Bezzałogowy start z lotniskowca
US Navy poinformowała o pierwszym w historii starcie bezzałogowego samolotu z pokładu lotniskowca. Wczoraj, 14 maja, u wybrzeży Virginii z pokładu USS George H. W. Bush wzbił się w powietrze X-47B Unmanned Combat Air System (UCAS-D).
Dzisiaj byliśmy świadkami niewielkiego ale znaczącego kroku w przyszłość naszej Marynarki Wojennej i rozpoczynamy integrację bezzałogowych systemów z najbardziej złożonym środowiskiem bojowym: pokładem startowym lotniskowca atomowego - powiedział wiceadmirał David Boss, dowódca Lotnictwa Wojskowego Marynarki Wojennej.
Bezzałogowy samolot po starcie wykonał kilka niskich przelotów nad lotniskowcem i po spędzeniu w powietrzu 65 minut wylądował bez przeszkód w bazie lotniczej Patuxent River.
Test wykazał, że pojazd jest zdolny do startu z lotniskowca, bezpiecznego lotu w pobliżu okrętu oraz że możliwe jest bezproblemowe przekazanie kontroli nad nim pomiędzy okrętem wojennym a lotniskiem. Całość zadania przeprowadzono zgodnie z procedurami, nie zostało też naruszone bezpieczeństwo ruchu lotniczego.
W ciągu najbliższych tygodni prowadzone będą kolejne testy X-47B podczas których samolot ma wielokrotnie zbliżać się do okrętu. Wojskowi nie wykluczają też przeprowadzenia operacji lądowania na lotniskowcu. Plan przewiduje, że do końca lata cały system ma być gotowy do pokazowego lądowania na pokładzie okrętu.
Co ciekawe, lądowanie ma odbywać się całkowicie autonomicznie. Samolot korzysta z całej serii czujników, GPS-a i wewnętrzych map, które mają to umożliwić. Operator przejmuje nad nim kontrolę dopiero gdy maszyna jest na pokładzie. Nie zdecydowano się bowiem na powierzenie komputerom tak skomplikowanej operacji jak kołowanie na pokładzie lotniskowca.
Bezzałogowe samoloty niosą ze sobą olbrzymie korzyści. Mają większy zasięg i mogą wziąć więcej ładunku, co z kolei oznacza, że lotniskowce, z których operują, mogą znajdować się w większej bezpieczniejszej odległości od wrogich brzegów. Samolot, na którego pokładzie nie ma człowieka, może wykonywać znacznie bardziej gwałtowne manewry, nie musi być wyposażony w systemy zabezpieczające pilota, zestrzelenie takiego samolotu nie wiąże się też z ewentualną śmiercią pilota czy jego wpadnięciem w ręce wroga. Dlatego też wojsko jest zainteresowane rozwojem pojazdów bezzałogowych. W przyszłym roku US Navy planuje przetestować operację tankowania w powietrzu X-47B.
Przyszłość bezzałogowych samolotów wiąże się nie tylko z zastosowaniami militarnymi. Nad Wielką Brytanią przeleciał niedawno niewielki samolot pasażerski Jetstream. Przez 800 kilometrów wykorzystywał on komercyjne kanały powietrzne, a cywilny urząd lotniczy, który wydał zgodę na przeprowadzenie testu zasugerował, że myśli o chwili, w której samoloty pasażerskie będą pozbawione pilotów. Na pokładzie Jetstreama znajdował się co prawda pilot, ale przejął on kontrolę nad samolotem tylko podczas startu i lądowania, w trasie nie interweniował.
Komentarze (2)
Grzegorz Kraszewski, 16 maja 2013, 08:31
Wszystko fajnie, tylko co będzie gdy te wszystkie wspaniałe autonomiczne maszyny autonomicznie dojdą do wniosku, żeby przeprowadzić jakąś wojenkę?
zbychoo, 12 lipca 2013, 12:43
Zapewne system ma zaimplementowane sterowanie samolotem a nie decydowaniu o ludzkich losach ;-)