Odkryto największego ptaka
Paleontolodzy natrafili w Argentynie na szkielet olbrzymiego drapieżnego ptaka z rodziny fororaków (Phorusrhacidae). Stworzenia te, znane też jako ptaki-zabójcy, dominowały niegdyś na terenie Ameryki Południowej. Te nieloty to największe znane nam ptaki, a odkryty właśnie szkielet należy do największego z gatunków ptaków-zabójców.
Wysokość odkrytego właśnie gatunku dochodziła do 3 metrów, a czaszka zwierzęcia ma niemal metr długości, jest wielkości końskiej czaszki.
Zabójczą bronią ptaków był ich długi na 46 centymetrów ostro zakończony, jak u orła, dziób. Nie wiadomo, czy ptaki używały go do zabijania ofiar, z pewnością jednak samo uderzenie potężnej czaszki mogło zabić każde żyjące wówczas zwierzę.
Pierwsze fororaki odkryto w Ameryce Południowej pod koniec XIX wieku. Po wyginięciu dinozaurów byli to najwięksi drapieżcy tamtych terenów.
Szkielet nowego gatunku odkrył przed trzema laty na terenie Patagonii uczeń jednego z liceów.
Luis Chiappe i jego zespół z Instytutu Dinozaurów Muzeum Historii Naturalnej w Los Angeles, który badał zachowaną czaszkę i kości kończyn, określił ich wiek na 15 milionów lat.
To najlepiej zachowana czaszka ptaków-zabójców. Wspaniale, że mamy też kości nóg, dzięki temu możemy określić z jaką prędkością poruszało się zwierzę – stwierdził Chiappe.
Stwierdził on, że, wbrew temu co sądzono na podstawie badań pozostałości wcześniejszych fororaków, olbrzym był zwinny i szybki. Poruszał się równie szybko jak emu (struś australijski), wolniej jednak niż strusie afrykańskie.
Naukowcy wciąż nie wiedzą, czy olbrzymi zabójcy polowali w stadach, czy też w pojedynkę. Wcześniejsze badania sugerują, że swoje ofiary mogli uśmiercać kopnięciami potężnych kończyn.
Komentarze (0)