Postrach lakierników
Japoński Nissan zaangażował się w prace badawcze nad lakierem o zmiennym kolorze. Nie chodzi tu jednak o kolejną odmianę opalizującej farby, lecz o technologię rodem z fantastyki naukowej. Samochody mają bowiem zmieniać kolor za naciśnięciem przycisku.
Naukowcom udało się opracować powłokę lakierniczą zawierającą kryształy tlenku żelaza o właściwościach paramagnetycznych. Skutkiem oddziaływania farby z polem magnetycznym jest zmiana odległości między wspomnianymi kryształami. Okazuje się, że w ten sposób powstaje filtr barwny o regulowanej charakterystyce – aby odmienić za jego pomocą wygląd pojazdu, wystarczy przepuścić przez karoserię niewielki prąd. Według twórców tej technologii, umożliwia ona uzyskanie dowolnego koloru z widzialnego zakresu barw, a operacja "przemalowania" trwa zaledwie sekundę.
Proces malowania samochodu futurystycznym pigmentem niewiele różni się od typowego procesu stosowanego obecnie. Najpierw należy nanieść na blachę warstwę paramagnetycznego polimeru, a następnie zwykły lakier ochronny.
Niestety, technologia ma kilka potencjalnych wad. Po pierwsze, po wyłączeniu zasilania kolor zmienia się na biały. Oznacza to, że kierowca dość rzadko będzie miał okazję podziwiać swój wehikuł w pełnej krasie. Pewne problemy może też sprawiać malowanie części z tworzyw sztucznych, a ponadto nie wiadomo jak na podobne pojazdy zareaguje policja. Pierwsze kameleony na kółkach mogą pojawić się już w 2010 roku.
Komentarze (13)
EgoisticBoY, 13 listopada 2007, 01:07
No pomysł BOMBA! chciałbym mieć takie coś w swoim samochodzie 8)
jest to zdecydowanie lepsze niż lakiery typu "kameleon"
swoją drogą czego to ludzie nie wymyślą ?
heh
czy naprawdę wszystko co pokazują w filmach s-f jest możliwe do zrealizowania ???
bo wychodzi na to że tak ... jest to tylko kwestia czasu
waldi888231200, 13 listopada 2007, 01:33
Super pomysł!! Tylko co będzie się działo jak bedziemy pod słupami wysokiego napięcia ;D
A jak znaleść swój samochód na parkingu ???.
Są też plusy jak brudny to przyciemnić i nie widać ;D, jak wypasiony to kolor trawy i nie ukradną ;D, jak do kascji to kolor asfaltu ;D, jak czerwone ciuchy to czerwony samochód ;D,
byłoby fajnie- mam nadzieję że lakier wejdzie do produkcji a sam pierwszy przemaluję swoje kółka ;D no i można by malować budynki i co się chce. 8)
gwis, 13 listopada 2007, 12:34
Trochę IT i imwencji, a będzie można różne wzory malować na każdą koazję, albo traktować jako aktywną reklamę. I właśnie wykorzystania tego wynalazku w reklamie należy się spodziewać najprędzej. Tak naprawdę to szkoda, bo już mam dosyć tych reklam. [flash=200,200]
gimzik, 13 listopada 2007, 15:37
pomysł niezły można by zmieniać wizerunek karoserii jak tapetę w windows:p w zależności od nastroju itp.
jak niewielki musi być ten prąd?? żeby mi złośliwy synek sąsiada nie podpiął pod blache bateryjki i.... szukaj auta w polu:-)
mikroos, 13 listopada 2007, 17:42
Zawsze są dodatkowe powłoki lakiernicze mogące uniemożliwić zmianę koloru przez "takie sobie" przyłączenie kabelka No i "zamaskowany" samochód nie staje się przecież niewidzialny
dirtymesucker, 13 listopada 2007, 20:16
a słyszałeś o technologii plazma-stealth? otoczenie obiektu zjonizowanym gazem powoduje że fale elektromagnetyczne są pochłaniane a nie odbijane. warstwa dipoli złożonych nanorurek może wysyłać fale identyczną z np echem radaru ale o przeciwnej fazie. wskutek nałożenia obydwu drgań sygnały sie znoszą. marzeniem pozostaje odpowiednia folia którą nalezałoby okleić obiekt, która po połączeniu ze źródłem napięcia i komputerem zapewniałaby prawdziwą niewidzialność. podobno rosyjskie lotnictwo dysponuje takim bajerem. to dopiero petarda!
