Pięć Boskich Cząstek?
Głównym celem Wielkiego Zderzacza Hadronów jest znalezienie bozonu Higgsa, czyli Boskiej Cząstki. Jednak najnowsze badania amerykańskich fizyków wskazują, że może istnieć kilka, dokładnie pięć, wersji poszukiwanego bozonu. Jeśli Amerykanie mają rację, to konieczna będzie zmiana obowiązującego obecnie Modelu Standardowego.
Koncepcję istnienia wielu odmian bozonu zasugerowały wyniki eksperymentu DZero, przeprowadzonego w akceleratorze Tevatron w Fermilab.
W sędziwym już Tevatronie zderzane są protony i antyprotony. W wyniku kolizji powstaje minimalnie więcej par cząstek materii od antymaterii. Ostatnie eksperymenty wykazały jednak, że w Tevatronie powstało o 1% więcej par mionów niż antymionów. Tego typu różnice znane są od dawna jako naruszenie symetrii CP. Nigdy jednak nie zaobserwowano tak dużych różnic jak w DZero. To wskazuje na istnienie czegoś więcej niż po prostu asymetrię materii i antymaterii. Takich różnic nie tłumaczy Model Standardowy.
Bogdan Dobrescu, Adam Martin i Patrick J. Fox z Fermilab uważają, że tak duża asymetria może wskazywać na istnienie wielu odmian bozonu Higgsa. Ich zdaniem eksperyment sugeruje istnienie pięciu rodzajów bozonu o podobnych masach, ale różnym ładunku elektrycznym. Trzy z nich mogą być obojętne, jeden dodatni, a jeden ujemny. Teoria o istnieniu tylu bozonów istnieje już od pewnego czasu, a teraz zyskała pewne podstawy eksperymentalne. W modelu z dodatkowym dubletem Higgsa jest miejsce na wyniki, jakie uzyskaliśmy podczas eksperymentu DZero. Problemem jest natomiast uzyskanie takich wyników, bez zniszczenia tego, co zmierzono wcześniej - mówi doktor Martin. Przyznaje jednocześnie, że możliwe jest wytłumaczenie uzyskanych wyników w Modelu Standardowym. Jednak Model ten jest przez coraz większe rzesze specjalistów uznawany za niewystarczający. Teoria o dodatkowym dublecie bozonów Higgsa częściowo wpasowuje się w Model i nie wymaga wprowadzania w nim rewolucyjnych zmian.
Komentarze (10)
KONTO USUNIĘTE, 15 czerwca 2010, 18:37
Jeszcze bozonu nie odkryli, a już go rozmnożyli
Piotrek, 16 czerwca 2010, 09:11
Jednego nie rozumiem, naukowcy próbują udowodnić, że był wielki wybuch, ale zakładając, że to prawda chcą potwierdzić istnienie perpetum mobile, bo nagle z niczego powstają cząstki, które wybuchają i powstaje zupa, z zupy galaktyki, potem planety, rośliny, zwierzęta no i ludzie.
Jak dla mnie jest to tak samo niedorzeczne jak istnienie wszechdobrego i wszechmocnego Boga, gdzie już sama definicja jego jest sprzeczna ze sobą.
Heimo, 16 czerwca 2010, 12:43
Perpetum mobile zakłada ciągłe wydatkowanie energii z niewiadomo skąd. Wszechświat ma określoną energię, więc nie jest mechanizmem jak PM.
Nie znam definicji Boga. Różnica między religią a nauką jest taka, że w religii nic się nie udawadnia a w nauce wszystko. Niedorzecznością na gruncie nauki jest religia i jej traktowanie w sposób naukowy. Niedorzecznością natomiast nie jest teoria, która jest w trakcie weryfikacji.
Message jest taki - czepiasz się :-)
czesiu, 16 czerwca 2010, 14:14
Problem w tym że wiara(teoria) w boga jest równie nie do udowodnienia, jak ta teoria wszechświata... ja też lubię się czepiać ;D
Piotrek, 16 czerwca 2010, 14:49
No to się po części zgadza. Uwolnienie energii znikąd w celu powstania wszechświata, który później sam się napędza. Czyli PM możemy nazwać moment powstania.
Bóg nie może stworzyć kuli, której nie może podnieść. Czyli nie może być Wszechmogący. Na tej płaszczyźnie nie ma teorii jest tylko dowód potwierdzony zaprzeczeniem.
Bóg jakim przedstawia nam chrześcijaństwo nie istnieje, po prostu nie może bo to nonsens.
Przemek Kobel, 16 czerwca 2010, 16:05
@Piotrek, najpierw przeczytaj twierdzenie Gödla o niezupełności, a dopiero potem wysadzaj systemy filozoficzne...
KONTO USUNIĘTE, 16 czerwca 2010, 18:17
Taki (super) opis powinien zamknąć dyskusje na temat religii w tym portalu.
Przemek Kobel, 16 czerwca 2010, 20:23
Udowodniona została następująca rzecz: w każdym systemie wykorzystującym aksjomaty albo znajdują się sprzeczności, albo zależności, których nie da się dowieść w ramach danego systemu. I nie chodzi wcale o religię, tylko o algebrę. Podstawę nauk ścisłych, w których się udowadnia wszystko...
Artarmar, 16 czerwca 2010, 22:29
Ehhh... Co do paradoksu wszechmocy Boga, wyobraż sobie że jesteś nim, stworzyłeś kamień, powiedzmy o wadze 1 kg i zaweżmiesz się w sobie że nigdy go nie podniesiesz, niech sobie leży... I w tym momencie stworzyłęś kamień którego nie podniosłeś W którymś momencie myslę żle??
wilk, 16 czerwca 2010, 23:17
Niezły sofizmat. ;-)