Mózg bez kawy
Dość często osoby, które z jakiegoś powodu nie sięgnęły po codzienną porcję kawy czy coli, wspominają o bólu głowy, zmęczeniu, problemach z koncentracją uwagi oraz zmniejszeniu dostępnych pokładów energii. Są to objawy odstawienia kofeiny. Naukowcy z dwóch amerykańskich uczelni jako pierwsi zbadali mechanizmy biologiczne leżące u ich podłoża (Psychopharmacology).
Akademicy ze szkół medycznych University of Vermont oraz Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa przyjrzeli się elektrycznej aktywności mózgu oraz przepływowi krwi. Uczestnikom eksperymentu podawano kapsułki z kofeiną bądź placebo. Następnie badano ich elektroencefalografem oraz ultrasonografem. Wszyscy wypełniali też samoopisowe kwestionariusze.
U osób, które zażyły placebo, odnotowano wzrost prędkości przepływu krwi oraz zmiany w EEG. Amerykanie uważają, że pierwsze z wymienionych zjawisk prowadzi do bólu głowy, zaś nasilenie rytmu theta w zapisie aktywności mózgu można z kolei powiązać z uczuciem zmęczenia. Wszystko to znalazło pokrycie w danych dostarczonych przez samych zainteresowanych. Pozbawieni nagle kofeiny ochotnicy wspominali o wyczerpaniu, zmęczeniu czy spowolnieniu.
Wbrew temu, co sądzą kawosze, nasze studium nie wykazało istnienia różnic między wolontariuszami zażywającymi przez dłuższy czas placebo i kofeinę. Oznacza to, że regularna konsumpcja kofeiny nie zapewnia żadnych dodatkowych zysków netto [...] – przekonuje dr Stacey Sigmon. W takiej sytuacji warto chyba pomyśleć o innych sposobach "dobudzania się".
Komentarze (7)
mikroos, 4 maja 2009, 12:23
Jak to: "mózg bez kawy"? To tak się da?!
A tak na poważnie: efekt fizjologiczny kofeiny jest dość słaby i, przede wszystkim, bardzo krótkotrwały. W rzeczywistości opiera się przede wszystkim na efekcie placebo, o czym mówi się od pewnego czasu coraz głośniej. Nic więc dziwnego, że nie zaobserwowano większych różnic pomiędzy mózgami osób traktowanych kofeiną i placebo.
odalisques, 4 maja 2009, 12:41
Jak wyżej, natomiast wstrzymałbym się z hasłami odnośnie odstawienia kawy na rzecz innych metod "dobudzania się" - po pierwsze niezależnie od podatności danego organizmu na działanie kofeiny zawsze jest jakiś efekt jej spożycia, po drugie kawa to jedno z bogatszych popularnych źródeł antyoksydantów (związków chemicznych najważniejszych w profilaktyce chorób nowotworowych oraz układu krążenia). Spożycie kawy z umiarem jest więc bardzo wskazane, zwłaszcza w kontekście ostatnich badań stwierdzających, że nie powoduje ono bezpośrednio wzrostu ciśnienia tętniczego.
Oczywiście o wiele lepszą alternarywą są np. sok z marchwii czy też olej lniany, ale dla większości osób to bariera nie do pokonania
kwiateusz, 4 maja 2009, 12:41
dlatego ja tego dziadostwa nie pije, a budze sie w momencie jak włączam komputer ^^ troche zdrowsze a działa tak samo gorzej jak kompa nie ma w poblizu to ciezko
ubik64, 4 maja 2009, 13:44
powiedzcie czemu trzeba się sztucznie "dobudzać" ? jak jest cos nie tak z organizmem to trzeba znaleść przyczyne a nie "naprawiać się", a tak apropo kawa-kofeina to normalny narkotyk, jak papierosy-nikotyna, kokaina itp. i "nie da się funkcjonować bez" to objaw głodu narkotykowego
delicjowa, 4 maja 2009, 13:51
piję kawę - boli głowa, nie piję - też boli.
mikroos, 4 maja 2009, 14:51
O wizycie u lekarza pewnie, broń Boże, nie pomyślałaś?
pogo, 4 maja 2009, 20:24
ja nie jestem w stanie zasnąć wcześniej niż o 1 w nocy... chyba że jestem na prawdę solidnie przemęczony... zwykle kłade się koło 2 bo dopiero wtedy zasypiam spokojnie... potem pobudnka o 6:30 i do roboty... wyobrażasz sobie życ bez "dobudzaczy" w takiej sytuacji?
nie odsypiam w dzień po pracy tych brakujących godzin... dopiero czekam do weekendu i wtedy śpię po 15h...
aha... ja nie pijam kawy (za dużo roboty... napój w lodówce jest gotowy do picia natychmiast)... a tigera kupuję dopiero gdy przypadkiem ilość mojego snu danej nocy spadnie poniżej 3h... zwykle obywam się bez jakichkolwiek wspomagaczy...
a na planowe całkowite zarwanie nocki to najlepiej do tej pory sprawdziła mi się mieszanka tigera z izotonikiem i zapas batonów na całą noc (duuuużo kalorii)