mikroos, 13 listopada 2007, 20:52
A czy ten samochód jest plasma-stealth, czy ma po prostu lakier reagujący zmianą koloru pod wpływem prądu? Przecież wiesz doskonale, że mówię o tym konkretnym temacie, więc po co w ogóle ta uwaga? Odpuść sobie może takie czepanie się mnie dla zasady - nieco nużące i żenujące się to powoli robi.
dirtymesucker, 15 listopada 2007, 23:42
twój problem polega na tym że twoje wyobrażenie o świecie opiera sie na faktach, wyliczeniach i namacalnych dowodach. nie potrafisz kleić różnych dziedzin nauki do praktycznego ich wykorzystania. kiedy ty np piszesz że komputery kwantowe to daleka przyszłość, pare dni póxniej cos takiego wchodzi do uzytku. czemu taki przykład?: jesli umiesz wyciągać wnioski to może to zrozumiesz. albo ułatwie ci: nie pisze sie o niemożliwościach które nie są niemożliwościami; ale po to jest forum, żeby wnosić prawdę i obiektywizm
mikroos, 15 listopada 2007, 23:52
Ale tak się głupio składa, że w tym konkretnym wątku pisałem o tym konkretnym samochodzie. W tym momencie fantazjowanie na temat innych technologii mógłbyś równie dobrze zastąpić stwierdzeniem, że przecież samochód może zostać wystrzelony w kosmos za pomocą bateryjki i też nie będzie go można znaleźc pod własnym domem. Albo o tym, że są doniesienia o wizytach kosmitów i oni mogli to auto porwać (jest nawet element wiedzy o kosmosie, dodatkowy punkt za Twoje futurystyczne myślenie!) Wszystko fajnie, tylko po co?
Natomiast ze stwierdzenia "nie potrafisz kleić różnych dziedzin nauki do praktycznego ich wykorzystania" bardzo serdecznie się uśmiałem - kto by pomyślał, że to właśnie Ty poprawisz mi humor na koniec tak beznadziejnego dnia Czyż nie jest uroczy fakt, że najwięcej gadają ci, którzy wiedzą najmniej?
Tymczasem zajmij się wreszcie sobą, zamiast notorycznie przyczepiać się do każdego mojego słowa.
dirtymesucker, 17 listopada 2007, 14:26
przyznanie sie do błędu to stwierdzenie że jest sie mądrzejszym niż sie było wcześniej. wkońcu to zrobiłeś.
mikroos, 17 listopada 2007, 15:03
Widzę, że masz naprawdę spore kompleksy i leczysz je na każdym kroku od tematu o "konspirujących genach". Okres dojrzewania naprawdę bywa ciężki, ale przetrzymasz go jakoś. Powodzenia!
dirtymesucker, 18 listopada 2007, 23:08
no i prosze, kolejne źle wyciągnięte wnioski.
mikroos, 18 listopada 2007, 23:32
Niekoniecznie. Zachowujesz się jak rozwydrzony dzieciak, który zamiast czasem przemilczeć pewne kwestie przyczepia się na siłę do każdego czyjegoś słowa tylko po to, żeby sobie ulżyć. Sam przeczytaj ten wątek i się zastanów: o czym ty właściwie wygadujesz?! Pisałem o bardzo konkretnym projekcie TEGO samochodu, odnosiłem się do posta dotyczącego TEGO samochodu, a ty musiałeś jak zwykle wtrącić się w nieswoją rozmowę, napisać coś na kompletnie inny temat, a zaraz potem atakować mnie, gdy zwróciłem twoją uwagę na fakt, że rozmowa dotyczyła czegoś kompletnie innego. Opanuj się wreszcie, dzieciaku.