Ziemia coraz szybciej się ogrzewa?
Globalne ocieplenie przyspiesza i jest to bardzo zła wiadomość dla ludzkości. Mamy znacznie mniej czasu, by powstrzymać wzrost globalnych temperatur na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza powyżej średniej z epoki sprzed rewolucji przemysłowej.
Różnica w ociepleniu pomiędzy 1,5 a 2 stopnie jest ogromna. Jeśli bowiem globalne temperatury wzrosną o 2 stopnie Celsjusza problemy z dostępem do wody pitnej będzie miało dwukrotnie więcej ludzi, niż przy wzroście o 1,5 stopnia Celsjusza. Warto zauważyć, że problem nie dotyczy wyłącznie Afryki czy Azji. Na przykład Polska znajduje się dopiero na 118. miejscu na świecie pod względem odnawialnych zasobów wody pitnej na mieszkańca. Mamy jej wielokrotnie mniej niż Kongo, Australia, Kirgizja czy Namibia.
Dodatkowe 0,5 stopnia Celsjusza globalnego ocieplenie oznacza, że ponad 1,5 miliarda ludzi będzie narażonych na ekstremalne fale upałów, a dodatkowe setki milionów zetkną się z takimi chorobami jak malaria.
Profesor matematyki Yangyang Xu z Rensselaer Polytechnic Institute, profesor oceanografii i nauk o atmosferze Veerabhadran Ramanathan oraz profesor relacji międzynarodowych David G. Victor z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego ostrzegają, że w najnowszym raporcie IPCC nie uwzględniono niezwykle ważnego zjawiska. Uczeni ostrzegają, że rosnąca emisja gazów cieplarnianych, malejące zanieczyszczenie atmosfery oraz naturalne cykle klimatyczne powodują, że przez kolejnych 20 lat globalne ocieplenie będzie przyspieszało. Zdaniem uczonych granicę 1,5 stopnia Celsjusza ocieplenia możemy osiągnąć już w 2030 roku, a nie, jak twierdzi IPCC, w roku 2040.
Naukowcy wymieniają trzy czynniki dowodzące prawdziwości ich stwierdzeń.
Po pierwsze, wciąż rośnie emisja gazów cieplarnianych. W 2017 roku emisja samego dwutlenku węgla wyniosła 37 miliardów ton. Jeśli nic się nie zmieni, to przez najbliższych 25 lat średnie temperatury będą rosły w tempie 0,25–0,32 stopnia Celsjusza na dekadę. Tymczasem w raporcie IPCC przyjęto wzrost 0,2 stopnia Celsjusza, jaki miał miejce od roku 2000.
Po drugie, wysiłki na rzecz oczyszczania atmosfery dają lepsze wyniki, niż przewidywało IPCC i większość modeli klimatycznych. Na przykład w latach 2014–2016 Chiny zmniejszyły emisję dwutlenku siarki ze swoich elektrowni o 7–14 procent. Tymczasem większość modeli klimatycznych prognozowało wzrost zanieczyszczeń. Czystsza atmosfera jest lepsza dla ludzkiego zdrowia i dla roślin uprawnych. Jednak związki siarki, azotu i inne związki obecne w atmosferze odbijają promieniowanie słoneczne. Ta tarcza z zanieczyszczeń mogła powodować, że temperatura na Ziemi była niższa nawet o 0,7 stopnia Celsjusza.
Trzeci w końcu czynnik dotyczy naturalnych cykli w atmosferze. Zdaniem naukowców dużo wskazuje na to, że dekadowa oscylacja pacyficzna, czyli okresowe wielodekadowe występowanie ujemniej i dodatniej anomalii temperaturowej, wchodzi w fazę anomalii dodatniej. Cykl ten wpływa na temperatury na równikowych obszarach Pacyfiku i w Ameryce Pólnocnej. Ponadto od 2004 roku osłaba się atlantycka południkowa cyrkulacja wymienna (AMOC) przez co cieplejsze wody powierzchniowe słabiej mieszają się z głębszymi wodami. Więcej więc ciepła pozostanie w atmosferze.
