sposobem na starzejącą się amerykańską infrastrukturę betonową mają być... Trichoderma reesei, grzyby z rodziny rozetkowatych.
Bez właściwego postępowania drobne pęknięcia będą się powiększać i ostatecznie konieczna stanie się kosztowna naprawa. Jeśli rozszerzające się mikropęknięcia sięgną stalowych wzmocnień, zaatakowany będzie nie tylko beton. Wystawiona na oddziaływanie wody, tlenu, a być może i CO2 oraz chlorków, stal skoroduje i dojdzie do uszkodzenia konstrukcji - tłumaczy prof. Congrui Jin z Binghamton University.
Amerykanin przypomina, że beton jest też wykorzystywany jako osłona przed promieniowaniem w elektrowniach atomowych. Jak widać, problemy mogą więc być poważne, dlatego zespół postanowił poszukać trwalszych metod naprawy.
Inspirując się zdolnością ludzkiego organizmu do samoleczenia, Jin i prof. Guangwen Zhou i David Davies z tej samej uczelni oraz prof. Ning Zhang z Rutgers University wpadli na niecodzienny pomysł, by wykorzystać grzyby T. reesei. Gdy zmiesza się je z betonem, pozostają uśpione. Do momentu aż pojawią się pierwsze pęknięcia.
Podczas mieszania spory wraz ze składnikami odżywczymi wprowadzano by do macierzy betonu. Ewentualne pęknięcie torowałoby drogę wodzie i tlenowi. Przy wystarczającej ich ilości spory zaczęłyby kiełkować, rosnąć i strącać węglan wapnia, który zasklepiłby szczeliny. Po całkowitym zatkaniu prześwitu woda i tlen znów nie mogłyby się dostać do środka, dlatego grzyby ponownie przechodziłyby w stan spoczynku.
Badania znajdują się na razie na początkowych etapach. Największym problemem wydaje się przeżywalność grzybów w trudnym betonowym środowisku. Jin jest jednak dobrej myśli.
Komentarze (5)
tempik, 18 stycznia 2018, 14:55
widzę plusy i minusy.
Takie rozwiązanie uchroni zbrojenie przed korozją, ale ukryje też te pęknięcia. będzie wyglądało na ładny monolit betonu a tak naprawdę będziemy mieli kawałki betonów poklejone grzybowym glutem które nie wiadomo kiedy i komu spadną na głowę.
nantaniel, 18 stycznia 2018, 15:06
Grzyb ma właśnie nie dopuścić, by powstały te kawałki betonu - węglan wapnia ma zasklepiać pęknięcia, chroniąc beton przed dalszą korozją.
bugmenot, 18 stycznia 2018, 18:06
Ciekawe jaki wpływ na zdrowie ludzi będzie miał ten grzyb? Rozwiązanie nie nadaje się do zastosowania w już wybudowanych budynkach.
tempik, 19 stycznia 2018, 07:14
Ale nie sądzisz chyba że węglan wapnia podtrzyma wytrzymałość i właściwości wiązania betonowego? to będą bardzo słabe punkty pozbawione swoich wytrzymałościowych parametrów. Dzisiaj po prostu oznacza sie pęknięcia i je stale monitoruje. Chyba nie ma nawet techniki która by mogła wykrywać takie mikropękniecia poklejone grzybem.
ale to raczej, a nawet na pewno jest potencjalne zastosowanie do wielkich konstrukcji typu mosty,zapory,elektrownie, gdzie warstwa betonu jest wielometrowa, a konstrukcja jest projektowana żeby stała przynajmniej 100lat.
Stanley, 19 stycznia 2018, 14:53
Na czym według Ciebie polega wytrzymałość "wiązania betonowego"? Cała magia i moc betonu to odporność na ściskanie oraz ochrona zbrojenia! To odporność na rozciaganie zbrojenia w połączeniu z odpornościa na ściskanie betonu zapewnia mu sztywnosć. Gdyby nie zbrojenie żaden strop, żaden słup ani żadna konstrukcja nie miałaby szansy.
Przeczytałem że ponoć to ów węglan wapnia jest czymś na kształt rdzy dla betonu.
http://www.swiatbetonu.pl/technologie/korozja-stwardnialego-betonu
Więc nie bardzo rozumiem jego zbawienne działanie po zastosowaniu grzybów. Aczkolwiek podobno to rdza, czy to na żelazie czy na miedzi jest najlepszą ochroną przed dalszym utlenianiem. Logicznie rzecz biorąc - skoro podstawowym problemem przy powstaniu pęknięć jest korozja zbrojenia, podatność na wyginanie, wibracje. Zalepienie tego grzybami które mają szanse wypełnić szczelinę wydaje się całkiem logicznym i względnie łatwym procesem napraw. Na chłopski rozum pęknięcie w połączeniu z wibracjami robi to samo stalowej konstrukcji co wzięcie w dłonie druta i wyginanie go raz to w jedną raz w drugą strone. Nawet gruby z czasem staje się coraz lżej wyginać aż po prostu pęka. Wewnątrz struktury tworzy się coś na podobizne dzwigni która podważa wiązania szczególnie jeśli dostaje się tam woda i rozsadza. Dodatkowo rozciągając zbrojenie. Nieodporna na ściskanie szczelina zgniata zbrojenie. Dzień po dniu niszcząc konstrukcje.
Bo to lepsze niżby ją zamalować i stracić z oczu? Bo moze nie ma skutecznej metody by ją wypełnić?