Moda na zjadanie obcych
Ostatnimi czasy w Ameryce coraz popularniejszy staje się nurt chwytania i zjadania przedstawicieli gatunków inwazyjnych. W okolicach archipelagu Florida Keys nurkowie urządzili np. derby w chwytaniu skrzydlic, a lokalni kucharze promowali przyrządzaną z nich przystawkę.
Andrew Revkin, bloger związany z The New York Times, opisywał próby zmiany nazwy karpia azjatyckiego (tą zbiorczą nazwą obejmuje się w USA i Kanadzie wiele gatunków, w tym tołpygę białą czy karasia pospolitego) na tuńczyka z Kentucky, by ludzie chętniej go zamawiali w restauracji.
Nowa moda obejmuje, oczywiście, nie tylko zwierzęta. Przepisy na potrawy z kudzu, inaczej ołownika łatkowatego (pnącze występujące naturalnie w Azji Południowowschodniej i na wyspach Oceanii, lecz zawleczone w wiele miejsc, np. do Stanów Zjednoczonych, gdzie stało się wyjątkowo uporczywym chwastem), nie są nowością, ale na początku 2009 r. pojawił się pomysł na bardziej całościową dietę z inwazyjnych gatunków. Jej autorką jest blogerka Rachel Kesel. Podczas studiów w Londynie opublikowała wpis, pod wpływem którego rozgorzała dyskusja na temat diety i ekologii. Wniosek? Powinno się jeść chwasty...
Teraz, pracując dla zieleni miejskiej w San Francisco, wegetarianka Kesel podskubuje wiosną w parkach np. kapustę właściwą polną (in. brzoskiew). Jej podejście do tematu nie jest jednak pozbawione pewnej dozy humoru. Inni nie żartują. Do tej grupy innych należy choćby "lokalny myśliwy" (Locavore Hunter) Jackson Landers, który z polowania na jelenie przestawił się na iguany czy skrzydlice i przygotowuje coś na kształt kroniki pt. Jedzenie obcych. Myśli też o telewizyjnym show.
Trend zapoczątkowali internauci. By mógł się upowszechnić, potrzebne jest wsparcie i dobra argumentacja także poza Siecią. Podwaliny językowe już powstają, ponieważ zjadaczy inwazyjnych gatunków określa się mianem "invasivore" (na podobnej zasadzie jak "carnivore" – mięsożerca i "herbivore" – roślinożerca).
Komentarze (3)
inhet, 5 stycznia 2011, 22:12
Jeszcze trochę ,a Indianie zjedzą białych i Murzynów...
wuszczyn-kawaX, 6 stycznia 2011, 12:24
Nie ma już słowa "Murzyn" w słowniku języka polskiego nowym jako określenie człowieka . . . tylko słodkośc zapewne!?!
bart, 6 stycznia 2011, 13:38
A może taka sama akcja w Polsce?
Mam już nawet hasło "Wyżryjmy wszystkie ziemniaki!"