Samogłoskowa szkoła in utero
Już kilka godzin po urodzeniu dzieci potrafią odróżnić samogłoski języka ojczystego od dźwięków obcej mowy. Oznacza to, że dość szczegółowe kształcenie lingwistyczne rozpoczyna się jeszcze w łonie matki.
W eksperymencie wzięło udział 80 noworodków. Chłopcy i dziewczynki mieli od 7 do 75 godzin. Podczas badań prowadzonych w Tacoma i w Sztokholmie odtwarzano im dwa siedemnastoelementowe zestawy. Połowie maluchów demonstrowano samogłoski z języka ojczystego, a połowie z obcego. Ssąc podłączone do komputera smoczki, dzieci mogły kontrolować liczbę powtórzeń głosek. Każde cmoknięcie generowało samogłoskę, która trwała, aż dziecko rozluźniało uścisk. Kolejne ssanie ponownie uruchamiało dźwięk - tłumaczy Patricia Kuhl z University of Washington. Okazało się, że bez względu na pourodzeniowe doświadczenie, zarówno dzieci z USA, jak i ze Szwecji ssały dłużej, słysząc dźwięki z obcego języka.
Do badań wybrano właśnie samogłoski, bo wg akademików, rzucają się one w uszy i mogą być zauważalne na tle innych dźwięków obecnych w macicy. Warto dodać, że słuchowe ośrodki mózgowe i szlaki czuciowe wydają gotowe do działania w okolicach 30. tygodnia ciąży, na naukę in utero płody mają więc 10 tygodni.
Myśleliśmy, że dzieci są urodzonymi uczniami, teraz widzimy jednak, że edukacja zaczyna się nawet wcześniej. Noworodki nie są fonetycznymi białymi kartami - uważa Kuhl.
Wcześniejsze badania wskazywały, że płody zapamiętują muzyczne rytmy. [W świetle uzyskanych właśnie danych ich umiejętności wydają się co najmniej niedocenianie], bo najwyraźniej częściowo są w stanie opanować także język [a właściwie jego postawy] - podsumowuje prof. Hugo Lagercrantz z Karolinska Institutet.
Komentarze (0)