Prawdziwy zaginiony świat?
Powieści czy filmy nawiązujące do idei, że część dinozaurów przeżyła katastrofę, która spowodowała ich wyginięcie, przemawiają do ludzkiej wyobraźni. Okazuje się, że może to być nie tylko fikcja literacka, ale również fakt potwierdzony naukowo, ponieważ znalezione w Ojo Alamo Sandstone (USA) kości olbrzymich gadów wskazują, że żyły one na terenie dzisiejszego Nowego Meksyku i Kolorado nawet przez 500 tys. lat po katastrofie (Palaeontologia Electronica).
Głównym autorem badań jest Jim Fassett. Jego zespół przeprowadził drobiazgową analizę chemiczną skamieniałości, określano też wiek skał, w których je znaleziono. "Potwierdzenie tej hipotezy jest trudne, [...] gdyż trzeba wykluczyć możliwość, iż mamy do czynienia z kośćmi datowanymi na okres sprzed wyginięcia. Po zabiciu i odłożeniu w piaskach oraz błocie mogło dojść do ekshumowania kości przez rzekę, a następnie do "wchłonięcia" ich przez młodsze utwory skalne. Nie jest to powszechne zjawisko, ale było wcześniej wykorzystywane do wytłumaczenia istnienia innych pokredowych skamieniałości.
By wykluczyć takie wyjaśnienie, Fassett zgromadził wiele dowodów, które wskazywały, że kości z Ojo Alamo Sandstone nie zostały wygrzebane i zaniesione gdzie indziej przez wodę, a dinozaury naprawdę przetrwały w tym ustronnym miejscu. Paleontolodzy przeanalizowali biegunowość magnetyczną skał i występujących w nich pyłków. Wszystko wskazywało na to, że utwory skalne powstały już po katastrofie eliminującej dinozaury. Fassett podkreśla też, że zawartość metali ziem rzadkich w kościach z USA była inna niż w tych znajdowanych w skałach datowanych na kredę. Wg niego, oznacza to, że ekshumowanie skamielin przez wodę z leżących niżej osadów było mało prawdopodobne. Co więcej, 34 kości hadrozaura znaleziono w jednym miejscu. Nie tworzyły one wyodrębnionego szkieletu, ale bez wątpienia należały do jednego zwierzęcia. Gdyby "zajęła się" nimi rzeka, nie leżałyby w pobliżu siebie.
David Polly, jeden z wydawców Palaeontologia Electronica, uważa, że wnioski Fassetta są kontrowersyjne i wielu paleontologów się z nimi nie zgodzi. Skoro jednak śmierci wymknęły się latające teropody i krokodyle, niewykluczone, że istniały także inne siedliska ocaleńców. Nawet gdyby się tak stało, populacje dinozaurów nie były tak liczne jak te z okresu kredy i na pewno nie zachowały się na długo.
Komentarze (0)