Te trzy zjawiska wzmacniają się wzajemnie, przez co Xu, Ramanathan i Victor przewidują, że już około 2030 roku doświadczymy wzrostu średnich temperatur o 1,5 stopnia Celsjusza, a wzrost o 2 stopnie nastąpi do 2045 roku. Proces ten może jeszcze bardziej przyspieszyć, jeśli ludzkość będzie szybciej usuwała zanieczyszczenia z atmosfery.
Komentarze (12)
Przemek Kobel, 12 grudnia 2018, 15:28
dexx, 12 grudnia 2018, 16:30
Zobaczyłem pierwsze parę minut reszte dokończę wieczorem.
Moje wnioski do tego co już widziałem:
1. 6:14: Zmiana temperatury z 288K do 288,8K -> 0.3%
Równie dobrze mógł porównać do temperatury w jądrze słońca. Dla nas ludzi zakres temperatur w których żyjemy to coś pomiedzy -20 do 30 czyli 0.8 stopnia to 1.8% z tego zakresu.
2. 7:36 zmiany nie przez co2 tylko przez utwardzone drogi i ścinanie drzew.
Serio ? nie miał innego przykładu ? gdzie się podziało to drewno? przecież nie schowaliśmy tego pod ziemię tylko w większości spaliliśmy -> uwolniliśmy do atmosfery uwieziony w nich węgiel. Widać że coś mu świta o tym że CO2 jest gazem cieplarnianym, ale
3. 8:57 Wystąpił z Amerykańskiego Stowarzyszenia Fizyków bo stwierdzili oni że dowody na globalne ocieplenie są bezsporne a masę protu uznają za sporną.
Z tego co wiem to sporna jest dokładna wartość masy protonu nie samo to że jakaś masę posiada. Widocznie Stowarzyszenie Fizyków doszło do wniosku pewnie na podstawie jakiś badań, że globalne ocieplenie występuje a nie np. jak szybko następuję czy przyczyny są antropogeniczne itd. , wysunęli też wnioski żeby z tym walczyć poprzez zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych.
W czy problem ? skoro doszli do wniosku że średnia temperatura się zwiększa i będzie to miało negatywne skutki np. topniejące lodowce spowoduje podwyższenie się poziomu morza, to nawet jeśli zmiany wywołują kosmici podgrzewając nam ocean warto chyba z tym walczyć.
Na więcej chwilowo nie mam czasu.
dexx, 12 grudnia 2018, 18:22
Wrócilem do oglądania, ale nie mam czasu opisywać każdego stwierdzenia dokładnie tak wiec:
Mówienie że CO2 jest pokarmem dla roślin i dlatego nie powinniśmy się nim przejmować bo potrzebujemy jedzenia jest głupotą. drzewa potrafią związać dużo wiecej co2 niż rosliny uprawne , a lasów się pozbywamy.
Stwierdzenie że wyniku CO2 zwierzęta sa mniejsze - słusznie punktuje głupi argument bo nie wiem skąd ta korelacja.
Zmiana pokrywy lodowej - ma trochę stare dane bo pokrywa lodowa na południowej półkuli zmniejszyła się znacząco i nie kompensuje tego przyrost pokrywy na półkuli północnej.
Ilość huraganów - zmiany klimatu to bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe a nie koniecznie częstsze występowanie
Rozumiem argument ze poziom oceanów zawsze się zmieniał, ale jeśli poziom wody się zmieni znacząco wpłynie to na życie nadmorski metropolii gdzie żyje większość populacji. Jeśli mamy wpły na te zmiany i możemy je spowolnić to powinniśmy to zrobić.
Niedźwiedzie polarne - może ich populacja urosła ale poza nadmiernym przyrostem brak lodu morskiego znacznie utrudnia im polowania i duża cześć populacji obecnie głoduje.
Wpływ samochów na globalne ocieplenie - sprytne posunięcie, zlależy w jakie dane spojrzeć ( nieuwzględniające argrokulture jako całość czy nie ) transport to w najgorszym przypadku 27% globalnej "produkcji" gazów cieplarnianych. Ale transport to nie tylko samochody, a ten pan to tak przedstawił.
