Lek podany z chirurgiczną precyzją
Specjaliści z firmy Vascular Designs otrzymali zgodę na komercjalizację swojego nowego produktu - urządzenia pozwalającego na podawanie leków do ściśle określonych naczyń krwionośnych. Wynalazek pozwoli na zwiększenie stężenia leku w chorej tkance przy jednoczesnym zachowaniu niskiej toksyczności dla otaczających ją organów.
Aparat opracowany przez Vascular Designs działa w oparciu o cewnik, czyli cienką rurkę wprowadzaną do wnętrza naczyń krwionośnych. Umieszczanie głowicy wewnątrz żyły lub tętnicy może być nadzorowane za pomocą promieni Roentgena, dzięki czemu możliwe jest podanie leku z iście chirurgiczną precyzją.
Czym nowy wynalazek, nazwany IsoFlow, różni się od typowego cewnika? Diabeł, jak zawsze, tkwi w szczegółach. Największą innowacją związaną z nowym produktem jest obecność dwóch baloników oraz umieszczonej pomiędzy nimi dyszy, za pomocą której podaje się lek. Kiedy już głowica zostanie umieszczona w naczyniu dokładnie nad interesującym lekarza odgałęzieniem (np. prowadzącym do guza nowotworowego), baloniki zostają napełnione, dzięki czemu izolują one dany odcinek unaczynienia od reszty krwiobiegu i uniemożliwiają wyciekanie leku.
Co jednak zrobić z tkankami, które znajdują się za zablokowanym obszarem i mogłyby obumrzeć w związku z brakiem przepływu krwi? Na to także znalazło się rozwiązanie. Jest nim dodatkowy przewód, znajdujący się we wspólnej obudowie z kanalikiem doprowadzającym lek. Jego zadaniem jest umożliwienie przepływu krwi z pominięciem obszaru odciętego przez baloniki.
Gdy chora tkanka zostaje odizolowana od ogólnego krążenia krwi, lekarzowi pozostaje tylko podanie leku. Trafia on bezpośrednio do chorej tkanki, dzięki czemu jego lokalne stężenie może być stosunkowo wysokie, co poprawia jego skuteczność.
Resztki preparatu wydostające się do ogólnego krwiobiegu po przejściu przez leczony narząd zostają rozcieńczone przez przepływającą krew, dzięki czemu stężenie leku w przeliczeniu na objętość całego organizmu jest znikome. Terapia powinna więc być znacznie mniej toksyczna, niż w przypadku leczenia tradycyjnymi metodami.
Firma Vascular Designs otrzymała właśnie zgodę amerykańskiego Urzędu ds. Żywności i Leków na komercjalizację nowego produktu. Można się spodziewać, że niedługo będzie on dostępny także w Unii Europejskiej.
Komentarze (2)
lucky_one, 31 sierpnia 2009, 10:12
Bardzo fajny pomysł Choć wydaje się na tyle skomplikowany, że taka terapia będzie pewnie bardzo droga i dostępna tylko dla 'wybranych' (czyt. mających kasę).
mikroos, 31 sierpnia 2009, 14:56
Niekoniecznie. Może się okazać, że rzeczywistości stosowanie takiej technologii jest tańsze, bo leczenie efektów ubocznych terapii nierzadko kosztuje więcej, niż sama terapia.