Bezwarunkowa miłość od podszewki
Bezwarunkowa miłość stanowi złożoną formę oddziaływań pomiędzy siedmioma rejonami mózgu. Uruchamiają się wtedy sieci neuronalne tylko częściowo pokrywające się z aktywowanymi przez miłość erotyczną, dzięki czemu zdobyto dowód, że miłość bezwarunkowa to zupełnie inna kategoria emocji.
Profesor Mario Beauregard z Uniwersytetu w Montrealu podkreśla, że do tej pory niewiele wiedziano o podłożu neurologicznym tego uczucia. Interesowano się nim, ponieważ naukowcy uważali, że z powodów ewolucyjnych powinniśmy być w stanie kochać w ten sposób wyłącznie ludzi, którzy pomagają nam przekazywać czy rozsiewać po świecie nasze geny, czyli np. małżonków i dzieci. Tymczasem emocja ta pojawia się często także w innych sytuacjach.
Poszukując wyjaśnienia zagadki, Kanadyjczycy zebrali grupę słabo opłacanych asystentów osób z zaburzeniami uczenia (założyli, że są to ludzie z potwierdzoną zdolnością obdarzania bliźnich silną bezwarunkową miłością). Beauregard poprosił ich o wzbudzenie w sobie tego uczucia. W czasie badania rezonansem magnetycznym należało je tylko podtrzymywać. Okazało się, że jedynie trzy z siedmiu aktywnych obszarów rozświetlają się również w przypadku miłości romantycznej. Co więcej, w niektórych z nich uwalnia się hormon szczęścia dopamina. To ważne, ponieważ od dawna wiadomo, że wzrost stężenia tej aminy katecholowej ma działanie nagradzające, a nawet euforyczne.
Nagradzająca natura bezwarunkowej miłości ułatwia tworzenie się silnych więzów emocjonalnych, a to z kolei stanowi klucz do przetrwania gatunku ludzkiego...
Komentarze (11)
ФvХ, 21 kwietnia 2009, 13:33
Ot wszystko sprowadza się do sexu, rozpłodu i segregacji genetycznej ;] Taka jest prawda!
Widziałem porządne rodziny (mężusie, żonki, konkubinaty czy wolne związki). Reguły na zdrady czy prostytucje tutaj nie widziałem, żadnych. Księża mogą mieć celibat jak i mogą być sale szpitalne dla kobiet i mężczyzn a do kopulacji dojdzie choćby w toalecie bez wiedzy personelu.
Pierwotny instynkt rządzi człowiekiem mimo narzuconego prawa, norm społecznych czy obyczajowości. Gdyby istniała wieczna miłość to nie byłoby rozwodów czy alimentów (ale takie osobników gotowych do rozrodu życie szkodzi najbardziej potomstwu i jego dalszym poczynaniom oraz wzorcom).
macintosh, 21 kwietnia 2009, 13:43
Философ vel Хoгзиллa !!!!
coś Ci się pomieszało
1. Tak to prawda.
2. Ale można zrobić, żeby było inaczej.
btw: a nawet jak się sprowadza to czy nie jest pięknym poddać się temu uczuciu bezwarunkowej miłości? mi odpowiada takie uczucie, do czegokolwiek by nie prowadziło
wypłyń na głębię, jest przy Tobie Twój Mózg
nie bój się poddawać takim emocjom, nie oceniaj ich kiedy są, ale obserwuj.
"Nazwać znaczy ograniczyć" = pozbawić się zachwytu nad pięknem.
nie ograniczaj się
Eselix, 21 kwietnia 2009, 20:58
Jest jeszcze wolna wola. Poza tym nie wszystko sprowadza się do seksu czy rozmnażania. Wiadomo, seks sprawia przyjemność, ale nie wszyscy żyją po to, aby się tyko bawić. To, że bezwarunkowa miłość daje przyjemność, nie świadczy jeszcze o tym, że ludzie ją wykazują właśnie ze względu na taką nagrodę. Zresztą, jak napisano w artykule, nie u każdego się ta dopamina uwalniała. Można więc zapytać dlaczego niektórzy ludzie wykazują się altruizmem. Być może chcą wykreować lepszy świat, albo jest to ich sens życia, według mnie znacznie lepszy niż czysta przyjemność czy mnożenie ludzkości aż do granic wszechświata, który notabene, i tak ulegnie kiedyś zanikowi.
