Pomoc z nieba
Populacji koziorożców pirenejskich (Capra pyrenaica) zagraża śmiertelna choroba. Naukowcy starają się pomóc, uciekając się do dronów i kamer termowizyjnych.
Koziorożce ukrywają się między skałami i krzewinkami górnych partii Sierra de las Nieves, co z jednej strony chroni je przed kłusownikami, z drugiej jednak utrudnia pracę naukowcom, którzy próbują zarządzać kurczącą się populacją.
Wspominana na początku choroba atakuje zarówno samce, jak i samice (u tych ostatnich zmniejsza płodność).
Szef andaluzyjskiego programu Ricardo Salas de la Vega podkreśla znaczenie multidyscyplinarnego podejścia. Zespoły z uniwersytetu mogą uzupełnić naszą pracę, prowadząc badania krwi. Łatwo wtedy określić czas potrzebny na rekonwalescencję po początkowym leczeniu czy najlepszy rodzaj terapii.
Ponieważ zarażanie kolejnych osobników zachodzi bardzo szybko, prof. Antonio Arenas Casas, specjalista od chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Kordobie, uważa, że do infekcji zachodzi najczęściej przez bezpośredni kontakt. W niektórych przypadkach wektorami transmisji bywają jednak rośliny, pnie drzewek czy kamienie.
Obecnie naukowców wspomagają operatorzy dronów. Saul Matthew z Airdronerc uważa, że dzięki napowietrznym kamerom skuteczniej identyfikuje się osobniki chore na świerzb. Gdy ogląda się świat z poziomu gruntu, widok mogą zasłaniać krzaki, skały i góry, dlatego trudno namierzyć właściwe zwierzęta. Ponieważ koziorożec trafiony strzałką z lekiem usypiającym może nadal uciekać przez ok. 10 min, wyposażony w obiektyw szerokokątny dron pomoże w jego śledzeniu. Operatorzy dronów porozumiewają się ze snajperami za pomocą walkie-talkie.
Pierwszą widoczną oznaką zakażenia Sarcoptes scabiei jest biały strup na grzbiecie, jednak zastosowanie kamer termowizyjnych pozwala wykryć chorobę jeszcze przed pojawieniem się zmian skórnych. Na początku temperatura ciała koziorożca wzrasta, a że kamera to wychwytuje, możemy zacząć leczenie zwierzęcia, nim stanie się naprawdę chore - wyjaśnia Ricardo Salas de la Vega.
Dysponując opisaną technologią, Hiszpanie zaczynają mieć nadzieję na ustabilizowanie populacji. Teraz nie ma już ryzyka, że znieczulone zwierzę zabłądzi, zostanie odseparowane od stada albo padnie ofiarą drapieżników.
Innowacją zastosowaną przez zespół jest wykorzystanie dwóch dronów naraz, by doprowadzić koziorożce do częściowo ogrodzonego obszaru, gdzie podkłada się pokarm z anestetykiem.
Wg naukowców, pilotażowy schemat można w przyszłości zastosować do innych zagrożonych gatunków, np. rysi.
Komentarze (0)