W pobliżu Bochni detektorysta znalazł bransoletę sprzed ok. 4000 lat
Wojciech Budzyn z Bochni jest farmaceutą, ale i zapalonym detektorystą. W ciągu ostatnich trzech lat niemal każdy weekend poświęcił swojemu hobby. Przed dwoma tygodniami pasja zaowocowała niezwykłym znaleziskiem. W lesie pomiędzy Bochnią a Nowym Wiśniczem pan Wojciech znalazł niezwykłą, bogato zdobioną bransoletę z brązu.
Odkrywca przystąpił do poszukiwań po uzyskaniu zgody Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków (WUOZ) i właściciela gruntu. Na głębokości 15–20 cm trafił na bransoletę. Jej unikatowe zdobienia od razu wzbudziły zainteresowanie archeologów. Znalezisko zostało przekazane do WUOZ i zostanie poddane konserwacji - po oczyszczeniu dowiemy się więcej o kulturze, która wykonała bransoletę – zdradził nam pan Wojciech. Wstępne oględziny pozwalają stwierdzić, że zabytek powstał 3500–4000 lat temu, a jego stylistyka jest zgodna z kulturą przedłużycką lub trzciniecką.
Poszukiwania z wykrywaczem metali pozwalają na bezpośredni kontakt z historią, czasem bardzo odległą, wręcz nierealną. Bo przecież ciężko wyobrazić sobie, że na miejscu naszego domu dwa tysiące lat temu istniała prasłowiańska osada, wypełniona ludźmi podobnymi do nas. Każdy znaleziony przedmiot rodzi pytania: Jak wtedy wyglądał świat? Kim była osoba, która nosiła tę bransoletę? I dlaczego ją zgubiła? – mówi detektorysta. Bransoleta jest dla mnie bardzo ważnym odkryciem i cieszę się, że trafi do muzeum, gdzie wszyscy będą mogli ją zobaczyć. Każda moneta, medalik czy guzik są dla mnie istotne, bo za każdym przedmiotem stoi jakaś jedna konkretna historia. Lubię zastanawiać się jaka – dodaje.
Nie jest to pierwsze znalezisko pana Wojciecha, które wzbogaci muzea w pobliżu Bochni. W ubiegłym roku znalazł on bowiem srebrnego denara z wizerunkiem Marka Aureliusza. Bransoleta jest dla niego jednak wyjątkowo cenna; porównuje jej znalezienie do wygranej na loterii.
Komentarze (0)