Jurgi, 21 kwietnia 2009, 22:27
Jest jeszcze inne uczucie: bezwarunkowa miłość do podszewki. Ależ mam dzisiaj filodendrycki humor…
lucky_one, 23 kwietnia 2009, 11:31
To nie do końca tak.. Altruizm można podciągnąć pod pewną teorię, wg której każdy bez wyjątku jest egoistą. Ale egoistą w nieco szerszym znaczeniu. Otóż, każdy przez swoje czyny dąży do zapewnienia sobie przyjemności, poprawy swojej sytuacji. Tyle że poczucie szczęścia egoiście daje zagarnięcie czegoś, czym mógł się podzielić z kim innym itd, zaś altruiście to poczucie szczęścia daje pomoc innym. I właśnie o egoistyczny sens w tym znaczeniu mi chodzi - altruista pomaga innym, bo dzięki temu on się dobrze czuje.
Z seksem taka prawda, że większość zachowań się do niego sprowadza - nie chodzi mi tylko o relacje damsko-męskie, ale również o np zdobywanie pozycji zawodowej, pozycji w grupie, ubieraniu się w określony sposób (mówię o ubieraniu się na co dzień, a nie np naszym ubraniu do pracy itd). Nie mówię że wszystko to robimy świadomie w związku z seksem - uważam że jest to bardziej podświadome. Po prostu każda z tych czynności zwiększa naszą atrakcyjność/wartość jako potencjalnego partnera/partnerki.
Ale przyznam też trochę racji Eselixowi - nie tylko seksem człowiek żyje, że się tak wyrażę Jest wiele innych aktywności które przynoszą satysfakcję z życia
Ale o ile te inne aktywności są opcjonalne, i jakoś da się bez nich obejść, o tyle seks raczej opcjonalny nie jest. Nie bez powodu powstały powiedzenia że 'Powinien sobie znaleźć jakąś kobitę' albo 'Chyba nikt jej dawno nie prze...ł' i tym podobne Bez seksu faktycznie ulega zaburzeniu gospodarka hormonalna, a co za tym idzie - percepcja świata przez takiego osobnika (niezależnie od płci).
lililea, 28 kwietnia 2009, 09:35
"altruista pomaga innym, bo dzięki temu on się dobrze czuje"
I co z tego, co złego w tym że sprawianie przyjemności innym jest nagradzane przez sam mózg. Według mnie to świetnie
Mam wrażenie że ludzie myślą sobie że to spłyca, czemu miało by ?
Najfajniej mają właśnie ci którzy odkryli że altruizm się opłaca.
lucky_one, 28 kwietnia 2009, 11:34
Nie kwestionuję tego o czym piszesz - chcę tylko pokazać, że wbrew pozorom altruizm nie jest nastawiony na pomaganie innym, tylko sobie. Po prostu pomaganie innym jest tu takim samym narzędziem poprawienia sobie nastroju, jak dla innych sport, robienie kariery, czy robienie innym na złość.
lililea, 28 kwietnia 2009, 11:38
Moim zdaniem nie takim samym, inny rodzaj przyjemności.
macintosh, 28 kwietnia 2009, 11:45
thibris, 28 kwietnia 2009, 12:52
Tylko i wyłącznie wtedy jeśli komuś ta miłość jest potrzebna szczęścia
macintosh, 28 kwietnia 2009, 13:05
No chyba, że pomocnik jest na haju zwanym miłością