Nie ma wystarczających danych żeby odnieść się do argumentów z pokojem i zapałkami. Jak była "wielkość" atmosfery do porównania ?
Zgadzam się z argumentem że rezygnacja z elektrowni atomowych w Niemczech to głupota, szczególnie że nie zrezygnowali z węglowej energetyki. Energetyka węglowa jest głupia bo jest droga i to nie przez limity CO2 tylko dlatego że w Polsce trzeba zjechać po węgiel kilometr pod ziemię a wiatr jest obecnie tańszy trzeba tylko go wspierać słońcem gazem i przede wszystkim atomem. A już najgorsze jest to że przez węgiel wpływamy bardziej bezpośrednio na nasze zdrowie - patrz smog.
Informacja o tym że Nowy York miał na początku wieku problem jak zapewnić wystarczą ilość koni, mi osobiście zasugerowała po raz drugi w tym filmie że celem tego monologu jest obrona silnika spalinowego jako rozwiązania problemu ludzkości.
To że ziemia się zmienia tak jak słyszymy w filmiku jest normalne tylko pytanie jest jak bardzo my przyśpieszamy te zmiany.
Warto dodać że globalne ocieplenie to nie jest najlepsza nazwa, wyższe temperatury na ziemi już w występowały problemem jest efekt cieplaniany. Takie stężenia CO2 a szczególnie takie przyrost nie występował od co najmniej 400 tysięcy lat. Czyli człowiek nigdy ich nie doświadczył i problem będzie tak, że jak ziemia się nagrzeje bardzo długi czas zajmie ponowne wychłodzenie.
Podsumowując, argumenty przedstawione w filmiku są słabe, a momentami niewłaściwe dla laureata nagrody nobla z fizyki.
ZTNW, 12 grudnia 2018, 21:34
ZTNW, 13 grudnia 2018, 06:50
https://www.youtube.com/watch?v=epsaaswhFpQ
Z głównej strony Youtuba wpisujemy Cern i Bóg i znajduje!
propo Boga i Cernu,chyba się przyda!
Niewiem kto ma rację,bo oboje mozecie mieć,nie,chyba?
Taka grafika na rożlużnienie!
Rowerowiec, 13 grudnia 2018, 08:55
Kiedyś na KW był artykuł na temat tego, że drzewa mające w otoczeniu większe stężęnie Co2 wolniej je wchłaniają i wolniej rosną. Więc nie jest to dla nich idealna sytuacja.
tempik, 13 grudnia 2018, 09:42
wydaje mi się że roślinność ma znacznie mniejsze możliwości wiązania co2 niż naturalne procesy geologiczne. W wytwarzaniu tlenu nie mają alternatywy, ale w wiązaniu co2 które ludzkość wytwarza raczej dużo nie pomogą.
Cały naturalny obieg węgla jest układem zamkniętym i samoregulującym. Niestety te ułamki procentów co dokłada człowiek cały czas się kumulują. Zapewne jest jakaś granica po przekroczeniu której cały układ się zawali i już nie będzie drogi powrotnej, a przynajmniej nie będzie to możliwe do zrobienia przez człowieka.
To jak dorzucanie małych kamyczków do wielkich głazów balansujących na szali, niby nie wiele się dokłada, ale jak się przekroczy pewną barierę to ten mały kamyczek spowoduje że wielki głaz spadnie i już własnymi rękami nie będzie możliwości naprawić układ.
WHATif, 14 grudnia 2018, 07:51
Ten temat wałkowany milion razy, nie ma sensu się ścierać. NIech sobie piszą, co chcą.
Na każdym forum znajdzie się co najmniej jeden oświecony ekspert od globalnego ocieplenia, któremu wydaje się, że w przeciwieństwie do Was, prawidłowo połączył wszystkie kropki i dostąpił obowiązku chronić Was przed waszą ignorancją, niewiedzą, a przede wszystkim nieprawidłościami z ust, np noblistów z fizyki, którzy w przeciwieństwie do niego, przynajmniej raz pomyśleli out of the box.
