Matczyny kanibalizm
Samica makaka sulaweskiego (Macaca tonkeana) z włoskiego Parco Abatino zjadła zmumifikowane szczątki swojego dziecka. Warto dodać, że na co dzień małpy te są wegetarianami.
Autorzy publikacji z pisma Primates opisali zdarzenia, które doprowadziły do niezwykłego zachowania i próbowali je jakoś wyjaśnić.
Arianna De Marco, Roberto Cozzolino i Bernard Thierry opowiadają, że młoda samica Evalyne urodziła dziecko, które przeżyło tylko 4 dni (wg naukowców, tyle czasu wystarczyło do wykształcenia więzi).
Początkowo samica nie reagowała w nietypowy sposób. Wszystko zmieniło się jednak w momencie, gdy na wybiegu zobaczyła swoje odbicie. Stała się bardzo pobudzona i krzyczała. Potem przez 25 dni nosiła martwe młode i od czasu do czasu podejmowała czynności pielęgnacyjne (robiła to nawet wtedy, gdy ciało zaczęło się rozkładać).
Naukowcy podkreślają, że podobne zachowania dokumentowano już wcześniej u naczelnych. Prymatolodzy nie potrafili i nadal nie potrafią jednak stwierdzić, czy są one formą żałoby, czy też raczej niemożnością zrozumienia pojęcia śmierci.
Wskutek postępującego rozkładu noworodkowi odpadła głowa, oddzieliło się też futro i ciało. Pozostał szkielet z resztkami mięśni. Po 3 tygodniach Włosi zobaczyli, że matka zjada fragmenty tkanek młodego: odrywa zmumifikowane mięśnie i je przełyka. Następnie Evalyne przeżuwała kości. Zostawiła tylko jedną (naukowcy potraktowali to jako zatrzymanie czegoś, co przypominałoby o stracie).
Choć prymatolodzy nie wiedzą, czemu do tego doszło, sugerują, że mogło zadziałać połączenie kilku czynników. Wspominają o młodym wieku matki, braku doświadczenia i problemach ze zrozumieniem zaistniałej sytuacji.
De Marco i inni sądzą też, że pomagając w zachowaniu anatomicznego kształtu dziecka, mumifikacja utrwaliła matczyne zachowania.
Komentarze (0)