On, ona i... stres

| Nauki przyrodnicze
e³°°°

Fizjologiczne reakcje na stres są bardzo różne u przedstawicieli poszczególnych płci u myszy - wynika z najnowszego studium. Odkrycie może mieć istotny wpływ na wiarygodność niektórych eksperymentów.

Jak tłumaczy autor odkrycia, dr Tim Karl pracujący dla Garvan Institute of Medical Research, ma to ogólne przełożenie na to, jak [należy] używać modeli zwierzęcych. Badacz zaznacza, że liczne eksperymenty przeprowadza się obecnie głównie na myszach płci męskiej, lecz wyciągane z nich wnioski są traktowane jako wspólne dla obu płci. Jego zdaniem jest to sytuacja daleka od idealnej.

Istotne różnice w fizjologii zwierząt zaobserwowano podczas badań nad reakcjami na stres. Badacze analizowali wpływ jednego z neuroprzekaźników, zwanego neuropeptydem Y (NPY). Zasadniczą rolą tego związku jest tłumienie sygnałów wywołujących u zwierzęcia niepokój. Wpływa on także na takie zachowania, jak agresja czy uczucie łaknienia. 

Przeprowadzone dotychczas analizy wykazywały, że podawanie leków naśladujących działanie NPY redukuje reakcje lękowe w przypadku ekspozycji na czynniki wywołujące stres. Logicznym jest więc, że modyfikacja genetyczna prowadząca do "wyłączenia" genu kodującego tę cząsteczkę prowadzi do powstania zwierząt bardzo podatnych na stres. Jest tylko jeden problem: niemal wszystkie badania na ten temat prowadzono dotychczas na mysich samcach. Gdy te same eksperymenty powtórzono na samiczkach, uzyskano wyraźnie odmienne wyniki.

Aby ustalić rolę NPY w organizmie myszy, dr Karl i jego współpracownicy pozbawili gryzonie obu płci funkcjonalnej kopii genu dla tego neuroprzekaźnika. Ku zaskoczeniu samych naukowców okazało się, że zachowania samców były znacznie bardziej "rozregulowane", niż reakcje samiczek.

Badacz podkreśla, że uzyskane rezultaty są przekonującym argumentem przemawiającym za przeprowadzaniem badań laboratoryjnych na zwierzętach obu płci. Jest to szczególnie istotne dla eksperymentów związanych z analizą działania leków oraz wpływu manipulacji i defektów genetycznych na fizjologię zwierząt. Niestety, dotychczas rezygnowano ze stosowania takiej metodologii. Istniały dwie zasadnicze przyczyny takiej taktyki: chęć zaoszczędzenia pieniędzy oraz fakt, że zachowania samców są bardziej ustabilizowane z uwagi na względnie stabilny poziom hormonów płciowych.

Interesujący jest fakt, iż u myszy płcią bardziej podatną na zaburzenia lękowe są samce. Może to zaskakiwać, gdyż u ludzi obserwowana jest dokładnie odwrotna tendencja. Być może jednak oznacza to po prostu, że przyczyną tych anomalii stosunkowo rzadko są zjawiska związane z neuropeptydem Y, a rzeczywista przyczyna tej przypadłości jest zupełnie inna. Zdaniem dr. Karla odkrycie jest jednak na tyle istotne, że naukowcy powinni rozważać prowadzenie swoich badań na zwierzętach obu płci. Podkreśla jednak, że nawet to nie daje gwarancji uzyskania prawidłowych rezultatów: robiąc badania na modelu zwierzęcym musisz bardzo uważać, lecz czasem jest to jedyne narzędzie, na jakim możemy pracować badając pewne choroby.

lęk strach mysz neuropeptyd A stres zaburzenia lękowe neuroprzekaźnik neurotransmiter płeć samiec samica