Listośći.
NIe ma globalnego ocieplenia, ludzkie emisje CO2 nie mają dla naszej planety żadnego znaczenia.
Nie ma związku między emisjami CO2, a średnią globalną temperaturą planety (w ogóle jak zmierzyć średnią globalną temperaturę? bzdury).
A nawet jeśli jest, to nie jest to związek CO2ppm > Avg Temp, a Avg Temp > CO2ppm.
W oceanach jest 50 razy więcej CO2, niż w atmosferze. CIepłe oceany emitują CO2 do atmosfery, chłodne pochłaniają.
Oceany mają miliony raz większa pojemność cieplną od atmosfery. Atmosfera nie ogrzeje oceanów, oceany luźno schłodzą atmosferę, jeśli układ będzie tego wymagał.
W historii naszej planety było wiele okresów kiedy stężenie CO2ppm w atmosferze było 1000% większe niż dzisiaj, a temperatura pozostawała ta sama.
Jest wiele innych ciekawych bzdur, w które można z braku innych opcji wierzyć.
Wylącznie słońce (> 99%) i oceany (<1%) regulują temperaturę naszej planety. Daj spokój.
Jeśli rzeczywiście tak bardzo
Jeśli rzeczywiście tak bardzo potrzebujesz atencji, to przyłącz się, nie wiem, do Jerzego Zięby i zajmij się witaminą C na wszystko.
dexx, 14 grudnia 2018, 09:26
Odważne stwierdzenie, szczególnie druga cześć. To że CO2 jest gazem cieplarnianym i mechanizm tego zjawiska jest znanym i powszechnie akceptowalnym faktem conajmniej od lat 50 XX wieku , co za tym idzie zwiększenie stężenia przy tej samej ilości energii docierającej do Ziemi zwiększa temperaturę, chyba że znasz jakiś mechanizm który to kompensuje.
Jest i to silny:
Ok rozumiem argument że cieplejszy ocean to mniejsza możliwość rozpuszczenia gazów, ale większe stężenie CO2 to więcej gazów cieplarnianych. Czemu twoja prawda ma być prawdziwsza od mojej ? Mi to wygląda na dodatnie sprzężenie zwrotne które do tej pory było kompensowane cyklami Milankovicia i rozwojem flory w cieplejszych okresach.
Tak i dzięki pojemności cieplnej zwiększenie stężenia głównego gazu cieplarnianego w tak krótkim czasie jak ma to obecnie miejsce nie ugotowało planety. Tylko zauważ, że oceany schładzając atmosferę stają się cieplejsze, czyli oddają rozpuszczone w nim gazy -> sprzężenie zwrotne dodatnie, parują zwiększając zawartość pary wodnej w atmosferze -> sprzężenie zwrotne dodatnie.
Jaki proces fizyczny to kompensuje ? mamy czekać na cykle Milankovicia.
ostatnio przekroczyliśmy poziom stężenia CO2 który ostatnio występował 3 miliony lat temu. Już wielokrotnie na tym forum pisałem że w skali geologicznej obecny efekt cieplarniany nie jest problem dla Ziemi i życia na ziemi. Problemem jest tylko dla cywilizacji Ludzkiej bo tempo zmian jakie będą zachodzić będzie miało katastrofalny wpływ na populację, będzie prowadzić do wielkich migracji, konfliktów zbrojnych itd.
Oświecony ekspert od globalnego ocieplania nie martwi się o Planetę Ziemie taką, tylko o stabilność i przewidywalność jej klimatu w skali najbliższych kilkuset lat. To własnie stabilny i przewidywalny klimat pozwolił na rozwój człowieka.
Tak jak pisałem wyżej, dla mnie limity na emisję CO2 to pośrednio limity na znacznie bardziej dotykające mnie stężenie pyłów w atmosferze, które bezdyskusyjnie mają wpływ na nasze zdrowie, wiec idiotyzmem jest pakować się w paliwa kopalne skoro dostępne są metody produkcji energii które:
a) Nie będą bezpośrednio wpływać na zdrowie osób obecnie żyjących.
b) Zagwarantują lepszy komfort życia dla przyszłych pokoleń.
