Pole magnetyczne pomoże ustalić pozycję w budynku
Grupa pracowników z fińskiego Uniwersytetu w Oulu założyła firmę Indoor Atlas, która opracowała technologię określania dokładnej pozycji wewnątrz budynków. Finowie wykorzystali przy tym pole magnetyczne Ziemi i jego lokalne zaburzenia wywoływane przez budynki.
Powstała specjalna aplikacja, która pozwoli na tworzenie map wewnątrz budynków. Jak przekonują Finowie, każda ściana, korytarz czy strop w inny sposób zaburzają pole magnetyczne planety. Mają zatem właściwe sobie charakterystyki, które można zidentyfikować za pomocą wbudowanego w smartfon kompasu i wykorzystać do określenia położenia.
Gdy pojawiły się iPhone’y i smartfony z Androidem z wbudowanym kompasem, zdaliśmy sobie sprawę, że, korzystając z naszego doświadczenia w przetwarzaniu cyfrowych sygnałów, możemy stworzyć innowacyjny system nawigacji w pomieszczeniach - mówi doktor Janne Haverinen.
Firma Indoor Atlas oferuje zestaw narzędzi składający się z trzech elementów - Floor Plans, Map Creator i API. Developerzy chcący tworzyć mapy wewnątrz budynków, będą musieli najpierw zebrać w nich dane dotyczące pola magnetycznego, a następnie nałożyć na nie mapę.
Indoor Atlas zapewnia, że dokładność określania pozycji w nowoczesnych budynkach wynosi od 10 centymetrów do 2 metrów.
Komentarze (8)
Kuras77, 12 lipca 2012, 01:03
Bardzo ciekawa sprawa - jak wiemy do wnętrz budynków sygnał GPS nie dociera tak więc system wyżej opisany byłby świetnym jego dopełnieniem.
Tolo, 12 lipca 2012, 14:03
Do kitu. Ktoś przestawi regały albo chipsów na półkę dołoży etc i cały plan w pi..u
Jak na mój gust większą przyszłość ma wykrywanie ruchu przez akcelerometry i żyroskopy najlepiej obydwa z wykorzystaniem czujnika grawitacji a nie samo określanie charakterystyk grawitacji.
Gps podaje dane bezwzględne również dane z akcelerometru i żyroskopów powiązane są stricte z ruchem. A takie pozycjonowanie się w parciu o zakłócenia grawitacji jest powiedzmy ze metodą pośrednia i łatwo pośrednika zakłócić. Podobny problem był by jak by wykorzystać silę sygnału wifi która może być zmienna zależnie od rożnych czynników. No i system wymagający mapowania niestety nie nadaje się do niczego bo taka nawigacja powinna działać w mojej piwnicy, na Antarktydzie i w jaskini misia w Tatrach.
Mariusz Błoński, 12 lipca 2012, 14:37
Nie sądzę,by chipsy coś zmieniły Chodzi raczej o zbrojenia w betonie, sieć elektryczną budynku.
Tolo, 13 lipca 2012, 11:21
Chipsy to tylko przykład zupełnej błahostki która może mieć na to wpływ. Choc nie koniecznie musi.
Zmiana wystawy w sklepie (wymiana asortymętu telewizorów) lub przejazd sprzątającego wehikułu. Nie mówiąc już o porzuconych wózkach.
Były rożne próby wykorzystania czujnika grawitacji (bardziej zabawy, no ale rożne tego typu aplikacje są dostępne) na przykład działanie jako wykrywacz metali czy przewodów w ścianie.
Idea jest taka ze to i owo zakłóca pole i czujnik wychwytuje.
Problem jeden to ze się to do niczego nie nadawało ale drugi bardziej istotniejszy ze to było dość jednak czułe na swój sposób lub to były zakłócenia.
No tak czy siak obawiam się ze trudno będzie odfiltrować zakłócenia o charakterze permanentnym od zakłóceń o charakterze czasowym (losowym lub okresowym na przykład praca instalacji znajdujących się w ścianach lub podłodze) które występują tylko w monecie pozycjonowania /występowały w momencie mapowania.
wilk, 13 lipca 2012, 14:40
Ale… pole magnetyczne, to nie to samo co grawitacja.
Tolo, 15 lipca 2012, 13:38
wilk nie o pole chodzi tylko o fakt ze pozycjonowanie GPS opiera się na ze tak powiem pozycji bezwzględniej czyli dostajemy info jesteśmy tu i tu.
Zmiany grawitacji to pośrednie źródło tych informacji bo musimy nałożyć na nie dane z wcześniejszego mapowania i wcale nie ma gwarancji jednoznaczności wyniku.
Bardziej bezpośrednie informacje dostajemy z czujników ruchu.
Niestety trzeb złączyć wszystkie metodyk bo każda ma jakieś wady.
Jeśli masz jakieś miejsca ”grawitacyjnie charakterystyczne” to można w oparciu o nie korygować błędy które kumulują czujniki ruchu.
wilk, 15 lipca 2012, 15:53
Zatem jeszcze raz: artykuł mówi o polu magnetycznym, a nie o grawitacji. To serio nie jest to samo.
Jak słusznie Kuraś77 zauważył GPS średnio działa w budynkach, tutaj nieco pomagają sieci bezprzewodowe i GSM, no i sama dokładność może na drogi jest wystarczająca, ale już tak średnio na korytarze.
Swoją drogą zabawne – kiedyś wystarczało zapytać dozorcy lub spojrzeć na tablicę informacyjną przy wejściu, czyżby dzisiejsi ludzie głupieli?
Tolo, 15 lipca 2012, 16:24
Tak masz racje popieprzyłem ;P
I jeszcze tego nie zużywałem
Cały czas pisze o polu magnet nie wiem skąd mi się ta grawitacja wzięła.
Wyraz grawitacja tu nie powinien się ani razu pojawić.
Wykrywanie pozycji w poparciu o wifi może działać dwojako
W sposób prosty to znaczy urządzenie żeby szybciej łapać zgrubną pozycje binduje sobie współrzędne GPS z sieciami wifi w zasięgu i nadajnikami GSM. Wtedy jeśli nie ma pozycji z GPS (wiarygodnej) to sprawdza czy nie może ustalić położenia w oparciu o dane jakie ma czyli dostępne sieci lub nadajniki i coś tam sobie uśrednia.
Wersja dokładna to zabawy jak z każdym nadajnikiem w pomiary parametrów i określanie lokalizacji jednak to wymaga tak samo mapowania i jest czułe na zakłócenia bo wspomniana paczka chipsów będzie powodować odbicia fal etc.
Podobnie można się lokalizować w oparciu o GSM w opcji prostej czyli jak znamy nadajnik i jego lokalizacje to na pewno nie jesteśmy dalej on niego jak jego zasięg. Do puki nam ktoś psikusa repeaterem nie zrobi
A z tym polem magnetycznym mamy problem bo zakłóca je dowolny przedmiot metalowy a czujniki są bardzo czułe. I o ile być może da się tak stworzyć jakiś charakterystyczny obraz okolicy to nie wiadomo co w tym obrazie to czynniki stałe w czasie a co zmienne. I na ile taki obraz będzie dynamicznie zmienny.