Naukowcy wekstrahowali wirus z odchodów karibu sprzed 700 lat
Zespół Erica Delwarta z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco odkrył wirusa roślinnego, zachowanego w odchodach karibu sprzed 700 lat. Próbki pobrano z warstwy lodu znajdującej się na głębokości ok. 1 m w górach Selwyn.
By zidentyfikować oporne na nukleazę kwasy nukleinowe, badacze posłużyli się metagenomiką. Autorom artykułu z pisma PNAS udało się odzyskać i scharakteryzować dwa wirusy (dokonano tego w 2 różnych laboratoriach): 1) aCFV (od ang. ancient caribou feces associated virus) oraz 2) aNCV (od ang. Ancient Northwest Territories cripavirus).
Analizy filogenetyczne wykazały, że aCFV odlegle przypomina m.in. współczesne geminiwirusy (Geminiviridae) z genomem w formie jednoniciowego DNA. Delwart i inni uzyskali kopie wirusa i stwierdzili, że mógł zakażać jakiegoś reprezentanta rodzaju tytoń. Widzieliśmy dowody namnażania w liściach. Akademicy badali tropizm, wykorzystując roślinę modelową Nicotiana benthamiana.
Odkrycie potwierdza, że cząstki wirusa są dobrymi kapsułami czasu, które zachowują swój kluczowy materiał genetyczny. To sprawia, że prawdopodobnie wiele prehistorycznych wirusów nadal może zarażać rośliny, zwierzęta lub ludzi - przekonuje Jean-Michel Claverie ze Szkoły Medycznej Aix-Marseille Université, prosząc o rozwagę i ostrożność przed rozpoczęciem wierceń i działalności górniczej na skalę przemysłową w rejonie Arktyki.
Jak wyjaśnia Delawart, w starych odchodach zachowały się tylko fragmenty DNA karibu. Amerykanin spekuluje, że wirus miał przewagę, bo chronił go kapsyd. Wirus zachowało połączenie wytrzymałego kapsydu i zimna.
Komentarze (0)