Transformacja w kierunku odnawialnych źródeł energii i tak nastąpi wiec czemu jej nie przyśpieszyć ?
tempik, 14 grudnia 2018, 09:39
pewnie z rdzeni arktycznych to wyczytałeś....
czyli uważasz, że to jak bardzo się spocisz zależy tylko od tego jak bardzo rozkręcisz grzejniki a absolutnie nie zależy od tego jak dużo kołderek na siebie narzucisz
no to pochwalę się że łamię twoje prawa fizyki. wyciągam zamrożonego kurczaka z lodówki o wielkiej pojemności cieplnej zostawiam go na stole na ileś tam godzin i przychodzę z roboty i mogę go wrzucać na patelnie!!! dziwne co? długo to trwało ale że grzejniki pompują powietrze do określonej temperatury to nie pozwoliły kurczakowi schłodzić powietrza. tak jak słońce pompuje atmosferę tym lepiej im więcej pary i CO2 jest w niej zawarte.
do tego stwierdzenia poproszę o jakieś źródło
czyli dla ciebie to czy grunt i woda będą promieniować do próżni,do ubogiej w co2 atmosfery, czy do grubej i gęstej atmosfery to nie ma znaczenia dla ich temperatury.
i jeszcze 2 kwestie.
1.
powrót do epoki gdzie nie było czap lodowych może i byłby zgodny z naturą ale przy obecnym zagęszczeniu ludności oznaczać będzie wojnę totalną o tereny, zasoby,przetrwanie.
2. piszesz, że cykl obiegu węgla jest naturalny i sam się naprawi. ale nie zauważasz że człowiek dobrał się do pokładów kopalin. Natura w nich ostatecznie i na zawsze uwięziła węgiel i wypchnęła go z obiegu. a przynajmniej tak się jej zdawało
WHATif, 14 grudnia 2018, 10:16
Doceniam i szanuje Wasze komentarze ale nIe mam teraz czasu rozpisywać się o bzdurach .
Nawet jeśli ta psudo globalna średnia temperatura planety rośnie (patrz dystrybucja stacji pomiarowych wchodzących w skład globalnych pomiarów), to świadczy to wyłącznie o regularności wielu nakładających się na siebie cykli słonecznych i zajebistej stabilności.
Pomimo tego, że nie chciałem się po raz kolejny angażować w te próżne dyskuje, po powrocie z konferencji bardzo chętnie wskaże Wam związki przyczynowo-skutkowe i błędy logiczne, którymi obarczyliście ten absurdalny pomysł.
dexx:
wykres, który przedstawiłeś jest dowodem i potwierdzeniem cyklów słonecznych kontrolujących temperaturę planety, stężenie CO2 w atmosferze, elektromagnetyczną siłe heliosfery słonecznej, i gwałtowność zjawisk pogodowych.
dexx, 14 grudnia 2018, 11:50
Tak tylko, że człowiek a w szczególności cywilizacja ludzka nie istniała w całej rozpiętości czegoś co nazwałeś cyklami słonecznymi chyba że masz na myśli 11 letnie cykle, ale wtedy to stwierdzenie jest nie prawdziwe.
Nie angażujesz się po raz kolejny ( a przynajmniej nie jako ten użytkownik na tym forum). I z niecierpliwością czekam na twoje argumenty.
Śledzenie stężenia CO2 w skali geologicznej nie ma sensu, ponieważ w tej skali silnej zmianie ulegał cały skład atmosfery jak i układ kontynentów prądów morskich itd.
Nie neguję przecież ze to słonce i jego cykle wpływają na temperaturę ziemi, nie zgaszamy się tylko w jaki sposób. Wnioskujesz że stężenie CO2 nie ma wpływu na globalną temperaturę, a ja jeszcze w tej chwili nie mam wystarczająco mocnych argumentów żeby z tymi wnioskami się nie zgodzić.
Czy w takim razie Twoim zdaniem możemy zgodzić się, że obecny wzrost stężenia CO2 w atmosferze ma pochodzenie antropogeniczne ?