Dwujęzyczność rozdzielona
Pierwszy i drugi język są u dwujęzycznych osób reprezentowane w różnych rejonach mózgu (Behavioral and Brain Functions).
Od jakiegoś czasu naukowcy zastanawiali się, w jaki sposób różne języki są reprezentowane w naszym mózgu, w tym jak są reprezentowane języki o podobnej i odmiennej budowie fonetycznej, morfologicznej i syntaktycznej. Niektóre badania wykazywały, że wszystkie języki opanowywane w ciągu życia są związane z tym samym obszarem mózgu, podczas gdy inne wspominały o ich rozdzieleniu.
Dr Raphiq Ibrahim z Wydziału Zaburzeń Uczenia Uniwersytetu w Hajfie uważa, że doskonałą metodą rozwiązania tego dylematu jest ocena wpływu uszkodzenia mózgu na język macierzysty i język wyuczony jako drugi. Badanie takich przypadków jest bardzo ważne, gdyż trudno znaleźć kogoś, kto biegle posługuje się dwoma językami i kto przeszedł uraz mózgu, upośledzający wybiórczo tylko jeden język. Dodatkowo większość dowodów tego rodzaju zdobywa się w ramach klinicznej obserwacji uszkodzenia mózgu u pacjentów mówiących po angielsku, czyli w języku indoeuropejskim. Do czasu naszego studium prowadzono niewiele badań z udziałem osób posługujących się innymi językami, zwłaszcza semickimi, takimi jak hebrajski czy arabski.
Izraelczycy analizowali przypadek 41-letniego mężczyzny, którego językiem ojczystym był arabski. Władał on również hebrajskim. Posługiwał się nim niemal tak samo sprawnie, jak arabskim. Zdał egzaminy na studia w języku hebrajskim, wykorzystywał go też w pracy zawodowej. Niestety, przeszedł uraz mózgu. Mimo rehabilitacji utrzymała się afazja (nie podano jaka). Gdy sesje ćwiczeniowe jeszcze trwały, zaobserwowano, że pacjent czyni większe postępy w zakresie języka arabskiego. Na koniec oceniono jego zdolności językowe i funkcjonowanie poznawcze. Większość testów wykazała, że uszkodzenie mózgu silniej wpłynęło na umiejętności związane z hebrajskim niż arabskim.
Komentarze (5)
MrVocabulary (WhizzKid), 9 lipca 2009, 19:55
Dwujęzyczność? Dwujęzyczność to mówienie dwoma językami jako pierwszymi języki. Pierwszy język to taki, w którym mówi się od urodzenia i w którym się wyraża dowolną myśl. W pierwszym języku - pomijając pewne drobne błędy - każdy zdrowy człowiek jest maksymalnie biegły. Znacie jakiegoś dorosłego Polaka, który nie umie w języku polskim utworzyć czasu przeszłego (pomijąc gwary)?
Jeśli miał różny stopień biegłości w tych językach, to najpewniej znaczy, że tylko jeden z nich był językiem pierwszym. A to, że pierwszy i drugi język działają inaczej - jeden formułuje myślenie, drugi jest formułowany przez myślenie - to żadne odkrycie. Sądzę, że stąd przemieszczenie obszaru mózgu odpowiedzialnego za j. hebrajski.
Swoją drogą - dwujęzyczność jest naturalna dla cywilizacji ludzkiej - większość ludzi jest dwujęzyczna, a kiedyś prawie każdy władał co najmniej dwoma językami. Na 7000 języków obecnie tylko 83 są używane przez aż 80% ludzkości. Natomiast w Indiach natężenie języków wynosi 800, w Nowej Gwinei dość podobnie - zapewne gdyby byli przeprowadzili badania w tych miejscach, wyniki badań byłyby rzetelniejsze.
detektywmonk, 23 lipca 2009, 14:05
polecam wizyty u psychologa.To pomaga.
czesiu, 4 sierpnia 2009, 15:24
Mi się wydaje, że zbyt uprościłeś sprawę język który jest formułowany przez myślenie jest językiem wyuczonym, a dosadniej mówiąc wykutym. W tej kategorii mieszczą się osoby, które po 12-13 latach nauki języka nadal "dukają"
Na moim przykładzie posługuję się biegle językiem polskim i niemieckim, choć w przypadku języka niemieckiego czasami brakuje mi słów (skleroza) jestem w stanie prowadzić spontaniczną rozmowę (z poprawną składnią) na niemal dowolny temat, jednocześnie nie znam żadnej reguły dotyczącej składni zdania (to samo tyczy się polskiego). Jedyna różnica to ta, że "emocje" wyrażane w języku niemieckim są nieco blade.
Jako ostateczną przechwałkę (i potwierdzenie znajomości języka)dodam, że po podstawówce (4 lata j niemieckiego) i 5 latach przerwy w obcowaniu z językiem niemieckim spokojnie zdałem egzamin wstępny na germanistykę. Jedynym sensownym wytłumaczeniem tego faktu jest styczność z obcojęzyczną telewizją w młodym wieku (coś od 6-7 roku życia). No chyba że porwały mnie ufoludki
MrVocabulary (WhizzKid), 4 sierpnia 2009, 18:06
To nadal nie to samo - ja się uczyłem siedmiu języków, i choć w pewnym momencie jest przeskok - zaczyna się język "czuć" - to już prawie nigdy nie w takim stopniu, jak główny język. Po prostu mózg inaczej funkcjonuje przez pierwsze lata życia, buduje się świadomość i kompetencja językowa. Język to coś, co funkcjonuje w zbiorowej świadomości, i częścią tej świadomości można na ogół zostać w pierwszych latach życia. Tworzy się taka intuicja językowa, która sprawia, że żart w swoim języku rozumiesz natychmiast (mówię o dowcipach lingwistycznych), niejako z ominięciem języka w sposób stricte świadomy; w obcym języku zawsze jest ten świadomy, choćby minimalny, proces analityczny. Można go niwelować, ale prawie nigdy do końca.
czesiu, 4 sierpnia 2009, 21:02
Ja bym to inaczej opisał brak w znajomości poznasz po tym, gdy nie zrozumiesz szeptu w głośnym pomieszczeniu - coś, co w pierwszym języku niejako nie stanowi problemu może w kolejnym być barierą nie do przejścia. Odnośnie kawałów lingwistycznych - no cóż nie wiem o co chodzi, ale nie zdziwił bym się, gdyby szkot nie zrozumiał irlandzkiego kawału, choć "niejako" posługują się tym samym językiem.
Ps.
7 języków - nieźle, też powinienem się zmotywować do nauki, ja jak na razie zostałem na 3 j wisieć.Stosowałeś jakąś specjalną metodę nauki, czy po prostu tak wyszło z domu?