Clostridium sporogenes - sposób na nowotwór?
Już za dwa lata mogą rozpocząć się testy kliniczne bakterii, która pozwala na precyzyjne niszczenie guzów nowotworowych. Takie informacje przekazano podczas Society for General Microbiology's Autumn Conference.
Wspomniana bakteria to Clostridium sporogenes, mikroorganizm powszechnie występujący w glebie. Spory bakterii wstrzykiwane są do ciała pacjenta i rozwijają się tylko i wyłącznie w guzach, gdzie bakteria produkuje specyficzny enzym. Osobno wstrzykiwane jest nieaktywne lekarstwo antynowotworowe. Gdy lekarstwo trafia do guza zostaje aktywowane przez bakteryjny enzym i niszczy tylko komórki w swoim bezpośrednim sąsiedztwie.
Nowa terapia to dzieło naukowców uniwersytetów w Nottingham i Maastricht, którzy właśnie pokonali ostatnią przeszkodę na drodze ku rozpoczęciu testów klinicznych. Udało im się dokonać takiej modyfikacji C. sporogenes, że bakteria produkuje znacznie więcej enzymu niż poprzednio, dzięki czemu skuteczniej przyczynia się do aktywizacji leku.
Profesor Nigel Minton, który kieruje badaniami, wyjaśnia, w jaki sposób nowa terapia niszczy komórki nowotworowe nie szkodząc zdrowym tkankom. Clostridia to stara grupa bakterii, która powstała zanim jeszcze atmosfera była bogata w tlen. Bakterie te żyją tam, gdzie tlenu jest mało. Gdy do organizmu pacjenta wprowadzamy spory Clostridii, mogą się one rozwinąć tylko w warunkach beztlenowych, czyli np. w centrum guzów nowotworowych. To całkowicie naturalne zjawisko, które nie wymaga większych zmian bakterii i pozwala na precyzyjne działanie. Możemy je wykorzystać do zabicia komórek nowotworowych przy jednoczesnym oszczędzeniu zdrowych tkanek.
Uczony dodaje, że ta terapia zabija wszystkie typy nowotworów. Jest lepsza od chirurgii, szczególnie tam, gdzie operacja wiąże się z wysokim ryzykiem lub lokalizacja guza uniemożliwia dostęp do niego.
Komentarze (5)
mikroos, 6 września 2011, 13:22
I tym samym, za przeproszeniem, "uczony" robi z siebie zwykłego idiotę. Nie dość, że nie zbadał wszystkich typów nowotworów, to jeszcze wydaje się zapominać, że w przebiegu np. białaczki nie ma mowy o niedotlenieniu komórek nowotworowych, bo jest to nowotwór rozsiany, a nie lity, więc nie ma mowy o powstaniu hipoksycznego centrum guza. Kto jak kto, ale naukowiec z tytułem profesora powinien wyrażać się w sposób roztropny.
wilk, 8 września 2011, 02:53
Nie wiem czy to coś zmienia, ale stawiam, że to efekt niepełnego tłumaczenia:
Czyli chodzi jednak o komórki guza i „lite guzy”.
macintosh, 10 września 2011, 20:31
To super możliwość znalezienia leku na znaczną ilość nowotworów tępionych z molekularną precyzją (+/- kilka okolicznych komórek). Te badania ciągną się już długo(nie jestem naukowcem, więc tak na prawdę nie wiem czy to długo czy krótko). Spójrzcie na tą datę: http://www.clostridia.net/CDEPT.htm
(Starting date: 01-12-2001)
macintosh, 14 września 2011, 12:06
Mam pytanie. Czy jeśli uda się i terapia będzie miała spodziewaną skuteczność to czy osoba zostanie całkowicie uwolniona od nawrotów?
mikroos, 14 września 2011, 12:27
Niemal na pewno nie, bo 1. Nowotwór nie zostanie usunięty do końca - zniszczeniu przez bakterię ulegnie jedynie część objęta niedotlenieniem 2. Bakeria zginie po tym, jak tylko w jej otoczeniu zacznie wzrastać poziom tlenu.
Teoretycznie istnieje szansa na całkowite wyleczenie, ale musiałoby to stać się dzięki uzupełniającej terapii (chemia, radioterapia itd.) albo dzięki aktywacji odpowiedzi immunologicznej, który albo zniszczyłby nowotwór całkowicie, albo przynajmniej trzymałby go stale w szachu.
@wilk
Wcześniej nie zauważyłem Twojego posta - przepraszam. Nawet jeżeli tak powiedział, to mimo wszystko powinien mieć świadomość, że nie cały guz jest objęty niedotlenieniem, więc nie ma szans na całkowite wyleczenie z wykorzystaniem tylko tej jednej metody. W przypadku czerniaka powstaje nierzadko kilkadziesiąt mikroprzerzutów, które wcale nie są hipoksyczne, a mimo to potrafią zabić.