Olimpijskie nakłuwanie
Pewien Chińczyk, dr Wei Sheng, postanowił uczcić zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Pekinie i nakłuł swoją głowę, twarz, ramiona i klatkę piersiową 2008 igłami w kolorach 5 kół olimpijskich.
Happening odbył się w Nanning w południowych Chinach. To tylko jeden z przykładów demonstrowania uczuć patriotycznych przed zbliżającym się wielkimi krokami sportowym wydarzeniem. Inny mieszkaniec Państwa Środka zamienił niemal całą skórę w powierzchnię reklamową. Na czole wytatuowano mu symbol pekińskich Igrzysk, a na szyi i piersi maskotkę olimpijską. Oprócz tego zafundował sobie przedstawienia smoków oraz Wielkiego Muru Chińskiego.
Sheng uwielbia zwracać na siebie uwagę paraakupunkturą na pokaz. Już 4 lata temu wywalczył wpis do Księgi rekordów Guinnessa, po tym jak wbił sobie w głowę 1790 igieł. Najnowszy wyczyn planował najprawdopodobniej od dawna, ponieważ już w zeszłym roku zarezerwował pokój w pekińskim hotelu.
Doktor i "żywa reklama" wybrali nietypowy sposób wsławiania się, ponieważ w Chinach tatuowanie i przekłuwanie są postrzegane inaczej niż w kulturze Zachodu. Osoby decydujące się na takie zabiegi muszą się liczyć z groźbą ostracyzmu społecznego.
Komentarze (1)
waldi888231200, 5 czerwca 2008, 18:01
Do olimpiady to im igieł i tuszu braknie