Pomocny kryzys
Kryzys gospodarczy okazał się bardzo korzystny dla firm z sektora półprzewodników. Sprzedaż jest co prawda wciąż niższa od rekordowego 2007 roku, jednak zmiany wymuszone spadkiem koniunktury spowodowały, że producenci układów scalonych notują najwyższy od dekady margines zysku.
Kryzys wymunił na nich zmianę strategii produkcyjnych, ograniczenie kosztów oraz większą specjalizację. W ostatnim kwartale 2009 roku zysk wynosił 21,4%. To najwyższy poziom od czwartego kwartału 2000, kiedy to producenci półprzewodników notowali zysk rzędu 24,7%.
Na tak dobre wyniki niewątpliwie wpłynął kryzys. Jeszcze w pierwszym kwartale 2009 zysk operacyjny dla całego rynku półprzewodników wynosił -5,3%. "Producenci chipów zareagowali szybko i agresywnie, tnąc koszty i zwiększając przepływ gotówki. Gdy rynek zaczął się odradzać, przemysł wykazał się dużą powściągliwością i nie zwiększył mocy produkcyjnych, by nie doprowadzić do zbyt dużej podaży. To pozwoliło firmom na zwiększenie zysków" - mówi Derek Lidow, prezes firmy analitycznej iSuppli.
Większe zyski to nie tylko efekt oszczędności. Przedsiębiorstwa przyjrzały się poszczególnym segmentom rynku, na których działają i skupiły się na tych, które dostarczają najwięcej korzyści. Producenci tacy jak Infineon, STMicroelectronics, NXP Semiconductor czy Freescale Semiconductor zmniejszyli portfolio i działają na najbardziej opłacalnych dla nich rynkach. To odpowiedź na presję ze strony mniejszych firm.
"Duzi producenci, działający na wielu segmentach rynku, muszą bez przerwy zmagać się z hordami małych konkurentów. Skupienie się na niektórych segmentach poprawia ich margines zysku i powoduje, że są bardziej efektywni. To pozwala im skupić się na byciu bardziej konkurencyjnym oraz na zyskach, a nie udziałach rynkowych" - dodaje Lidow.
Komentarze (4)
mikroos, 16 marca 2010, 13:19
Czy to nie zabawne, że przemysł samochodowy, pomimo gigantycznej pomocy ze strony rządów USA oraz państw Europy, przeżył przez ten sam czas istną katastrofę?
Mariusz Błoński, 16 marca 2010, 16:28
Nie "pomimo", a "właśnie dlatego"
Piotrek, 17 marca 2010, 10:30
Wchodzę przeczytać artykuł i co widzę? KRYZYS 7 razy wymienione na stronie (w tym 3 w tekście). Nie wiem jak reszta, ale mnie skręca na sam widok, a jak gdzieś usłyszę to staram się nie słyszeć.
Media mają tendencję do "wałkowania do obrzydzenia"...
Samo użycie tego słowa ma efekt negatywny, czyli odwrotny do zamierzonego, ponieważ celem było przekazanie pozytywnej wiadomości.
Podaruję sobie przeczytanie 'tego'
PS. tak mi przyszło na myśl...Szklanka powinna być do połowy pełna a nie do połowy pusta
czesiu, 17 marca 2010, 11:13
Co za różnica, skoro tym pół szklanki tak czy inaczej nie ugasisz pragnienia? nie ma czegoś takiego jak "pozytywne/negatywne" wiadomości, są tylko subiektywne odczucia.
Ot potrącenie pieszego przez kierowcę - ty powiesz, że to zła wiadomośc, bo gościu nie dostosował prędkości, a ja mogę powiedzieć, że to dobra wiadomość, przecież pieszy ten wypadek przeżył. Jeszcze ktoś inny uzna, że ten pieszy nie miał tam niczego do szukania i sam sobie był winien współczując kierowcy, który będzie miał przez włóczęgę "zrytą psychę...".
Generalnie - czepianie się składni - ok, czepianie się wydźwięku przekazu - hmm każdy ma swój rozum...