Pierwszy elektryczny tankowiec będzie pływał po Zatoce Tokijskiej
W przyszłym roku po Zatoce Tokijskiej zacznie pływać pierwszy w historii tankowiec w pełni napędzany energią elektryczną. Jednostka „e5” będzie przedstawicielem wciąż niewielkiej, ale rosnącej w siłę floty morskich jednostek napędzanych silnikami elektrycznymi. Transport morski to spore źródło zanieczyszczenia atmosfery dwutlenkiem węgla, stąd rosnące zainteresowanie napędem elektrycznym. Ironią losu „e5” będzie służył jako stacja paliwowa dla jednostek napędzanych silnikami spalinowymi.
Tankowiec długości 60 metrów wyposażono w 3,5-megawatowe akumulatory. Wystarczą one na wiele godzin pracy jednostki, która będzie dostarczała paliwo statkom poruszającym się po Zatoce.
Dostawcą akumulatorów jest firma Corvus Energy. Dotychczas wyprodukowała ona akumulatory dla niemal 400 statków, z których około 100 to jednostki w pełni elektryczne. Większość z nich to promy pływające w norweskich fiordach, gdzie obowiązują bardzo restrykcyjne normy dotyczące emisji CO2 oraz związków siarki i azotu.
„e5” będzie pierwszym przybrzeżnym w pełni elektrycznym frachtowcem. Corvus ma nadzieję, że pierwszym z setek. Sean Puchalski, przedstawiciel producenta akumulatorów, mówi, że na całym świecie istnieje olbrzymia liczba statków o podobnych wymiarach i podobnym zużyciu energii. Potencjalny rynek jest więc spory.
Jeszcze przed 10 laty statki o napędzie elektrycznym nie istniały. Obecnie są ich setki. Tankowiec „e5” to dość duża jednostka jak na napęd elektryczny, ale warto zauważyć, że trwają prace nad większymi projektami. W drugiej połowie bieżącego roku ma zostać zwodowany w pełni elektryczny 80-metrowy kontenerowiec Yara Birkeland. Z kolei Corvus ma zamówienie na dostawę 10-megawatowych akumulatorów dla AIDPerla, wycieczkowca przewożącego 3330 pasażerów.
Dwa czynniki zwiększają zainteresowanie napędem elektrycznym w transporcie morskim. Pierwszym to szybki spadek cen akumulatorów litowo-jonowych. Jeszcze w 2013 roku średnia cena kilowatogodziny pojemności akumulatora wynosiła 670 USD. Obecnie jest to około 140 USD. Specjaliści spodziewają się, że do roku 2023 cena spadnie do około 100 USD za kWh pojemności.
Drugi czynnik to coraz bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące emisji zanieczyszczeń. Transport morski odpowiada obecnie za niemal 3% emisji CO2. W 2018 roku uzgodniono, że do roku 2050 światowy transport morski ma emitować nie więcej niż 50% emisji z roku 2008.
Wielu specjalistów jest zdania, że napęd elektryczny nigdy nie sprawdzi się na trasach pełnomorskich, gdyż aby zapewnić energię elektryczną na wiele dni czy tygodni, statki musiałyby zabierać na pokład olbrzymią liczbę akumulatorów.
Dlatego też firmy takie jak Corvus inwestują też w inne technologie, jak wodorowe ogniwa paliwowe, które miałyby pracować obok akumulatorów.
Komentarze (1)
Kikkhull, 16 lutego 2021, 15:28
A prąd do jego silników elektrycznych skąd wezmą?
Problemem statków była, czy dalej jest najgorsza jakość paliwa używanego. Chyba od tego roku weszły nowe regulacje i na statkach montowali filtry o długości paru pięter.