Wysoki poziom leptyny chroni kobiety przed depresją
Leptyna, hormon wytwarzany głównie przez podskórną białą tkankę tłuszczową i sygnalizujący sytość, zmniejsza u kobiet liczbę symptomów depresji.
Im więcej leptyny, tym mniej objawów lęku czy obniżenia nastroju. Dane z badań na zwierzętach sugerują, że leptyna może zmniejszyć lęk i poprawić nastrój. Nasze studium z udziałem kobiet [również] sugeruje, że hormon może naprawdę mieć właściwości antydepresyjne - przekonuje dr Elizabeth Lawson z Harvard Medical School.
Zwykle poziom leptyny jest niski u kobiet szczupłych i wysoki u otyłych. Depresja występuje zaś często w schorzeniach związanych z niskim stężeniem tego hormonu, np. anoreksji oraz czynnościowym podwzgórzowym braku miesiączki (w tym przypadku waga kobiet jest prawidłowa, ale dochodzi do wtórnego braku miesiączki).
Zespół Lawson analizował związek między stężeniem leptyny a objawami lęku i depresji u 64 kobiet: 15 z anoreksją, 12 z czynnościowym podwzgórzowym brakiem miesiączki, 20 zdrowych pań o prawidłowej masie ciała oraz 17 z nadwagą lub otyłych, ale nadal zdrowych.
Kobiety wypełniały kwestionariusze samoopisu, gdzie wysoki wynik wskazywał na zaburzenia lękowe i depresyjne. Naukowcy określali też poziom leptyny we krwi oraz wskaźnik masy ciała (BMI). Okazało się, że wyższe stężenie hormonu wiązało się ze spadkiem liczby/nasilenia objawów lęku i depresji. Związek ten był niezależny od BMI, co oznacza, że utrzymywał się bez względu na wagę.
Komentarze (2)
romero, 8 czerwca 2011, 12:44
A co z lepszym samopoczuciem związanym z BMI w normie z atrakcyjną, seksowną sylwetką? Oczywiście kiedyś się mówiło "chuda jędza" i było w tym pewnie ziarenko prawdy związane z obserwacjami zachowan szczupłych pań. Ale był wtedy popyt na rubensowskie kształty, niby zdrowsze i lepsze do rodzenia dzieci
Ale teraz wiadomo, że zdrowsze jest BMI 18-25 i kreowana jest moda na szczupłość. Rozumiem, że poprawianie sobie nastroju doraźne przez podjadanie i później przez wydzielaną leptynę jest udowodnione naukowo, ale z drugiej strony wiadomo, że atrakcyjna sylwetka, tak jak wizyta u fryzjera też bardzo poprawiają nastroje paniom. A tu wynika że lepiej być grubszą niż szczuplejszą, bo wtedy ma się więcej tłuszczu i więcej leptyny, że wtedy ma się mniej depresji. No i nie wiem czy pierwsze zdanie artykułu, nie kłóci się trochę z ostatnim?
To chyba najlepiej jak panie utrzymują BMI koło 25.
ozeo, 10 czerwca 2011, 07:57
To tylko pozorna sprzeczność bo zakładasz, że BMI jest stałe. Ja z tego wszystkiego zrozumiałem, że najszczęśliwsze będą osoby o szczupłym ciele, które czują sytość a sytość osiągamy zwykle przez jedzenie. To wyjaśnia czemu tak łatwo można przytyć. Najedzony człowiek o odpowiednim BMI zadowolony jest i z ciała i z sytości a leptyna chroni go przed skutkami depresji która powstaje w wyniku przytycia i tak sobie żyje latami szczęśliwy na haju aż pewnego dnia się budzi i jest grubaskiem który chce się odchudzić i wpada w depresję bo dieta to mniej jedzenia i brak sytości.