Najstarsze ślady gruźlicy odkryto pod Opolem
Polsko-amerykański zespół naukowy zdobył potencjalne dowody na infekcję gruźlicą u liczącego sobie 245 milionów lat gada morskiego. Ślady choroby odkryto na skamieniałości z Muzeum Geologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Eksponat MG UWr. 4438s to jedyny znany przedstawiciel gatunku Proneusticosaurus silesiacus. Skamieniałość odkryto na przełomie XIX i XX wieku w Gogolinie. Zwierzę było prawdopodobnie blisko spokrewnione z notozaurami.
Pierwszy opis proneustikozaura powstał w 1902 roku. Wówczas badacze mieli do dyspozycji około 80% szkieletu zwierzęcia, które mierzyło ponad metr długości. Niestety w czasie II wojny światowej szkielet został uszkodzony. Do dzisiaj zachował się tylny fragment z kośćmi lewej łapy, żebrami, żebrami brzusznymi kawałkiem miednicy, kręgami i prawą kością udową.
Przez dziesięciolecia żaden z licznych badaczy, którzy oglądali szkielet, nie zwrócił uwagi na nietypowe guzkowate narośla pokrywające niektóre z żeber. Zauważył je dopiero paleontolog Dawid Surmik. O odkryciu poinformował on jednego z najwybitniejszych specjalistów od prehistorycznych patologii szkieletowych Bruce'a Rothschilda z Muzeum Carnegie oraz Tomasza Szczygielskiego z Instytutu Paleobiologii PAN.
Po szczegółowych badaniach Rothschild stwierdził, że narośla to reakcja okostnej na przewlekłą infekcję, a podobne zmiany spotyka się u ludzi chorujących na gruźlicę. Choroba ta jest szeroko rozpowszechniona u zwierząt. Wśród zwierząt ziemno-wodnych najczęściej dotyka ona płetwonogich, jak foki. Tymczasem płetwonogie to najlepszy ekologiczny odpowiednik wymarłych notozaurów, z którymi był spokrewniony proneustikozaur.
Komentarze (1)
Sławko, 11 czerwca 2018, 13:45
Skoro już wiadomo co mu jest, to może uda się jeszcze wyleczyć?